Reklama

Nowa nadzieja

Niedziela Ogólnopolska 52/2010, str. 49

GRAZIAKO/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

NaProTechnology to nowoczesna i kompleksowa metoda postępowania diagnostyczno-terapeutycznego w zakresie ginekologii i położnictwa, oparta na osiągnięciach współczesnej medycyny i wiedzy dotyczącej zdrowia kobiet. Opracowana i wciąż rozwijana przez prof. Thomasa Hilgersa z USA (ginekolog położnik, specjalista w leczeniu niepłodności, dyrektor Instytutu Pawła VI i profesor Creighton University w Omaha), znajduje coraz większe grono zwolenników w Polsce. Nie stoją za nią wielkie koncerny farmaceutyczne ani potentaci finansowi, nie rekomendują jej znani politycy ani celebryci, a jednak coraz więcej małżonków dotkniętych problemem bezpłodności poszukuje lekarzy, którzy spróbują zaradzić ich problemom z wykorzystaniem osiągnięć naprotechnologii. Mimo że badania prowadzone przez prof. Hilgersa wykazały, iż zastosowanie tej metody jest od 1,4 do 2,8 razy skuteczniejsze od szeroko rozreklamowanej metody in vitro - trudno znaleźć lekarza, który skieruje małżonków do odpowiedniego specjalisty.

Lubelski Instytut

Reklama

Naprotechnologia, praktykowana w naszym kraju od 2007 r. m.in. przez ginekologa Macieja Barczentewicza z lubelskiego Instytutu Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II, przynosi już konkretne owoce w postaci wyleczonych małżonków, którzy cieszą się upragnionym potomstwem. Rok temu leczenie w tym lubelskim ośrodku podjęli Katarzyna i Stefan. Dziś cieszą się nowym życiem, które pod sercem Kasi rozwija się od kilku tygodni.
- Od czerech lat jesteśmy małżeństwem. Na początku naszej wspólnej drogi nie myśleliśmy o dziecku, ale z czasem dojrzało w nas pragnienie posiadania potomstwa. Jednak wtedy zaczęły się trudności - opowiada pani Kasia. - Jesteśmy osobami wierzącymi i metoda in vitro nie wchodziła w grę, chociaż podsuwano nam i taki pomysł, podając przy tym adresy klinik. Niepłodność jest wielkim problemem. W gronie naszych znajomych są takie osoby, które przeszły kilka prób in vitro, ale nie myślą o innym rozwiązaniu. Na szczęście tak się złożyło, że nasi przyjaciele powiedzieli nam o naprotechnologii, której sami zaufali.
Małżonków nie zniechęciła perspektywa długiej podróży do najbliższego ośrodka ani koszty, jakie musieli ponieść, decydując się na takie rozwiązanie (leczenie metodą naprotechnologii nie jest refundowane przez NFZ). - Z czasem - mówi pani Katarzyna - przekonaliśmy się, że koszty nas nie przerastają, a zysk jest nieporównywalnie większy. Patrząc tylko od strony finansowej, naprotechnologia jest dużo tańsza od in vitro.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wspólne starania

Zysk to nie tylko poczęte dziecko, ale też czyste sumienie i pewność, że zrobiło się wszystko, by spełnić swoje największe marzenia bez przekreślania wartości, którymi się na co dzień żyje. - Metoda, którą wybraliśmy, by pokonać nasze trudności na drodze do rodzicielstwa, ujęła nas tym, że leczeniu byliśmy poddani obydwoje z mężem. Szczególnie dla mnie było ważne to, że razem w tym uczestniczymy, że nie zostałam sama. Dzięki temu, że przez wszystkie etapy leczenia przechodziłam wspólnie z mężem, między nami zrodziła się jeszcze większa więź. Muszę też podkreślić rewelacyjny kontakt z lekarzem, który na każde pytanie umiał odpowiedzieć w sposób konkretny. Żadna minuta wizyty nie była zmarnowana. W gabinecie lekarskim nie czuliśmy się z mężem kolejnym przypadkiem, ale w pełni rozumianymi i szanowanymi osobami - podkreśla pacjentka dr. Barczentewicza.

Skuteczna terapia

Leczenie pani Katarzyny nie polegało na „pobożnych rozmowach”, jak mogą sądzić przeciwnicy tej metody. Po wnikliwych badaniach została ona poddana koniecznej terapii hormonalnej oraz zabiegowi chirurgicznemu. - Naprotechnologia ujęła mnie tym, że to metoda naturalna, a jednocześnie w pełni wykorzystuje nowoczesne rozwiązania medyczne - mówi pani Kasia. - Dzięki niej zrozumiałam język swojego ciała. Wierzyłam, że kiedyś się uda i zostaniemy rodzicami, ale nie określałam czasu, kiedy mają się spełnić nasze marzenia. Gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, byłam bardzo zaskoczona, że w naszym życiu tak szybko pojawiło się upragnione dziecko - mówi szczęśliwa mama. - Wystarczy wierzyć, a zawsze znajdzie się pomoc, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

* * *

Naprotechnologia proponuje procedury medyczne, które są znane, ale niewykorzystywane we właściwy sposób. Dają one szansę skutecznego leczenia tym kobietom i małżeństwom, które nie akceptują antykoncepcji i przeniesienia cudu poczęcia ze sfery małżeńskiej miłości, otwartej na rodzicielstwo, do szklanej probówki. To także szansa dla lekarzy, by wykonywać zawód ginekologa zgodnie z sumieniem.

Prof. Bogdan Chazan

więcej na: www.leczenie-nieplodnosci.pl

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mam w sobie jeszcze to pragnienie by usłyszeć, by móc zobaczyć?

Rozważanie do Ewangelii Mt 13, 10-17

Czytania liturgiczne na 24 lipca 2025;
CZYTAJ DALEJ

Francja: dlaczego kobiety w kościele zakrywają głowę, skąd ten nowy trend?

2025-07-22 19:07

[ TEMATY ]

kobieta

Adobe Stock

To duchowy rytuał, który pomaga w lepszym przeżywaniu Eucharystii, znak, że w tym szczególnym czasie chcę być tylko dla Boga – opowiadają na łamach La Croix kobiety, które podczas liturgii zdecydowały się zakrywać głowę koronkową chustą, tzw. mantylą. Paryski dziennik przypomina, że w przeszłości był to we Francji powszechny zwyczaj. Dziś ta tradycja odżywa na nowo, choć wciąż jest zjawiskiem mniejszościowym. Można ją zaobserwować w kręgach tradycjonalistycznych i u neofitek.

Cytowana przez La Croix Isabelle Jonveaux, socjolog religii na Uniwersytecie we Fryburgu zauważa, że osoby nawrócone mają tendencję do eksponowania zewnętrznych znaków swojej wiary, aby zaznaczyć swoje nawrócenie. „Noszenie odzieży o charakterze religijnym to również sposób na wyrażenie pewnego radykalizmu” – dodaje szwajcarska socjolog.
CZYTAJ DALEJ

„Kalendarz pastoralny” na 2026 r. już w sprzedaży!

2025-07-23 20:50

[ TEMATY ]

Kalendarz pastoralny

Red.

Jeden z najbardziej popularnych i rozpoznawalnych terminarzy w Polsce doczekał się kolejnego wydania. Mowa oczywiście o „Kalendarzu pastoralnym” publikowanym każdego roku przez „Niedzielę” od blisko dwóch dekad.

„Kalendarz pastoralny” na 2026 r. jest praktycznym terminarzem, który dzięki swojemu przejrzystemu układowi nadaje się do codziennego użytkowania – zarówno kościelnego, jak i domowego, a nawet w biznesie. Funkcjonalność i elegancja to zalety tego terminarza – dzięki twardej oprawie można z niego korzystać nawet w czasie podróży. Kalendarz zawiera przypomnienia o uroczystościach, świętach i wspomnieniach, a także sigla z czytaniami mszalnymi na każdy dzień oraz papieskie intencje Apostolstwa Modlitwy, co sprawia, że każdy dzień będzie przebiegał zgodnie z Bożym rytmem i w zgodzie z kalendarzem liturgicznym.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję