Reklama

Warto tu studiować!

Niedziela Ogólnopolska 7/2008, str. 21, 24

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Cegielska: - Ojcze Rektorze, z jakimi nadziejami rozpoczynał Ojciec bieżący rok akademicki, pierwszy Ojca rok w Uczelni?

O. Krzysztof Bieliński: - Kiedy Ojciec Prowincjał zaproponował mi podjęcie posługi na stanowisku rektora w prężnie rozwijającej się Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, poprosiłem o czas do rozważenia tej perspektywy. Decyzja nie była jednak zbyt trudna. Od sześciu lat pracowałem w strukturach formacyjnych zgromadzenia, kierowałem naszym seminarium. Praca z młodzieżą, współpraca z profesorami wykładającymi w seminarium, administracja, organizacja nie były mi obce. Odnajduję się dobrze w tych przestrzeniach. Przyznaję, trochę żal mi było innej możliwości, która w tym samym czasie otworzyła się przede mną - prawie równocześnie otrzymałem propozycję pracy na KUL-u jako wykładowca Nowego Testamentu. Zrozumiałem jednak, że dla mnie, redemptorysty, rzeczą ważniejszą od osobistej kariery naukowej musi być formacja, musi być troska o młode pokolenie. Chyba poczułem w głębi serca, że dojrzałem do ojcostwa, do troski i podjęcia odpowiedzialności za innych. Rozpocząłem pracę z przekonaniem, że chodzi o wielkie rzeczy pośród prostych codziennych zadań rektora Uczelni. A ponieważ decyzję podejmowałem przed Bogiem i z Bogiem, to towarzyszyła mi także i towarzyszy nadal pewność, że On mnie, nas będzie prowadził!

Reklama

- Jak postrzega Ojciec Uczelnię i młodych ludzi studiujących w jej murach przez pryzmat pierwszego semestru kierowania nią?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Zdawałem sobie sprawę, że podejmuję pracę w młodej, rozwijającej się Uczelni. Jestem jednak pozytywnie zaskoczony witalnością tej młodości. Współpracuję z bardzo młodym i niezwykle kreatywnym zespołem ludzi zarządzającym Uczelnią - to wielka radość. Codziennie jestem pośród dobrej, pięknej, w większości mierzącej wysoko i, co niezmiernie ważne, kochającej Boga i Kościół młodzieży - to ogromna siła i nadzieja, które dają niezwykłą satysfakcję z tej pracy!

- W Uczelni panuje zasada mistrz - uczeń. Studenci rzeczywiście mają szansę pobierać nauki u najlepszych profesorów…

- To jest kolejne niezwykłe doświadczenie pracy w WSKSiM w Toruniu. Naszą Uczelnię tworzą wybitni profesorowie, pracownicy akademiccy, tak pod względem osobistych osiągnięć i umiejętności naukowych, jak i osobowości. Oni przekazują młodzieży nie tylko wiedzę, ale i mądrość życia. W naszej Uczelni panuje też osobowe, indywidualne podejście do studenta. Nie jest on numerem indeksu. Każdy student może czuć się ważną jednostką Uczelni, traktowany jest bowiem podmiotowo. Poza tym, niezwykłą dla mnie rzeczą jest to, że w każdy czwartek w południe studenci, profesorowie, pracownicy i władze Uczelni spotykają się na Eucharystii.

- Jakimi sukcesami może poszczycić się ta młoda Szkoła?

Reklama

- Rozpoczęliśmy 7. rok działalności. Mamy już studia I i II stopnia, tzn. możemy nadawać tytuły zawodowe licencjata i magistra. W tym roku mury naszej Uczelni opuszczą pierwsi magistrowie. Dysponujemy bogatą ofertą studiów podyplomowych. Nasi absolwenci na kierunkach „fundusze unijne” czy „relacje międzynarodowe i dyplomacja” otrzymują ciekawą pracę, osiągają sukcesy zawodowe. Wykształceni u nas dziennikarze, specjaliści od prasy, radia i telewizji, bardzo chętnie zatrudniani są przez media w Polsce.

- Uczelnia ostatnio doświadcza dyskryminujących zabiegów ze strony władz. Czego boi się rząd, czego boi się Unia Europejska, skoro tak starają się utrudnić rozwój WSKSiM?

- Unia Europejska systematycznie i niestety skutecznie pracuje nad wyrzucaniem kolejnych Bożych przykazań z ustawodawstwa konstytucyjnego. Pracuje też nad zamknięciem drzwi naszych szkół i uczelni przed Bogiem i Kościołem. WSKSiM jest uczelnią budującą na wartościach chrześcijańskich. Zawołaniem, które postawiliśmy sobie za program, jest wpisane w herb Uczelni: „Fides, ratio et patria!”. Rozum, który nie odrzuca wiary i razem pracują dla dobra Ojczyzny - to jest nasz program. Z tego względu nie pasujemy do Unii Europejskiej, jesteśmy niewygodni, dlatego utrudnia się nam życie. Boleję nad tym, że czynią to też Polacy piastujący wysokie ministerialne urzędy. Straciłem zaufanie do troski państwa o dobro polskich obywateli. Czy jeszcze je kiedyś w sobie odbuduję? Czekam z nadzieją na lepsze rządy…

- Władze Uczelni, jak widać, nie zniechęcają się. Czego dotyczy porozumienie WSKSiM podpisane niedawno w Chicago z Western Civilization Foundation?

Reklama

- Ojciec Święty Benedykt XVI w encyklice o chrześcijańskiej nadziei dał nam niezwykłe wsparcie: „Możemy otworzyć samych siebie i świat, aby wkroczył Bóg: Bóg prawdy, miłości i dobra. (...) To ma sens, nawet jeśli pozornie nie daje rezultatów lub wydaje się, że jesteśmy bezsilni wobec przewagi sił przeciwnych” („Spe salvi”, nr 35). Dlatego nie zniechęcając się aktualną bezsilnością wobec sił ministerialnych, podejmujemy to, co jest możliwe. Z amerykańską Western Civilization Foundation kształcić będziemy młodzież na odległość przy zastosowaniu tak popularnej wśród młodego pokolenia pracy przy komputerze. To profesorowie amerykańscy zobaczyli ogromną szansę dla młodzieży amerykańskiej we współpracy z naszą Uczelnią. Jest to niezwykły paradoks: gdy w kraju cię dyskryminują, w Ameryce odkrywają twoją wartość.
Od października studenci spoza Europy mogą zdobywać na naszej Uczelni tytuł licencjata. 70% wykładów prowadzić będziemy przez Internet. Czas wakacji będzie okresem wykładów u nas, na campusie akademickim w Toruniu. Będzie to także okazja do poznawania na miejscu chrześcijańskich korzeni naszej cywilizacji. Komisarze europejscy podcinają naszemu kontynentowi chrześcijańskie korzenie, a Western Civilization Foundation i WSKSiM będzie te korzenie pielęgnować.

- Jakie będą kolejne kroki WSKSiM?

- Mimo dyskryminującego wyroku, jaki zapadł w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, dotyczącego dofinansowania naszej Uczelni, nie wycofujemy się z naszego projektu rozbudowy Wydziału Informatyki. Czasami porównuję obecną naszą sytuację z sytuacją KUL-u przed 1980 r. Katolicy nie dali wtedy zginąć jedynej uczelni o jasnym „kręgosłupie chrześcijańskim”. To ofiary katolików umożliwiły dotychczasową budowę naszej Uczelni i jej aktualne funkcjonowanie. Przyglądając się reakcjom środowisk katolickich w Polsce, jakie wywołała decyzja min. Bieńkowskiej, wierzę, że ludzie nam pomogą.

- Co powiedziałby Ojciec Rektor młodym ludziom zastanawiającym się nad wyborem uczelni?

- Ludzie młodzi mają we krwi poszukiwanie sensu i celu swojego życia. Ludzie młodzi mają wielkie ideały, chcą nieprzeciętnie przeżyć swoje życie, chcą w tym życiu coś wielkiego osiągnąć, coś niebanalnego po sobie zostawić. Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu jest dla takich właśnie młodych ludzi. W nazwie naszej Uczelni umieściliśmy słowo „kultura”. Kultura to sposób bycia człowiekiem. To życie uporządkowane, które ma swój cel. Dzisiaj w społeczeństwie, a zwłaszcza na uczelniach, obserwujemy batalię o rozum. Dziś trzeba być uzbrojonym w myśl, która rozpoznaje rzeczywistość. Kadra naukowa WSKSiM w Toruniu to ludzie, którzy „mówią, myślą i działają w Prawdzie!”, to naukowcy, którym rozum nie przeszkadza wierzyć. Warto pobierać naukę u boku prawdziwych mistrzów. Warto studiować dziennikarstwo, politologię, kulturoznawstwo, informatykę, techniki multimedialne, kompensację przyrodniczą, a nawet zasady wykorzystania funduszy unijnych razem z tymi, którzy odnaleźli sens i mają ambicję uczynić coś wielkiego dla Kościoła, Polski, zachodniej cywilizacji.

Pragnę dodać otuchy wszystkim pracownikom katolickiego systemu wychowawczego, zachęcając ich, aby umacniali nadzieję w młodych i mieli ambicję proponować im zdobycie możliwie jak najszerszej i najgłębszej wiedzy, a jednocześnie stawiając im wysokie wymagania, wychowywali konsekwentnie do prawdziwej ludzkiej wolności.
Z przemówienia Jana Pawła II do uczestników Międzynarodowego Kongresu Katolickich Szkół Europy, 2001 r.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy jestem gotowy i pragnę doświadczać pełnię radości z Jezusem?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 16, 20-23a.

Piątek, 30 maja. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Jana Sarkandra, prezbitera i męczennika albo wspomnienie św. Zdzisławy
CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna d´Arc

[ TEMATY ]

Joanna d'Arc

pl.wikipedia.org

Drodzy bracia i siostry, Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią. Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989). Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących. Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki. Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę. 22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica. Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy. Podziel się cytatem
CZYTAJ DALEJ

Bp Pękalski: nie traćcie ani chwili dla tego, co nie podoba się Panu Bogu!

2025-05-30 18:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

- Oby po bierzmowaniu wasza wiara nie osłabła i byście nigdy o sobie nie mówili: „jestem wierzący, ale niepraktykujący”! – mówił bp Ireneusz Pękalski do grupy młodzieży podczas udzielania bierzmowania w parafii Najświętszego Zbawiciela w Łodzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję