Reklama

Jak czytać Pismo Święte?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kim był św. Paweł? Z dostępnych nam źródeł, o których była mowa przed dwoma tygodniami, możemy wnioskować, że był wyjątkowym człowiekiem. Władał biegle kilkoma językami. Na pewno znał grekę (tzw. „koine dialektos”, czyli język używany w jego czasach w basenie Morza Śródziemnego), hebrajski i aramejski. Przypuszcza się, że posługiwał się także językiem łacińskim.
Apostoł Narodów urodził się na przełomie er. Znawcy tematu sądzą, że mógł być kilka lat młodszy od Jezusa z Nazaretu, którego stał się gorliwym głosicielem. Św. Paweł przyszedł na świat w Tarsie (zob. Dz 21, 39, por. też Dz 9, 11.30; 11, 25; 22, 3). Miasto to było bardzo słynne w tamtych czasach. Było stolicą rzymskiej prowincji Cylicji (południowo-wschodnia część Azji Mniejszej). Dzisiaj leży na terytorium Turcji, a o jego świetności świadczą ruiny dostępne dla turystów i badane przez archeologów. Tars słynął z licznych szkół retorów i filozofów. Był też wielkim ośrodkiem handlowym, w którym rozwijało się tkactwo. Dzięki żyznym glebom w jego okolicach uprawiano zboża, winorośle i len. Hodowano też kozy. Nazwa całej krainy (Cylicja) wywodzi się od grubego materiału z włosia kóz, po łacinie - „cilicium” po grecku - „kilikion”.
Św. Paweł wyrastał zatem w środowisku miejskim. Dlatego też w jego listach nie ma porównań wziętych z życia wiejskiego, których nie brakuje np. w nauczaniu Jezusa z Nazaretu. Praktycznie nie wiemy nic o rodzinie Apostoła. Właściwie na ten temat mamy tylko jedną wzmiankę w Dziejach Apostolskich, gdzie jest mowa o jego siostrzeńcu (23, 16). Można zatem przypuszczać, że jego siostra wyszła za mąż w Jerozolimie. Zgodnie ze słowami św. Pawła (por. np. 2 Kor 11, 22, Rz 11, 1 czy Flp 3, 5), był on Hebrajczykiem z pokolenia Benimina oraz należał do stronnictwa faryzeuszy. Poza naukami wyniesionymi z rodzinnego domu i miasta właściwe wykształcenie uzyskał w Jerozolimie u słynnego rabina Gamaliela (por. Dz 22, 1nn.). Jego rodzice najprawdopodobniej byli dosyć zamożnymi ludźmi. Być może zajmowali się handlem. Mogli też mieć rzymskie obywatelstwo, które przeszło potem na św. Pawła i z pewnością było mu bardzo pomocne w jego podróżach (to tak, jakby ktoś w naszych czasach miał obywatelstwo USA). Apostoł był bardzo gorliwym wyznawcą judaizmu. Po olśnieniu na drodze do Damaszku stał się ewangelizatorem świata. Chwalebny Pan przemienił go na swojego ucznia. Dzięki owej transformacji chrześcijaństwo wyszło poza Jerozolimę i dotarło do innych części rzymskiego imperium.

Kontakt: biblia@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mama bł. Carlo Acutisa: mój syn sprawił, że wiele osób zbliżyło się do Kościoła i wiary

Mama włoskiego błogosławionego Carlo Acutisa (1991-2006) Antonia Salzano powiedziała PAP przed jego kanonizacją, która odbędzie się w Watykanie w niedzielę, że za sprawą kultu do jej syna bardzo wiele osób zbliżyło się do Kościoła i wiary. Jak stwierdziła, to dlatego został nazwany „Bożym influencerem”.

Carlo Acutis urodził się 3 maja 1991 roku w Londynie, gdzie jego rodzice mieszkali z powodów zawodowych. Już jako dziecko skupił się na życiu religijnym, był autorem stron internetowych o cudach eucharystycznych i o świętych Kościoła. Zmarł w wieku 15 lat na białaczkę 12 października 2006 roku. Został pochowany w Asyżu. W 2019 roku jego ciało przeniesiono do tamtejszego kościoła Matki Bożej Większej.
CZYTAJ DALEJ

Pójść za Chrystusem

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny w Dąbrowie Górniczej: trzeba stanąć w prawdzie wobec zaniedbań i grzechów, które miały tutaj miejsce

2025-09-07 15:01

[ TEMATY ]

Dąbrowa Górnicza

bp Artur Ważny

stanąć w prawdzie

zaniedbania

grzechy

Karol Porwich/Niedziela

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

- Trzeba stanąć w stanąć w prawdzie wobec zaniedbań i grzechów, które miały tutaj miejsce i prosić Maryję o pomoc w ich naprawieniu - powiedział dla KAI bp Artur Ważny. W Dąbrowie Górniczej, w parafii pw. Matki Bożej Anielskiej miało miejsce nabożeństwo jubileuszowo-pokutne.

Podziel się cytatem - zaznacza biskup.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję