Reklama

Polska jest najważniejsza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W żałobie po tragedii pod Smoleńskiem, w cieniu powodzi trwa kampania prezydencka. Do pierwszej tury pozostało niewiele dni. W Platformie Obywatelskiej brak koncepcji i zagubienie, nie udaje się stary, prosty i wypróbowany sposób na kampanię wyborczą: straszenie wojną domową i powrotem IV RP. Spokój Jarosława Kaczyńskiego nie pozwala PO na rozwinięcie arsenału dezinformacji, prowokacji, ośmieszania, napuszczania jednych na drugich, szkalowania przeciwnika politycznego. Harcownicy z PO oraz sprzyjające im media prywatne zdają sobie sprawę z tego, że prawdziwe „prawybory” odbyły się w dniach narodowej żałoby, kiedy Polacy zobaczyli i usłyszeli siebie na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim. To wówczas dowiedzieli się, kim naprawdę był śp. Prezydent RP, a także przekonali się, co sobą reprezentuje i do czego dąży Jarosław Kaczyński. Potwierdza to hasło jego kampanii: „Polska jest najważniejsza”, a także sama jej inauguracja na placu Teatralnym w Warszawie 22 maja, kiedy świadomie wiec wyborczy połączono z koncertem oraz akcją charytatywną na rzecz powodzian.
Nie ulega wątpliwości, że lider Prawa i Sprawiedliwości narzucił styl obecnej kampanii, i mimo iż marszałek Bronisław Komorowski dwoi się i troi, by dobrze wypaść, popełnia same gafy, choćby i tę po wizycie w Muzeum Powstania Warszawskiego, kiedy zaapelował do PiS, by nie zawłaszczało patriotycznej tradycji. Akurat w tym miejscu powinien podziękować śp. Lechowi Kaczyńskiemu za stworzenie wspaniałego muzeum. Przy innej okazji Bronisław Komorowski, chcąc podkreślić, że nie należy w kampanii „grać” katastrofą pod Smoleńskiem, powiedział: „Polityka nie rządzi się współczuciem”. Co zatem gna marszałka do powodzian, jeśli nie samo współczucie, bo przecież pieniędzy nie wozi!
Wiele mówią podejmowane przez marszałka Sejmu decyzje. Pełniący urząd prezydenta Komorowski na polityczne zamówienie dąży do przejęcia przez PO wszystkich „osieroconych” przez katastrofę najważniejszych instytucji w państwie, a ostatnio także NBP oraz mediów publicznych. Dla tych, którzy mają krótką pamięć, przypomnę, że PO obiecywała zniesienie tzw. podatku Belki, tymczasem marszałek Komorowski zaproponował Marka Belkę na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego. Co ciekawe, kilka lat temu Komorowski i Tusk uważali, że konszachty Belki ze Służbą Bezpieczeństwa i jego przynależność do PZPR dyskredytują go jako premiera. Na czyje więc polecenie chcą teraz oddać NBP byłemu dyrektorowi Międzynarodowego Funduszu Walutowego?
Podobnie rzecz się ma ze skokiem PO na media publiczne. Odrzucenie w Senacie sprawozdania z działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w 2009 r. przez senatorów PO przypominało PRL-owską hucpę. Sprawozdanie zapewne odrzucą posłowie z PO i PSL, a marszałek Komorowski już zapowiedział, że jeśli Sejm i Senat odrzucą sprawozdanie KRRiT, to on - pełniąc obowiązki prezydenta państwa - przychyli się do tej decyzji i rozwiąże Radę. Będzie to oznaczało przejęcie kontroli nad mediami publicznymi przez obecną ekipę rządzącą. Wydaje się, jakby zarówno dla kandydata z PO na prezydenta, jak i dla polityków tej partii tragedia 10 kwietnia była czymś w rodzaju spełniającego się marzenia o zawłaszczeniu wszystkiego. Co zaś naprawdę myślą oni o zwykłych ludziach, świadczy wypowiedź marszałka Komorowskiego w Katowicach 1 czerwca. Zapewniając o kontynuowaniu reform gospodarczych, nie wspomniał, że tego dnia ogłoszono decyzję o podwyżce cen gazu, że w Polsce są najwyższe ceny tego paliwa w UE. Zamiast nowych miejsc pracy, modernizacji i rozwoju PO sięga do naszych kieszeni, by wyciągnąć z nich, co tylko się da.
Ostatnio spotkało nas wiele nieszczęść: dwie katastrofy lotnicze: pierwsza - wojskowej CASY pod Mirosławcem przed dwoma laty, w której zginęło dowództwo wojsk lotniczych; druga - w Smoleńsku 10 kwietnia br., w której zginął Prezydent RP, 16 parlamentarzystów oraz dowódcy wszystkich rodzajów wojsk; dalej - dwie katastrofy pogodowe: miniona zima stulecia oraz obecna powódź, która pod względem kosztów jest gorsza od tej w 1997 r. Do tego dochodzą jeszcze klęski gospodarcze za rządów PO - przede wszystkim utrata przemysłu stoczniowego oraz groźba sprzedaży sektora energetycznego i paliwowego; klęski społeczne - ogromny wzrost bezrobocia; klęski wojskowe - utrata amerykańskiej tarczy antyrakietowej; klęska w polityce zagranicznej - budowa Gazociągu Północnego z pominięciem Polski.
W normalnym państwie takie sytuacje zmiotłyby ze sceny politycznej panujący rząd w trybie natychmiastowym. To, że tak się nie stało, jest przede wszystkim zasługą mediów, które amortyzują emocje Polaków. Ale dość tych nieszczęść. Czas zakończyć tzw. politykę miłości, a zacząć kochać Polskę.
Bolesna tragedia 10 kwietnia postawiła nas wobec konieczności udziału w demokratycznym wyborze nowego Prezydenta Rzeczypospolitej. Niech te trudne chwile, jakich doświadczamy w ostatnim czasie, dodadzą nam sił i wiary w odbudowanie wolnej i suwerennej ojczyzny. „Polska jest najważniejsza”. Udział w wyborach będzie najlepszym wyrazem podziękowania dla Tych, którzy odeszli od nas w tak tragicznych okolicznościach 10 kwietnia 2010 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Wkrótce Dzień Dziecka w Rzymie

2024-04-28 16:13

Ewa Pankiewicz

Wy wszyscy, dziewczynki i chłopcy, będący radością waszych rodziców i rodzin, jesteście także radością ludzkości i Kościoła - napisał w orędziu do dzieci papież Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Byśmy byli jedno

2024-04-29 10:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Instytut Pamięci Narodowej przygotował widowisko słowno-muzyczne poświęcone historii Kościoła w czasach komunizmu. Inscenizacja miała miejsce w kościele pw. Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus i Świętego Jana Bosko w Łodzi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję