Reklama

W Ojczyźnie Jezusa wszystko jest możliwe

Niedziela Ogólnopolska 47/2008, str. 25

Uczestnicy pielgrzymki niepełnosprawnych przed Bazyliką Zwiastowania w Nazarecie
Archiwum ks. Piotra Kosmali

Uczestnicy pielgrzymki niepełnosprawnych przed Bazyliką Zwiastowania w Nazarecie<br>Archiwum ks. Piotra Kosmali

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Proszę księdza, to niemożliwe, żebyśmy kiedyś pojechali do Ziemi Świętej, prawda? - zapytała z rezygnacją w głosie pani Alina (I grupa inwalidzka, amputowane obie nogi) kilka miesięcy temu. - O, nie! Niestety, to nie dla nas, bo za drogo, za daleko, zbyt ciężko i ryzykownie. Pani Alu, przykro mi, ale to niemożliwe - odparłem bez chwili zastanowienia, święcie przekonany o swojej racji.
I chyba Ktoś podsłuchał naszą rozmowę, bo kurs dolara zaczął gwałtownie spadać, a Konsorcjum Polskich Biur Podróży rozpoczęło loty „Z Ziemi Obiecanej do Ziemi Świętej”. Błysnęła iskierka nadziei, a może... może nie ma rzeczy niemożliwych? Szybka decyzja, kalkulacja kosztów, spotkanie z przedstawicielami biura i klamka zapadła: Jedziemy, tam nas jeszcze nie było! Jak się później okazało, byliśmy chyba pierwszą z Polski pielgrzymką osób niepełnosprawnych. W mniejszych grupach lub indywidualnie niepełnosprawni pielgrzymowali do Ziemi Świętej, ale takich grup jak nasza nawet z innych państw było niewiele - 27 niepełnosprawnych, w tym 10 osób na wózkach inwalidzkich, oraz opiekunowie, łącznie 48 osób.
Obaw przed wylotem mieliśmy sporo. Ewa Sławińska, jedna z uczestniczek, tak wspomina pierwsze godziny pielgrzymki: - Sobotni chłodny poranek - lotnisko na łódzkim Lublinku. W terminalu tłoczno i gwarno, ale już po chwili wychwytuję wzrokiem charakterystyczne postacie na wózkach. Pospiesznie liczę - mamy dziesięć wózków i parę osób o różnym stopniu niepełnosprawności. Przez głowę przebiegają mi niespokojne myśli, układające się w konkretne pytania. Co z odprawą? Jak wejdziemy do samolotu? A co z wsiadaniem do autokaru? Czy drzwi hotelowe będą wystarczająco szerokie, by wjechać na wózku? A co z tymi, którzy samodzielnie się nie poruszają? I do tego planowany rejs łodzią po jeziorze Genezaret?! Trapy, kołysząca się łódź - jak ten ks. Piotr to sobie wyobraża? Nie wyobrażał sobie też tego nasz przewodnik Dawid, który zobaczywszy naszą grupę dopiero na lotnisku w Tel Awiwie, niemalże zastrajkował: - To się nie uda, Piotr, ty nie wiesz, o czym mówisz!
Ale już kiedyś pewien Piotr usłyszał wyrzut: „Czemu zwątpiłeś, małej wiary?”. To skoro on chodził po wodach jeziora Genezaret, dlaczego my nie moglibyśmy tak zwyczajnie wsiąść do łodzi i przepłynąć na drugi brzeg? Tak się stało już pierwszego dnia naszego pobytu w Ziemi Świętej, a później scenariusz pielgrzymki przebiegał według recepty Alfreda Hitchcocka, tzn. film powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć. Z tą małą różnicą, że ustępowało napięcie spowodowane różnymi obawami i niepewnością, czy sobie poradzimy, a rosły przeżycia religijne, doświadczenia duchowe i dziękczynienie, że możemy być i modlić się w miejscach znanych nam wcześniej jedynie z niedzielnej Ewangelii: Nazaret, Kana Galilejska, Tyberiada, Kafarnaum, Góra Błogosławieństw, rzeka Jordan, Cezarea, Betlejem, Jerycho, Morze Martwe, góra Karmel, Góra Oliwna, Jerozolima.
To nie był film. Wielu pielgrzymów nie mogło uwierzyć, że to dzieje się naprawdę: - To niemożliwe! To naprawdę niemożliwe, że ja tu jestem i to wszystko mogę sama, na własne oczy zobaczyć! To mi się chyba tylko śni! - powtarzała Sylwia, poruszająca się jedynie za pomocą wózka. Ja sam doświadczałem takich przeżyć, gdy udało nam się realizować program punkt po punkcie, gdy wprowadziliśmy całą grupę do Groty Narodzenia w Betlejem (kilkanaście stromych, wyślizganych, kamiennych schodów) i gdy udało się wciągnąć pojedynczo wózki do Grobu Pana Jezusa w Jerozolimie. Nawet muzułmanie kierujący w Bazylice porządkiem kręcili z niedowierzaniem głowami i... gratulowali. Gdy przemierzaliśmy Drogę Krzyżową i inne uliczki starej Jerozolimy, reakcje przechodniów były najróżniejsze: jedni zatrzymywali się, zaciekawieni, inni fotografowali, jeszcze inni rzucali się do pomocy lub bili brawo. Karawana wielbłądów zrobiłaby na nich mniejsze wrażenie. Swoimi wrażeniami niepełnosprawni pielgrzymi podzielili się po powrocie do domów.
Końcowy sukces pielgrzymki to owoc m.in. niezwykłej wiary i determinacji uczestników, którzy kierując się zasadą „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, tworzyli niesamowity wręcz kolektyw. Ale i to byłoby zbyt mało. Duszpasterstwo Osób Niepełnosprawnych co miesiąc gromadzi się na Mszy św. w kościele... Opatrzności Bożej, a to już wyjaśnia resztę.
Specjalne podziękowanie kierujemy do p. Artura Matiaszczyka i Konsorcjum Polskich Biur Podróży, do dyrekcji i pracowników Portu Lotniczego Łodź-Lublinek oraz do wszystkich, dzięki którym uwierzyliśmy, że „niemożliwe staje się możliwe”. Szczegółowa kronika z pielgrzymki znajduje się na stronie: www.niesprawni.pl.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Neoprezbiterzy otrzymali nominacje do swoich pierwszych parafii

2025-06-04 13:10

[ TEMATY ]

neoprezbiterzy

parafie

zmiany personalne

diecezjatarnow.pl

We wtorek 3 czerwca w Domu Biskupim w Tarnowie biskup tarnowski Andrzej Jeż spotkał się z nowo wyświęconymi kapłanami naszej diecezji. W trakcie spotkania trzynastu neoprezbiterów otrzymało z rąk biskupa nominacje do swoich pierwszych parafii, gdzie podejmą posługę duszpasterską.

Biskup Andrzej Jeż wyraził wdzięczność za ich decyzję pójścia za Chrystusem drogą kapłańskiego powołania. Życzył im zapału w codziennej pracy duszpasterskiej, odwagi w głoszeniu Dobrej Nowiny oraz otwartości na prowadzenie przez Ducha Świętego.
CZYTAJ DALEJ

Patron Neapolu

Niedziela Ogólnopolska 22/2024, str. 22

[ TEMATY ]

patron dnia

commons.wikimedia.org

Św. Franciszek Caracciolo, prezbiter

Św. Franciszek
Caracciolo, prezbiter

Był opiekunem duchowym więźniów i galerników.

Franciszek (imię chrzcielne: Askaniusz) urodził się w Villa Santa Maria (królestwo Neapolu). Wpływ na jego duchowe życie miało uzdrowienie ze śmiertelnej choroby. Miał wówczas 22 lata i złożył ślub oddania się Panu Bogu na służbę. Studiował teologię na uniwersytecie w Neapolu. W 1587 r. przyjął święcenia kapłańskie. Zaraz też dołączył do bractwa kapłanów neapolitańskich, których celem było towarzyszenie skazanym na śmierć, opieka nad więźniami i galernikami. Franciszek opiekował się również nieuleczalnie chorymi. Z upływem czasu dołączyli do niego inni kapłani i razem udali się do pustelni w Camaldoli, gdzie opracowali regułę nowego zgromadzenia Kanoników Regularnych Mniejszych, którzy opiekowali się biednymi, chorymi i więźniami. W regule do ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa dołączony został ślub czwarty – nieprzyjmowania żadnych godności kościelnych. Papież Sykstus V zatwierdził regułę i nowy zakon w 1588 r. Rozwijał się on szybko. W 1594 r. powstał pierwszy dom zakonu w Hiszpanii, w kolejnych latach powstały domy w Rzymie, przy kościele św. Agnieszki na pl. Navona, w Valladolid i w Alcala.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV dziękuje pracownikom za ich „ukrytą” pracę. Co miał na myśli?

2025-06-05 11:48

[ TEMATY ]

Watykan

Stolica Apostolska

Papież Leon XIV

Sekretariat Stanu

PAP/EPA

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Do bycia wspólnotą wiary i miłości, „braćmi i synami Papieża”, którzy ofiarnie poświęcają się dla dobra Kościoła wezwał Papież Leon XIV pracowników Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej. Podczas spotkania z nimi dziękował za ich „niemal zawsze ukrytą” pracę i prosił, by to miejsce było wolne od ambicji i rywalizacji.

Leon XIV podziękował kard. Pietro Parolinowi, sekretarzowi Stanu Stolicy Apostolskiej, za nieustanną współpracę, jaką mu okazuje w pierwszym okresie pontyfikatu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję