Reklama

Brąz cenniejszy od złota

XXVI Mistrzostwa Europy Kobiet w Piłce Siatkowej zakończyły się 4 października. Warto jednak do nich wrócić. Po raz pierwszy rozgrywano je u nas, a nasze piękne panie wywalczyły trzecie miejsce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zazwyczaj staram się tak dobierać tematykę do felietonów, by była najbardziej aktualna, ale niekiedy warto spojrzeć wstecz. Tak bez wątpienia jest w przypadku naszych siatkarek. Przed przywołanymi mistrzostwami praktycznie nikt nie dawał im większych szans na dobry wynik. Zespół został bardzo przebudowany. Z kadry odeszła Dorota Świeniewicz. Kontuzji uległa Katarzyna Skowrońska-Dolata. Trener Jerzy Matlak zaś miał tylko kilka miesięcy na przygotowanie siatkarek. Ponadto w trakcie turnieju spotkała go rodzinna tragedia - jego żona doznała udaru mózgu. Dlatego też musiał opuścić kadrę i czuwać przy niej w szpitalu. Zastąpił go z powodzeniem II trener Piotr Makowski. Jego zimna krew sprawiła, że Polki w wielu newralgicznych momentach tych mistrzostw wyszły obronną ręką ze sportowych tarapatów. Chwilami bowiem nasze mecze przypominały dreszczowce, do których scenariusze śmiało mogłyby wyjść spod ręki Alfreda Hitchcocka.
Summa summarum najlepszą drużyną Starego Kontynentu okazały się panie z Półwyspu Apenińskiego. Włoszki pokonały świetnie grające Holenderki (ograły nas na tych mistrzostwach aż dwa razy). Czwarte miejsce przypadło w udziale Niemkom. Wydaje się, że zdobywczynie pierwszej i drugiej lokaty były poza naszym zasięgiem. Grają one praktycznie stałym składem od lat. Znają się zatem bardzo dobrze, a boisko jest dla nich drugim domem.
Zgodnie z opublikowanymi badaniami, prawie 5 mln widzów śledziło siatkarskie zmagania przed telewizorami. Tradycyjnie już, niestety, nie można było oglądać mistrzostw w TVP. Za to prywatny Polsat spisał się na medal. Warto też wiedzieć, że aż po 13 500 widzów na żywo dopingowało Polki w najważniejszych potyczkach w łódzkiej hali Atlas Arena. Razem na wszystkich obiektach zasiadło na trybunach 236 960 fanów piłki siatkowej. To przemawia samo za siebie. Nasza publiczność jest chyba najlepsza na świecie. Przekonaliśmy się już o tym, kiedy nasi panowie zdobywali europejskie złoto. Tym razem jednak, u siebie, było nieporównywalnie lepiej. Kto wie, czy powoli siatkówka nie zaczyna w masowej świadomości zastępować piłki nożnej i stawać się naszym narodowym sportem. Oczywiście, do tego jeszcze daleka droga i wcale nie musi tak się stać. Niemniej jednak łza kręci się w oku, kiedy się widzi naszych na podium i cieszących się kibiców.
Jeśli zaś chodzi o nasze siatkarki, trzeba podkreślić, że cechuje je niespotykanie nieustępliwy i twardy charakter. Choć nie ma wśród nich zdecydowanej liderki, to jednak tworzą na tyle dojrzały zespół, by nie obawiać się żadnej drużyny. Na tych mistrzostwach z bardzo dobrej strony pokazała się Joanna Kaczor. Jej ataki zazwyczaj kończyły się demolką wśród rywalek. Świetnie na zagrywce spisywała się Agnieszka Bednarek-Kasza. Udanie też kończyły akcje Anna Barańska i Aleksandra Jagieło. W ogóle cały nasz zespół zasługuje na najwyższe słowa uznania. Jeśli tak będziemy grać dalej, na londyńskich igrzyskach możemy naprawdę dużo osiągnąć.
Wydaje się, że w sportach zespołowych gramy coraz lepiej. Na pewno odnoszone sukcesy bardzo cieszą. Sprawiają też, że nasze oczekiwania rosną. Dotyczy to również piłki nożnej. Kibice mają nadzieję, że w końcu i w tym sporcie nastąpi swoiste przebudzenie. Oby jak najszybciej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Apage, satanas…! Po manifestacji satanistów w Warszawie

2025-06-15 18:48

[ TEMATY ]

LGBT

PAP

Tego jeszcze „nie grali”: oficjalna reprezentacja satanistów była obecna na paradzie równości w Warszawie. Ciekawa jestem, czy ci biedni ludzie – uczestnicy parady – zdają sobie sprawę, że ulegli manipulacji, że weszli na niebezpieczną drogę duchowego zniewolenia? Może już opętania?

Centrum Warszawy. Wsiadam do metra, a tam w oczy rzucają się dwie panie. Jedna, koło sześćdziesiątki, ubrana w bluzkę w kolorach tęczy, jaskrawo zielone krótkie spodenki, na głowie ma kapelusz słomkowy z przyklejonymi kartkami z napisem: „Odpowiedzią jest miłość”. Ale to nie koniec. Na nogach ma coś w rodzaju tęczowych getrów z frędzlami i sandały w kolorze tęczy. W ręku trzyma dużą torbę z napisem: Berlin. Obok tej damy siedzi mężczyzna, pewnie 20 lat młodszy, cały na czarno, na twarzy maska psiego pyska (co chwila ją zakłada i zdejmuje), z tyłu zaś do spodni ma przyczepiony długi puszysty ogon. Czyli, jak dobrze rozumiem, jest przebrany za psa. Oboje udają się na paradę równości, która właśnie przechodzi ulicami Warszawy – pod patronatem prezydenta stolicy, z udziałem pracowników ambasady Niemiec.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany personalne 2025. Abp Galbas wręczył dekrety

2025-06-13 23:00

[ TEMATY ]

zmiany

zmiany księży

zmiany personalne

Archidiecezja Warszawska

zmiany kapłanów

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas wręczył dekrety księżom zmieniającym parafie oraz ogłosił zmiany ogólnodiecezjalne

Spotkanie w sali konferencyjnej Domu Arcybiskupów Warszawskich rozpoczęło się modlitwą oraz odczytaniem fragmentu Dziejów Apostolskich (Dz 8,26-40) o początkach działalności misyjnej Kościoła, do którego w słowie do księży odwoływał się abp Adrian Galbas.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Bp Marek Mendyk przyjęty do Zakonu Rycerskiego Grobu Bożego

2025-06-15 19:20

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

bożogrobcy

kard. Kazimierz Nycz

Zakon Rycerski Świętego Grobu w Jerozolimie

Inwestytura

Hubert Gościmski/Niedzielsa

Bp Marek Mendyk podczas uroczystości inwestytury w Świdnicy, w czasie której został przyjęty do Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu w Jerozolimie.

Bp Marek Mendyk podczas uroczystości inwestytury w Świdnicy, w czasie której został przyjęty do Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu w Jerozolimie.

Świdnica na trzy dni stała się duchowym sercem Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu w Jerozolimie, gromadząc Damy i Kawalerów z całej Polski. W atmosferze modlitwy, braterstwa i głębokiej refleksji, kard. Kazimierz Nycz wygłosił homilię, która poruszyła sumienia i przypomniała, czym naprawdę jest wiara w pusty Grób.

Do miasta w dniach 12–14 czerwca zjechali Kawalerowie i Damy ze wszystkich prowincji krajowych, by wziąć udział w inwestyturze – uroczystości, która dla Bożogrobców oznacza coś więcej niż rytuał: to moment odnowienia zobowiązań wobec Kościoła i Ziemi Świętej, chwila braterskiej wspólnoty i świadectwa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję