Reklama

Aspekty

Włącz się w tworzenie Domu Młodych w Rokitnie!

- Z serca proszę o modlitwę w intencji tego dzieła powołaniowego i młodzieżowego w diecezji – mówi ks. Damian Drop, opiekun powstającego przy rokitniańskim sanktuarium Domu Młodych.

[ TEMATY ]

rekolekcje powołaniowe

rekolekcje młodzieżowe

Rokitno sanktuarium

Dom Młodych

ks. Damian Drop

Maciej Krawcewicz

Ks. Damian Drop zaprasza do Domu Młodych w Rokitnie

Ks. Damian Drop zaprasza do Domu Młodych w Rokitnie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Krawcewicz: - W Rokitnie powstaje Dom Młodych. Dlaczego właśnie tam?

Ks. Damian Drop: - Z jednej strony jest to kontynuacja tego, co działo się w Paradyżu. Ale z drugiej – Rokitno to miejsce, w którym młodzież zawsze czuła się dobrze. Wystarczy wspomnieć, że od wielu lat Ruch Światło-Życie ma tu swoje dni skupienia, dni wspólnoty, dzieje się tu wiele różnych rzeczy, choćby Dni Młodzieży. Więc jest to miejsce, w którym młodzież już się spotyka. Teraz chcemy po prostu rozszerzyć to, co wcześniej było w Paradyżu. Tam w Jackówce prowadzone były rekolekcje powołaniowe dla chłopaków. Zależy nam, żeby ten wachlarz rekolekcji młodzieżowych rozwinąć maksymalnie, jak się da.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rokitno to też miejsce, które jest omodlone przez wieki i Matka Boża Cierpliwie Słuchająca jest niesamowitą Osobą, która czuwa nad nami. Dlatego widzę ogromną wartość w tym, że chcemy właśnie tam się zadomowić.


- Na jakiej zasadzie Dom Młodych miałby funkcjonować?

Reklama

- Na pewno będą się tam odbywały rekolekcje weekendowe dla mniejszych grup, bo dom będzie w stanie pomieścić dwadzieścia kilka osób. Przy większych wydarzeniach będziemy nadal korzystać z Domu Rekolekcyjnego, który ma po prostu większą bazę noclegową. Do Domu Młodych będą mogły przyjeżdżać różne wspólnoty, schole, grupy młodzieżowe, oazowe, KSM itd., żeby przeżywać tu swoje dni skupienia. Ale będzie też możliwość zamieszkania tutaj i przeprowadzenia tutaj indywidualnych rekolekcji – to propozycja dotyczy oczywiście jedynie osób pełnoletnich. Po to tam mieszkam, żeby ten Dom mógł funkcjonować przez cały czas.


- Niedawno została uruchomiona zbiórka na Patronite dla wsparcia Domu.

- Nie chodzi tu wyłącznie o wykończenie budynku czy wyposażenie, ale również o pewne plany na przyszłość. Być może uda się tu stworzyć studio muzyczne – coś co będzie fajnym pomysłem dla młodzieży. Dzięki wsparciu z Patronite będziemy też mogli dofinansowywać rekolekcje, bo nie wszyscy mogą sobie pozwolić na pokrycie kosztów pobytu tutaj. No i oczywiście codzienne funkcjonowanie Domu. Chcemy pokazać nasze dzieło na Patronite i jeśli ludziom się spodoba, będą mogli je wesprzeć. Te wpłaty mogą być różne, w zależności od możliwości. Dla osób, które wolą przelewy tradycyjne, uruchomiliśmy konto Domu, na które można wpłacać swoje darowizny. Numer konta to: 78 1240 6494 1111 0011 1153 2660. Należy dodać dopisek: darowizna na Dom Młodych.

Zachęcam gorąco do takiego wsparcia duszpasterstwa młodzieży. Im więcej osób zdecyduje się nam pomóc, tym więcej pomysłów będzie można zrealizować.


- Pierwsi darczyńcy już się znaleźli.

Reklama

- Dlatego już teraz chciałbym podziękować za wszelkie formy wsparcia dzieła młodzieżowo-powołaniowego. Doświadczamy dużo życzliwości wokół tego dzieła i to nas bardzo cieszy. Coraz więcej młodzieży chce przyjeżdżać na nasze rekolekcje, a Rokitno coraz bardziej staje się dla nich domem. Cieszą się nim i chętnie tu przebywają. Rok naszej pracy w tym miejscu pokazuje, że to była dobra decyzja. Widać, że młodzież chce mieć swoje miejsce, taki swój azyl, w którym może się spotykać.

Z serca proszę też o modlitwę w intencji tego dzieła powołaniowego i młodzieżowego w diecezji. Modlitwa jest bardzo cenna. Wspaniale jeśli ktoś może nas wesprzeć finansowo. Ale jeśli ktoś nie może sobie na to pozwolić, to bardzo zachęcam do omadlania naszego dzieła.

Bieżące informacje na temat Domu Młodych znajdziecie tutaj.

2022-10-27 07:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szukali swojej drogi

[ TEMATY ]

rekolekcje powołaniowe

diecezja kielecka

WSD Kielce

Władysław Burzawa

Uczestnicy rekolekcji

Uczestnicy rekolekcji

Przez trzy dni młodzi ludzie z diecezji kieleckiej przebywali w WSD w Kielcach na rekolekcjach powołaniowych. Jak mówi ks. Kamil Banasik – Moderator Duszpasterstwa Powołań Diecezji Kieleckiej, takie rekolekcje umożliwiają młodzieńcom odkrywanie w sobie powołania.

– To czas, kiedy mogą w oderwaniu od świata zastanowić się nad swoim życiem i może podjąć decyzję, co wybrać, małżeństwo czy kapłaństwo. Większość z nich zgłosiła się do nas sama. Widać, że są wśród nich osoby, które naprawdę poważnie zastanawiają się nad swoim życiem i tutaj u nas w seminarium chciały się zbliżyć do Pana Boga. Jak podkreśla ks. Banasik, ci młodzi ludzie, niezachęcani przez nikogo, sami trwali do późnych godzin modląc się i adorując w kaplicy Najświętszy Sakrament. To pokazuje, że nie znaleźli się tutaj przypadkowo i że chcą rozeznać swoje powołanie.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

USA: Koniec "facetów w sukienkach" i politycznej poprawności w wojsku

2025-09-30 20:13

[ TEMATY ]

wojsko

armia USA

faceci w sukienkach

polityczna poprawność

Adobe Stock

Armia Stanów Zjednoczonych

Armia Stanów Zjednoczonych

Szef Pentagonu Pete Hegseth ogłosił we wtorek wprowadzenie nowych standardów sprawności i wyglądu w wojsku obowiązujących każdego żołnierza i zakończenie „politycznej poprawności” w przemianowanym ministerstwie wojny. Zapowiedział też kolejne zwolnienia i „wyzwolenie” dowódców spod regulacji, by mogli podejmować ryzyko.

Hegseth poświęcił swoje przemówienie, na które zwołano setki generałów stacjonujących na całym świecie, na ogłoszenie dziesięciu nowych dyrektyw dla wojska, które jego zdaniem mają naprawić dekady „głupiej” polityki i politycznej poprawności.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję