Reklama

„Aby z tej śmierci wyrosło dobro”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie pielgrzymki ludzi pracy spotkałem przed ołtarzem Częstochowskiej Pani mamę ks. Jerzego Popiełuszki. Ucałowałem jej rękę. Przecież te ręce wykarmiły pięcioro dzieci, między nimi Księdza Jerzego. Mama Marianna i ojciec Władysław dla siebie i dzieci wznieśli dom z budulca miłości do Boga, do ludzi, do Ojczyzny - z cierpień, z przebaczeń, z modlitwy. W domu tym Jerzy dojrzał i wyrósł na mężczyznę mocnego wiarą, prawością, miłością do drugiego człowieka, wrażliwością na sprawy Ojczyzny. Tam spotkał go Jezus i powołał do kapłaństwa.
Czy spotkał go w drodze do liceum? Czy podczas ministranckiej posługi? Czy na balu maturalnym? Czy wśród przepięknej zieleni ziemi białostockiej?
Czyją twarz miał powołujący Jezus? Czy dobrego księdza katechety, księdza proboszcza? Czy spoglądał oczami kardynała Wyszyńskiego? Czy przemawiał z oczu, z rąk modlących się codziennie rodziców? Odpowiedzi można się tylko domyślać. Nieodgadnione są ścieżki, na których Jezus spotyka ludzi i powołuje. Powołuje i posyła.
Czy posłał go na służbę w Kościele warszawskim i poprowadził po ścieżce wiodącej do męczeństwa? Jezus nie powołuje dla przyjemności, dla zaspokojenia pragnień rodziców, dla próżnego mniemania o swojej wielkości. Za wybór należy niejednokrotnie zapłacić cenę. Młody kleryk zapłacił haracz służby wojskowej. Jego koledzy studiowali spokojnie na innych uczelniach. On, kleryk, został wcielony do wojska.
Czy Ojczyzna była w niebezpieczeństwie? Nie! Gen. Jaruzelski wpisał się do grona osób zwalczających Kościół w Polsce. Klerycy skoszarowani w specjalnych jednostkach poddawani byli wyszukanym represjom. Ksiądz Jerzy szczególnie. Nie spodziewał się, że tak trudny będzie ten odcinek drogi do kapłaństwa. Powrócił do seminarium mocniejszy fizycznie i duchowo.
Przyszły lata osiemdziesiąte. Darował nam Pan Bóg nadzieję na wolność i suwerenność Ojczyzny. Były to czasy tryumfu. Tryumfowano na halach, stadionach i w domach prywatnych. Społeczeństwo wpatrywało się w jutrzenkę wolności. Atmosfera udzieliła się prostaczkom, uczonym, kapłanom, biskupom. Nikt nie dopuszczał odwrotu od przemian. A jednak… Nadzieję, radość i zachwyt zabił stan wojenny, ogłoszony też przez gen. Jaruzelskiego. Wypowiedziano wojnę narodowi. Niszczono dokumenty, burzono biura Solidarności, niszczono sztandary. Zapanowała apatia, strach. Liczono internowanych, zamykano drzwi. Zapytywano: gdzie przyjaciele? Gdzie obrońcy Ojczyny? Gdzie ołtarze?
Ty, Księże Jerzy, należałeś do tych, którzy przeformowali swoje szeregi i kontynuowali walkę o wolność Ojczyzny. Wobec ogromu zła i krzywd wyrządzonych narodowi przez reżim komunistyczny wołałeś pełnym głosem z ambon całej Polski, że zło należy dobrem zwyciężać. Dołączyłeś do modlitwy Jana Pawła II zanoszonej za Ojczyznę przez cały okres stanu wojennego. Nie bałeś się modlić, nie bałeś się mówić, nie bałeś się przebywać w środowisku robotników, pielęgniarek, lekarzy. Zorganizowałeś pielgrzymkę hutników na Jasną Górę. Wrogowie Kościoła i Ojczyzny zamordowali Cię na oczach całego świata.
Dlaczego nie byłeś ostrożny? Dlaczego nie byłeś rozsądny?
- Czytałem Ewangelię i zrozumiałem, że takie same pytania stawiano Jezusowi: dlaczego nie byłeś ostrożny, dlaczego nie byłeś rozsądny? Po co tyle mówiłeś? Te sprawy należały do uczonych w Piśmie, do Sanhedrynu. To mnie Chrystus powołał. To mnie darował talenty na czas dobry i na czas zły. Jakże mogłem zakopać talent w stanie wojennym. Kochałem Ojczyznę. Kochałem pracowników służby zdrowia, kochałem hutników. Mówiłem to, w co wierzyłem. Jezus przemawiał na pustyni. W kraju była pustynia. Pustynia w prasie. Pustynia w telewizji. Pustynia w szkołach. Nie było tylko pustyni w więzieniach wśród internowanych. Mówiłem z Ewangelią w ręku na pustyni polskiej rzeczywistości. Nie mogłem zakopać tego talentu. Nie mogłem sprzeniewierzyć się memu powołaniu.
- A propozycja wyjazdu za granicę na studia? Ksiądz Prymas miał wielkie serce i widział strach w moich oczach. Ale on wiedział, co znaczy stać na posterunku. Był doświadczonym i dojrzałym ojcem. Przyjął moją służbę Ojczyźnie i Kościołowi.
Błogosławiony Księże Jerzy. Płakaliśmy bardzo na wieść o Twojej śmierci. Płakaliśmy przed telewizorami, przy odbiornikach radiowych. Płakaliśmy na kolanach z różańcem w ręku. Mamy w oczach i w wyobraźni spętane Twoje ręce i nogi. Chcemy obmyć łzami storturowane Twoje oblicze i całe ciało. Dziękujemy Bogu, że nie odpowiadaliśmy i nie odpowiadamy nienawiścią. Przez całe ćwierćwiecze powtarzamy zawołanie: „Zło dobrem zwyciężaj”. Kto stanął przy Twoim grobie, odchodził mądrzejszy o chrześcijańską zasadę: „Zło dobrem zwyciężaj”.
Widziałem Jana Pawła II klęczącego przy Twoim grobie. Modlił się długo w milczeniu. Milczenie krzyczało modlitwą: „Aby z tej śmierci wyrosło dobro, tak jak z Krzyża - zmartwychwstanie”. On wiedział, że wraz ze zmartwychwstaniem Pana zmartwychwstała historia zbawienia. Ożyli pasterze, starzec Symeon, Trzej Królowie. Ożył syn marnotrawny i Tomasz - apostoł powtarzający: „Pan mój i Bóg mój”.
Wraz z podpisaniem dekretu Benedykta XVI o męczeństwie za wiarę spełnia się modlitwa Polaka Papieża: „Aby z tej śmierci wyrosło dobro”. Polska stała się bogatsza. W Roku Kapłańskim otrzymaliśmy dar męczennika kapłana. Na czas ogromnej inwazji sekularyzmu Pan Bóg dał nam wielkiego orędownika i przewodnika, który za Boga i Ojczyznę oddał życie. Ksiądz Jerzy z setek tablic i pomników wzniesionych w kraju i za granicą na pamiątkę jego męczeństwa nieustannie kieruje do nas słowa: Wybierajcie dobro, wybierajcie prawdę, wybierajcie Boga. Budujcie sprawiedliwą Ojczyznę, nawet za cenę śmierci. Z niecierpliwością oczekujemy 6 czerwca - dnia wyniesienia Księdza Jerzego na ołtarze i modlimy się, aby ożyła solidarność Polaków miłujących swoją Ojczyznę. Gdy spotkam mamę Mariannę, ucałuję rękę, która karmiła błogosławionego Kapłana Męczennika.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zgasło światło oświetlające medalion Franciszka

2025-04-26 22:27

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Włodzimierz Rędzioch

Medalion Franciszka w Bazylice św. Pawła za Murami od dnia jego śmierci nie jest już oświetlony

Medalion Franciszka w Bazylice św. Pawła za Murami od dnia jego śmierci nie jest już oświetlony

Rankiem 21 kwietnia w Bazylice św. Pawła za Murami zgaszono światło oświetlające medalion z podobizną Franciszka. Wewnątrz Bazyliki, wzdłuż naw biegnie ciąg medalionów z portretami wszystkich papieży, od św. Piotra do Papieża Bergoglio. Oświetlana jest tylko podobizna urzędującego Biskupa Rzymu, która wyróżnia go spośród wszystkich pozostałych, które pozostają w cieniu.

Bazylika św. Piotra została wzniesiona na grobie Apostoła, na stoku wzgórza Watykańskiego, natomiast bazylika ku czci św. Pawła znajduje się niedaleko miejsca zwanego Tre Fontane, gdzie ścięto Apostoła Narodów. Ciało św. Piotra kazała pogrzebać przy drodze prowadzącej do Ostii św. Lucyna, a Papież Anaklet postawił na nim kaplicę. Za cesarza Konstantyna rozpoczęto budowę bazyliki, która stanie się drugą, po św. Piotrze, najważniejszą świątynią Rzymu. Bazylika spłonęła w dużej części w 1823 r. Odbudowano ją w rekordowym czasie, również dzięki pomocy, która płynęła z całego świata. I to w odbudowanej świątyni zaczęła się tradycja mozaikowych medalionów z podobiznami papieży na złotym tle. Wcześniej, w starożytnej bazylice znajdowała się także galeria obrazów Biskupów Rzymu, ale w formie malowanej.
CZYTAJ DALEJ

Relacja pogrzebu papieża Franciszka na portalu niedziela.pl

Portal niedziela.pl dzięki udostępnieniu sygnału z Vatican News będzie transmitować na żywo uroczystości pogrzebowe na Placu św. Piotra oraz dalszy przejazd trumny Ojca Świętego ulicami Rzymu do Bazyliki Matki Bożej Większej w języku polskim. Zarówno ujęcia z powietrza, jak i z ziemi, będą realizowane przez Centrum Telewizyjne Watykanu – Vatican Media.

Zamknij X
CZYTAJ DALEJ

Oblicze Jezusa Miłosiernego nad Częstochową

2025-04-26 22:11

[ TEMATY ]

Jezus Miłosierny

Archiwum

Już po raz drugi, w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, przed kościołami w Częstochowie zostały umieszczone banery z obliczem Jezusa Miłosiernego.

Inicjatywa ta zrodziła się w sercach grupy świeckich osób związanych z modlitwą uwielbienia. Podczas modlitwy osoby te odczuły wewnętrzne przesłanie, aby ukazać mieszkańcom miasta Częstochowy postać Jezusa z mistycznych wizji św. Siostry Faustyny. Na tę inicjatywę chętnie odpowiedzieli proboszczowie częstochowskich parafii pomagając w umieszczeniu tych wizerunków w widocznych miejscach na terenie parafii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję