Reklama

Rok politycznej poprawności

Niedziela Ogólnopolska 49/2008, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z okazji przypadającej 4 czerwca 2009 r. 20. rocznicy demokratycznych wyborów senatorowie Platformy Obywatelskiej podęli uchwałę (z pomocą większości senatorów PiS), aby rok 2009 był Rokiem Polskiej Demokracji. W uzasadnieniu napisano m.in., że ma on nam przypomnieć powrót Rzeczypospolitej na drogę demokracji, i szerzej - powrót do rodziny narodów demokratycznych Europy.
Zastanawiam się, o jaką drogę do demokracji chodzi PO oraz o jakich demokratycznych narodach Europy mówimy? Czy można nazwać demokratycznymi rozporządzenia płynące z unijnej stolicy, Brukseli, aby w poszczególnych państwach wprowadzać czy wspierać na szeroką skalę aborcję, antykoncepcję, homoseksualizm, różne dewiacje, prostytucję, pornografię, łamanie Dekalogu…? Czy ktoś wie, że tylko w ubiegłym roku kilka tysięcy polskich kobiet zostało uprowadzonych na „demokratyczny” Zachód do pracy w domach publicznych?
Skoro mamy obchodzić Rok Polskiej Demokracji, to może należałoby potępić w uchwale mnóstwo niedemokratycznych przekrętów, jakich jesteśmy świadkami. Należałoby napiętnować korupcję, przekupstwo, fałszowanie leków, zaświadczeń żywności, świadectw sanitarnych, oszustwa firm, niefrasobliwe wyroki sądów i urzędów finansowych, bezprzykładny upadek uczciwości w sporcie... To tylko niektóre, hasłowe przykłady współczesnej demokracji, a właściwie pseudodemokracji, która - trzeba i to dopowiedzieć - ożeniła się z wolnością, rozumianą jako wolność od Boga, od moralności, od prawa i od odpowiedzialności. Obejmując jeszcze szerzej zagadnienie demokracji i wolności, należy dojść do wniosku, że dzisiaj są to wartości ze sobą sprzeczne. Oto w Kosowie i Serbii - w obronie demokracji - odebrano wolność jednym, a dano ją innym. Prezydent Bush, eksportując demokrację do Iraku w 2004 r., w zasadzie odebrał suwerenność państwu irackiemu. Podobne przykłady można mnożyć.
A jaką demokrację mamy w Polsce? Oto Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zaakceptowało w poprzedniej kadencji przyznanie Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu pomoc w wysokości 15 mln euro na geotermię, ale obecny rząd uczynił wszystko, aby nie doszło to do skutku z powodu rzekomego antysemityzmu Radia Maryja, a głównie jego założyciela - o. Tadeusza Rydzyka. Obecnie, kiedy widać już sukces toruńskiej geotermii, tym razem Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada, że zajmie się funduszami Fundacji „Lux Veritatis” (już zaczęło się oczernianie Fundacji w mediach, z kolei urzędnicy skarbowi będą sprawdzać, czy doniesienia prasowe o nieprawidłowościach finansowych są prawdziwe; chodzi o zbadanie, skąd pochodziły pieniądze na wiercenia). Wszystko to są, oczywiście, działania demokratyczne, ponieważ minister Zbigniew Ćwiąkalski powiedział, że nikt w Polsce nie może być ponad prawem.
Przypomnę, jak „demokratycznie” zachowały się media przed wyborami parlamentarnymi, przeciwstawiając sobie Polskę moherowych beretów i aksamitnych kapeluszy, Polskę sarmatów i reformatorów. Dzielono Kościół na łagiewnicki i toruński, a Polaków na towarzystwo i motłoch, koryfeuszy i masy, panów i chamów! Cóż, panowie dziennikarze, zdecydujcie się: albo mamy demokrację, czyli elity godzą się na równość wszystkich obywateli przed urną wyborczą i na wynikające z tego konsekwencje, albo społeczeństwo równych i równiejszych oraz wieczne dąsy i pretensje do zwykłych ludzi.
Dużo zła ideologii pseudodemokratycznej czy liberalistycznej, nazywanej skrótowo demokracją, wdarło się do Polski z Zachodu. Wielu polityków, zwłaszcza jednak dziennikarzy, w jakimś zwidzie wolności słowa rozbija Kościół katolicki, atakując i posądzając kolejnych hierarchów o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Atakuje się małżeństwo, rodzinę, wychowanie, szkołę, odwieczne wartości, etykę ogólnoludzką, godność człowieka, miłość bliźniego, pracę, sprawiedliwość, przestrzeganie prawa i wiele, wiele innych rzeczy. Wszystko to czyni się w imię demokracji i wolności.
Co zaś do samych wyborów parlamentarnych: czyż nie jest tak, że demokratyczna mniejszość, uzyskując zwycięstwo wyborcze dzięki medialnym kombinacjom i zmanipulowaniu opinii publicznej, uchwala potem wszystko, co chce, zmienia to, co dotąd stanowiło narodową wartość? Ostatnio Premier, konkurując z Prezydentem o najwyższy urząd w państwie (wybory za 2 lata), czyni wszystko, aby Polska wprowadziła walutę euro. Panie Premierze, nie ma na to zgody narodowej i nie jest prawdą, że w referendum w 2004 r. Polacy podjęli decyzję także w tej sprawie.
I jeszcze jedna refleksja. W tym roku w grudniu mija 60. rocznica uchwalenia niezwykle ważnego w skali międzynarodowej dokumentu, jakim jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. To była jak dotąd największa demokratyczna karta praw człowieka. Niestety, nie jest ona przez większość krajów przestrzegana. Pomija się w niej ponadto zapisy o ochronie prawa do życia każdej istoty ludzkiej od poczęcia do naturalnej śmierci, odrzuca się wartość rodziny opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny. Pojawiają się natomiast manipulacje, aby do praw człowieka włączyć prawo do aborcji, dopuszcza się promocję związków homoseksualnych kosztem naturalnej rodziny. Wiem, że organizacje proaborcyjne przygotowują w ONZ złożenie petycji w tych sprawach. Co jeszcze wymyśli świat w imię politycznej poprawności, a właściwie w imię tego, co tylko hasłowo przypomina demokrację, a jest w istocie antydemokratyczne, a nawet antyludzkie?
Wspomniana uchwała Senatu kończy się apelem, aby przyszły rok był czasem umacniania naszych demokratycznych, kulturowych, polskich obyczajów i tradycji. Trzeba wskazywać naszemu narodowi oraz - szerzej - Europie i światu prawdziwie demokratyczne standardy życia według wartości, a nie zajmować się wciąż politycznymi grami na górze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA/ Biały Dom poinformował, że nie ma planu spotkania Trumpa z Putinem w najbliższej przyszłości

2025-10-21 17:46

[ TEMATY ]

Donald Trump

Grzegorz Jakubowski/KPRP

Donald Trump

Donald Trump

Prezydent Donald Trump nie ma planów spotkania z Władimirem Putinem w najbliższej przyszłości - powiedział we wtorek wysoki rangą przedstawiciel Białego Domu, cytowany przez agencję Reutera. Oficjel poinformował też, że nie jest planowane spotkanie szefów dyplomacji USA i Rosji.

Jak podał Reuters, urzędnik Białego Domu oznajmił, że Trump i Putin nie planują spotkać się „w najbliższej przyszłości”, mimo zapowiedzi amerykańskiego prezydenta o spotkaniu z rosyjskim przywódcą w Budapeszcie w ciągu dwóch tygodni.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Papież pobłogosławił kamień pod muzeum bł. ks. Jerzego w Okopach

2025-10-22 13:58

[ TEMATY ]

bł. Jerzy Popiełuszko

bł. ks. Jerzy Popiełuszko

Włodzimierz Rędzioch

Ojciec Święty pobłogosławił kamień węgielny pod muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki, który powstanie w miejscu, gdzie się urodził w Okopach. Na czele delegacji, która przybyła z tej okazji do Rzymu stał metropolita białostocki. „Czas mija, ale nie mijają treści, którym był wierny bł. ks. Jerzy” – mówi abp Józef Guzdek. Podkreśla, że właśnie dziś, kiedy świat jest podzielony, toczy się wiele wojen, leje się krew – trzeba pamiętać, że zło trzeba dobrem zwyciężać.

Na Placu św. Piotra był też brat i bratanek heroicznego kapelana Solidarności. Marek Popiełuszko zauważył, że muzeum w rodzimych Okopach ma przypomnieć ks. Jerzego takiego, jakim był dla swych najbliższych, czyli człowiekiem radosnym, pogodny i młodym. Tak go zapamiętaliśmy, bo kiedy zginął miał zaledwie 37 lat – przypomina bratanek błogosławionego kapłana. Zaznacza, że tuż przed jego śmiercią spędził u niego dwa tygodnie wakacji. Miał wtedy 14 lat.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję