W listopadzie br. odbywało się w Urugwaju XIII Walne Zebranie Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ) oraz osób z nimi współpracujących i sympatyzujących. Do Montevideo i Punta del Este przybyli przedstawiciele Polonii z Argentyny, Paragwaju, Meksyku, Peru i innych krajów tego kontynentu, a także reprezentanci Polonii z Ameryki Północnej i Kanady, byli też Polacy z Europy - z Litwy, Norwegii, Austrii, Hiszpanii i kilkanaście osób z Polski.
Miałem zaszczyt być zaproszony na tę konferencję i przyjrzeć się życiu Polaków mieszkających tak daleko od swojej Ojczyzny. Niektórzy z nich nie mówią nawet zbyt dobrze po polsku, bo urodzili się już w innym kraju, za to znakomicie władają angielskim, hiszpańskim czy portugalskim. Ale wszyscy w głębi duszy czują się Polakami, chcą mieć kontakt z Ojczyzną, mają wpojone przekonanie, że Polska to imię święte, i serdecznie o niej myślą. Wielu nigdy nie było w kraju swych rodziców czy dziadków, ale są też tacy, którzy mają w Polsce rodziny i od czasu do czasu je odwiedzają. Rozmawiałem m.in. z Polakami z Paragwaju, słabo mówiącymi po polsku. Jedna z tych osób dwie godziny w tygodniu prowadzi audycję radiową dla Polaków, z naciskiem położonym na polską kulturę muzyczną. Nasze spotkania uświetniał też ok. 60-osobowy zespół młodzieży polskiego pochodzenia - niestety, nikt z jego członków nie mówił po polsku. Ale polskie tańce ludowe zaprezentowali profesjonalnie.
Pojęcie Ojczyzny niezmiennie łączy się dla Polonii z wiarą i Kościołem. Potrzebna jej jest więc prasa katolicka, potrzebne jest katolickie radio, potrzebne są spotkania z rodakami. Miałem okazję przedstawić zebranym „Niedzielę” - niektórzy z nich nigdy nie widzieli naszego tygodnika. Z zainteresowaniem przysłuchiwali się mojej wypowiedzi o naszej pracy redakcyjnej, o przesłaniu, które nam przyświeca, prosili o płyty z polską muzyką, chcą, aby pisać o ich życiu, podtrzymywać na duchu...
Jedną z osób żyjących w takim oddaleniu od Polski jest prezes USOPAŁ Jan Kobylański. W stolicy Urugwaju Montevideo, w środku miasta, z jego inicjatywy stanął właśnie pomnik Jana Pawła II. Pomnik w pierwszej wersji miał być usytuowany na placu kościelnym. Prezes Kobylański przezwyciężył jednak opory dość zlaicyzowanego rządu i teraz wszyscy - a najbardziej, oczywiście, Polacy - cieszą się widokiem postaci Ojca Świętego w centrum tego wielkiego miasta, liczącego ok. 1,5 mln mieszkańców, co stanowi ok. połowy mieszkańców kraju.
Nuncjuszem apostolskim w Urugwaju jest abp Janusz Bolonek, kapłan archidiecezji łódzkiej. Kościół liczy tam 10 diecezji i 15 biskupów.
Urugwaj jest małym krajem latynoamerykańskim, pięknie położonym nad Atlantykiem. Sąsiaduje z Argentyną i Brazylią. Rzeka La Plata, wpadająca do oceanu od strony Urugwaju, rozlewa się na szerokość ok. 220 km, tworząc największe estuarium na świecie. Sam kraj jest przepiękny, teraz zaczęło się tam lato, z temperaturą ok. 30°C. Oczywiście, jest inny klimat, inna roślinność i po prostu inny świat. Żeby dotrzeć do Montevideo z Europy, trzeba lecieć samolotem kilkanaście godzin.
Był z nami na konferencji USOPAŁ również dyrektor Radia Maryja - o. Tadeusz Rydzyk. Chcę podkreślić, że wspaniale umiał się w tej wielokulturowej grupie odnaleźć i wszędzie spotykał się z ogromną życzliwością, wdzięcznością i szacunkiem. Tym bardziej boli więc fakt bezpardonowego ataku na o. Rydzyka ze strony dziennikarzy TVN, jaki miał miejsce w samolocie, i później jeszcze na lotnisku, a potem w programie „Uwaga”, przygotowanym na podstawie tego materiału. Wyrażam oburzenie z powodu tego wyczynu polskich dziennikarzy, z taką nienawiścią podchodzących do katolickiego kapłana, który z pełnym zaangażowaniem stara się wypełniać misję służby rodakom w najdalszych zakątkach świata. Po raz kolejny wyrządzono o. Rydzykowi ogromną krzywdę.
Chciałbym raz jeszcze podkreślić silny związek Polonii zrzeszonej w USOPAŁ z Kościołem. Potwierdza to także obecność na konferencji Nuncjusza Apostolskiego i kilku księży biskupów oraz wspólne Msze św. Abp Bolonek dwukrotnie spotkał się z uczestnikami konferencji, dwukrotnie odprawiał dla nich Mszę św., a także serdecznie przyjął w nuncjaturze Polaków z kraju. To znak, że Kościół akceptuje i błogosławi pracom, które mają tam miejsce, a w których chodzi o dobro wszystkich Polaków. Takie bowiem intencje towarzyszyły obradom Polonii w dalekiej Ameryce Łacińskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu