Reklama

Konflikt o zysk NBP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gra toczy się o 4 mld zł. To dużo, bo prawie 10 proc. planowanego niedoboru w kasie państwa. Jeśli kwota ta wpłynie do budżetu, o tyle zmniejszy deficyt. Jeśli nie, to zostanie w Narodowym Banku Polskim (NBP) i wzmocni jego rezerwy. Po jednej stronie barykady znalazł się zarząd banku, po drugiej - odnowiona Rada Polityki Pieniężnej i minister finansów Jacek Rostowski. Kto ma rację?

Jak liczyć zysk?

Reklama

Pierwszy kwartał to w każdym przedsiębiorstwie czas podliczania tego, co zostało zrobione w roku minionym. To czas robienia bilansu i wyliczania zobowiązań oraz zysku należnego właścicielowi. Te zasady dotyczą też NBP. Jest to bank emisyjny, czyli - mówiąc w skrócie - zarządzający polską walutą. Nie prowadzi on klasycznej działalności operacyjnej, polegającej na przyjmowaniu pieniędzy na lokaty i udzielaniu pożyczek. Zarządza naszą walutą w skali makro, a jego klientami są nie pojedyncze firmy czy osoby, ale banki i inne instytucje finansowe.
NBP na skutek swojej działalności może wypracowywać zyski lub przynosić straty. Ponieważ miniony rok nie wiązał się z jakąś katastrofą w gospodarce ani załamaniem wartości złotego, nasz bank emisyjny wypracował spory zysk. Jego właścicielem w całości jest państwo i te pieniądze zasilą nasz budżet.
Ale zysk to jest dochód po dokonaniu wszystkich przewidzianych prawem potrąceń. Nie tylko podatkowych, ale również odpisów na różne fundusze rezerwowe. To, co zostanie tam przekazane, pomniejsza zysk. I tu dochodzimy do sedna obecnego konfliktu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

RPP wkracza do gry

Reklama

Aby maksymalnie zobiektywizować decyzje podejmowane przez NBP, nasza Konstytucja przewiduje istnienie Rady Polityki Pieniężnej.
Jest to ciało kolegialne, którego zadaniem jest podejmowanie głównych decyzji dotyczących zarządzania polską walutą. Przede wszystkim określania wielkości oprocentowania, na podstawie którego NBP udziela pożyczek bankom komercyjnym. A to z kolei decyduje o wysokości oprocentowania depozytów i kredytów dla klientów detalicznych. Wysokość oprocentowania wpływa na to, czy korzystanie z pożyczek jest tanie (przy niskim oprocentowaniu) czy drogie (przy wysokim). Decyzje o stopach procentowych są podejmowane na podstawie wskaźników makroekonomicznych i mają wpływ na tempo rozwoju gospodarczego.
Chcąc uniezależnić decyzje RPP od doraźnych, partykularnych interesów poszczególnych ośrodków politycznych, jej skład po równo jest tworzony przez Sejm, Senat i Prezydenta. Każdy z tych organów wybiera trzech członków, czyli razem dziewięć osób. Dziesiątym jest prezes NBP, powoływany w innym trybie, który jednocześnie przewodniczy Radzie.
Pod koniec marca, gdy znane były już wstępne wyniki finansowe NBP, RPP postanowiła zmienić zasady obliczania rezerwy na wypadek negatywnych skutków umocnienia się wartości złotego. Według nowej propozycji, zysk przeznaczony dla właściciela ma wynieść ok. 8 mld zł. A gdyby pozostać przy dotychczasowym sposobie zastosowanym przez zarząd NBP, na rezerwy zatrzymano by o 4 mld zł więcej.

Rada obiektywna czy zależna od rządu?

Nowe reguły kształtowania rezerw zostały oprotestowane przez zarząd banku. Według niego, Rada złamała prawo, albowiem uchwała stanowi przepis działający wstecz, nie została skonsultowana z Europejskim Bankiem Centralnym, narusza zasady rachunkowości, a data wejścia w życie jest ta sama, co data uchwalenia. Dodatkowo takie nadzwyczajne zachowanie daje podstawę, aby postawić zarzut, że większość członków RPP ulega naciskom rządu.
Większy zysk ułatwia sytuację ministrowi finansów. Gdyby udało się zwiększyć wpływ do budżetu z tego tytułu, deficyt byłby mniejszy. A ponieważ jest to jedna z pierwszych decyzji Rady w nowym składzie, gdzie większość stanowią członkowie wybrani przez obie izby parlamentu, w których decydujący głos mają partie koalicji rządzącej PO i PSL, zarzut o uległość wobec ministra Jacka Rostowskiego wygląda bardzo prawdopodobnie.
Taka instrumentalizacja zachowań RPP łamie jej charakter zapisany w Konstytucji. A to z kolei może w konsekwencji prowadzić do podważenia zaufania do polityki pieniężnej i uderzenia w stabilność naszej gospodarki.

Jaką politykę prowadzić?

Niezręczne zachowanie się większości członków Rady nie budzi wątpliwości. Nie zmienia się reguł w ostatniej chwili, nawet jeśli pozwala na to prawo, gdyż wygląda to na jego naciąganie pod bieżące potrzeby. Taka postawa może wynikać z braku doświadczenia nowych członków i dodatkowo z ich chęci odwdzięczenia się decydentom za wybór. Nie świadczyłoby to o ich profesjonalizmie najlepiej, ale można by liczyć, że jest to wypadek przy pracy i że więcej się nie powtórzy.
Jednak o wiele poważniejszym pytaniem jest rozstrzygnięcie merytoryczne. Czy dodatkowy zastrzyk do budżetu jest ważniejszy z punktu widzenia potrzeb gospodarki? Czy też istotniejsze jest zwiększenie rezerw banku, bo daje silniejszy fundament dla stabilności kursu złotego?
NBP posiada znaczne zasoby gwarantujące wymienialność naszej waluty. Jest to ok. 200 mld zł w postaci głównie różnych obligacji w euro, dolarze, jenie i innych walutach. Kwota ta to prawie roczne dochody budżetu państwa. Ale trwałe umacnianie się wartości złotego w stosunku do tych walut znacznie zmniejszyłoby wartość rezerw. Przekazanie dodatkowych środków na taką prawdopodobną sytuację może być uzasadnione z punktu widzenia długofalowej perspektywy.
Gdyby decyzja Rady zapadła w innych okolicznościach, byłaby uznana za wynikającą z obiektywnej oceny sytuacji. Zasiadają w niej bowiem wybitne postacie polskiej ekonomii. W tym dwoje byłych wicepremierów ds. gospodarczych z dwóch różnych rządów: Zyta Gilowska i Jerzy Hausner. Nie można więc Radzie odmówić zrozumienia dla praktycznej polityki ekonomicznej.
Z tego sporu nie ma dobrego wyjścia. Źle się stało, że o rozstrzygnięcie prawomocności decyzji Rady zwrócono się do Europejskiego Banku Centralnego. Pokazujemy w ten sposób, że instytucje naszego państwa są zbyt słabe, aby takie sprawy rozstrzygać samodzielnie. A z drugiej strony - minister Rostowski powinien wycofać się z presji na RPP, bo sobie nie pomoże, a państwu już zaszkodził.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty król

Niedziela Ogólnopolska 33/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

święty

Wikipedia

Św. Stefan Węgierski ur. ok. 969 r. w Ostrzyhomiu (Esztergom), zm. 15 sierpnia 1038 r. w Ostrzyhomiu

Św. Stefan Węgierski
ur. ok. 969 r. w Ostrzyhomiu (Esztergom), zm. 15 sierpnia 1038 r. w Ostrzyhomiu

Święty Stefan wyróżniał się nabożeństwem do Matki Bożej. Sakramentu bierzmowania udzielił mu św. Wojciech (według legendy również sakramentu chrztu). Jako król umacniał i jednoczył państwo.

Był synem księcia węgierskiego Gejzy i Adelajdy – córki księcia polskiego Mieszka I. W 995 r. poślubił bł. Gizelę, siostrę św. Henryka II, cesarza Niemiec. Po śmierci ojca w 997 r. i pokonaniu wielmożów objął rządy. Należał do dynastii Arpadów. Jako król węgierski okazał się budowniczym chrześcijańskiej Europy.
CZYTAJ DALEJ

Idąc za Maryją, nie zboczysz z drogi

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 1, 39-56.

Piątek, 15 sierpnia. Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
CZYTAJ DALEJ

Odnaleźć radość w Bogu

2025-08-16 10:24

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Aleksander Radecki

Ks. Aleksander Radecki

Archidiecezjalna Pielgrzymka Wspólnot Żywego Różańca rozpoczął się w Henrykowie od konferencji ks. Aleksandra Radeckiego, który poruszył ważne kwestie związane z modlitwą różańcową i wskazał na tajemnice różańcowe, jako te, które mają ożywić wiarę człowieka i są wskazaniem na drodze do szczęścia i radości.

Konferencja zbudowana była w formie drogi po życiu człowieka. Ksiądz Aleksander zachęcał do ożywienia wspólnot Żywego Różańca, wskazując, że wspólnoty te coraz bardziej się zmniejszają. W pierwszej części ukazane zostały tajemnice radosne różańca świętego. Kapłan podsumował ją piosenką, zachęcając obecnych do wspólnego śpiewu. Piosenka opowiadała o szczęściu ziemskim i pokazywała, co jest szczęściem zwierząt, a co ludzi. - Wniosek wydaje się jasny, ziemskie wymiary szczęścia człowieka nie zaspokoją. Tylko Bóg nas zaspokaja, więc warto zadbać o perspektywę, w której własny świat zobaczymy we właściwych proporcjach - mówił kapłan, opowiadając o sanktuarium Matki Bożej na Górze Iglicznej i przywołując słowa św. Jana Pawła II i pytając: - Skąd mamy czerpać prawdziwą radość? - Radość jako jeden z owoców Ducha Świętego jest pragnieniem każdego człowieka. A czy człowiek byłby w stanie zrobić zapis wszystkich osiągnięć, w każdej kategorii życia? Czy zauważamy, że każdy z nas ma powody do dumy i satysfakcji oraz nadziei na lepszy los? Okazuje się, że nie potrafimy dziękować i radować się, a wolimy zazdrościć, a wtedy człowiek nikczemnieje - stwierdzał ze smutkiem ks. Aleksander, dodając: - Nie umiemy wykorzystywać tego, co mamy i dzielić się z tym innymi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję