Reklama

Boże ślady na Syberii (2)

Niedziela rzeszowska 44/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czasy ateizacji w dalekiej Rosji, nieobecność tam przez 70 lat kapłana zrobiły swoje. Świątynia w Czicie, która w latach totalitaryzmu służyła do przeróżnych celów, od kilku lat stanowi miejsce modlitwy prawosławnych. Katolicy spotykali się na modlitwie w domach, w 3 ostatnich latach czasem dojeżdżał do nich kapłan. Na gorącą prośbę wiernych bp J. Mazur posłał tam księdza na stałe. Parafia otrzymała od władz miasta duży plac, gdzie wybudowano kościół, konsekrowany 29 czerwca tego roku. Tabernakulum, figury Świętych Piotra i Pawła oraz dzwony nowa świątynia zawdzięcza polskim ofiarodawcom. Trwa również kapitalny remont przyszłego zaplecza duszpastersko-charytatywnego. Dotychczas oprócz polskich Sióstr Służebniczek, pracowało tutaj dwóch kapłanów ze Słowacji. Niedawno przyjechał polski ksiądz.
S. Teresa opowiada, iż w pierwszych tygodniach pobytu ludzie patrzyli na siostry jak na "zjawy", gdyż nikt nigdy ich w Czicie nie widział.
Zawsze jednak spotykają się z ogromną życzliwością zarówno parafian, jak i ludzi z zewnątrz. "Niektórzy mówią, że jeszcze ciągle jesteśmy dla nich tajemnicą, za którą stoi Bóg - opowiada Siostra Misjonarka. - Praca nasza wydaje się być prosta i zwyczajna, ale On przez różne wydarzenia, potwierdza jej potrzebę i sens. Spotykamy ludzi tęskniących za miłością, za tym, by być wysłuchanym. Proszą nas, by ich nauczyć modlitwy i dużo mówić o Bogu. Przychodzą też tacy, którzy przez wiele dni nie jedli nic ciepłego. Osobiście, najbardziej porusza mnie los opuszczonych dzieci, żyjących na dworcach czy w kanałach: bez chleba, ubrania. Wiele z nich trafia na drogę przestępczości. Właśnie z myślą o nich otworzyłyśmy dom, w którym mogą zaznać trochę miłości, poznać Boga, zjeść ciepłą strawę i uczyć się". Dom poświęcono 3 maja br., ale siostry przyjmowały potrzebujących dużo wcześniej. Od kwietnia funkcjonuje też ochronka dla dzieci najmłodszych, pochodzących z bardzo biednych rodzin.
Systematyczna katecheza rozpoczęła się w Czicie w marcu 2001 r. czyli z chwilą przyjazdu sióstr. Odbywa się ona w ramach tzw. "niedzielnej szkoły dla dzieci", prowadzonej przez s. Teresę. W tym samym czasie inne siostry i kapłani spotykają się z dorosłymi na "Kręgu Biblijnym". Po zakończeniu wszyscy gromadzą się na Eucharystii. W tygodniu odbywają się katechezy przygotowujące do sakramentów. Jedna z sióstr prowadzi grupę modlitewną. Udało się również założyć kilka kółek różańcowych. "Rok temu zorganizowaliśmy konkurs na najpiękniejszy różaniec. Dzieci robiły je z różnych przedmiotów - mówi z uśmiechem s. Teresa. - Używały do tego szyszek, koralików, kawałków patyczków, papierowych serduszek. Zadziwiły mnie zapałem, pracowitością i dziecięcą fantazją".
W każdą środę s. Teresa z siostrami jeździ do domu dziecka. Jest to bardzo biedny ośrodek na wsi, dlatego na miarę możliwości, oprócz pomocy duchowej, niosą i tę materialną. "Kiedyś udało nam się zakupić dwie krowy, dzięki czemu podopieczni mają mleka pod dostatkiem - wspomina s. Teresa. - Każde spotkanie z tymi dziećmi, których jest ponad 60 to lekcja wielkiej miłości. Dla mnie najpiękniejszą zapłatą było zdanie wypowiedziane przez jednego z chłopców: "Wierzę, że Bóg mnie bardzo kocha, skoro tobie, siostro, kazał zostawić swój kraj, abyś mi o Nim opowiedziała". Odpowiedziałam mu tylko, że ja od początku nie miałam wątpliwości co do wielkiej miłości Boga względem niego. W uśmiechu tego dziecka odbiło się dla mnie niebo". W czwartki siostry udają się na spotkanie z więźniami.
"Jestem bardzo szczęśliwa, że Pan pozwolił mi tutaj przyjechać. - wyznaje s. Teresa.
- Tak naprawdę my tutaj jesteśmy tylko przedłużeniem dobroci wielu braci i sióstr, którzy na całym świecie wspomagają nas swoimi gorącymi modlitwami, cierpieniami i ofiarami pieniężnymi. Dzięki nim możemy dać chleb głodnemu, ubranie zmarzniętemu, ukojenie więźniom i sierotom. Każdego dnia w modlitwie oddajemy Bogu naszych dobroczyńców" - dodaje Siostra.

Wszystkim, którzy chcieliby wspomóc misje na Syberii podajemy nr konta:
Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej.
Stara Wieś - Bank PKO S.A. Oddział w Brzozowie, nr 10701223-143-2221-010005. Syberia-Czita.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szwajcaria: radna miejska strzelała do obrazu przedstawiającego Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus

2025-07-25 21:09

[ TEMATY ]

profanacja

znieważanie

zrzut ekranu Instagram

Prokuratura w Zurychu postawiła zarzuty radnej miejskiej i byłej przewodniczącej Partii Zielono-Liberalnej Saniji Ameti po zamieszczeniu przez nią zdjęcia, na których oddaje około 20 strzałów do obrazu przedstawiającego Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus. Według informacji szwajcarskiego portalu 20 Minuten, Ameti oskarżono na podstawie artykułu 261. szwajcarskiego kodeksu karnego o publiczne znieważenie przekonań religijnych i zakłócanie pokoju religijnego.

Przepis powyższy przewiduje kary dla każdego, kto „publicznie i złośliwie znieważa lub wyśmiewa przekonania religijne innych, a w szczególności ich wiarę w Boga, albo złośliwie bezcześci przedmioty kultu religijnego”.
CZYTAJ DALEJ

Od uzależnień do ewangelizacji. Świadectwo Krzysztofa Sowińskiego – misjonarza cyfrowego

2025-07-26 19:57

[ TEMATY ]

świadectwa

Archiwum prywatne Krzysztofa Sowińskiego

Krzysztof Sowiński należy do najpopularniejszych chrześcijańskich twórców internetowych w Polsce. Głosi Ewangelię, prowadzi popularne podcasty, śpiewa w chrześcijańskim zespole i inspiruje innych do powrotu do Pana Boga. „Kościół jest piękny, kochający, pełny życia” - mówi z przekonaniem, choć lata temu jego świat zdominowany był przez uzależnienia.

Nazywam się Krzysztof Sowiński. Jestem mężem, ojcem trójki dzieci, ewangelizatorem, YouTuberem, Prezesem Fundacji SOWINSKY oraz wokalistą rockowego zespołu ewangelizacyjnego Redhead Hero. Wkrótce absolwentem Akademii Katolickiej w Warszawie na kierunku teologia.
CZYTAJ DALEJ

Dramatyczne świadectwa z Gazy – Lekarze bez Granic o głodzie i śmierci

2025-07-26 16:25

Adobe Stock

Brak żywności, wody i pomocy medycznej. W takich warunkach od miesięcy funkcjonują lekarze i mieszkańcy Strefy Gazy. Pracownicy Lekarzy bez Granic (MSF) alarmują: głód stał się bronią wojenną w konflikcie Izraela z Hamasem, a ci, którzy próbują zdobyć jedzenie, giną od kul.

„W pierwszych 6-24 godzinach poziom cukru we krwi spada. Organizm zużywa zapasy glikogenu. Po 3 dniach zaczyna rozkładać tłuszcz, a potem mięśnie, nawet serce - tylko po to, by przeżyć. Wtedy dzieci przestają płakać” - mówi dr Mohammed Abu Mughaisib, zastępca koordynatora medycznego Lekarzy bez Granic w Gazie, w nagraniu dla mediów watykańskich prosto z obozu dla uchodźców.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję