Reklama

O tym, jak marzenie stało się hołdem

Nikt na świecie nie ma większej kolekcji monet i medali z wizerunkiem Jana Pawła II

Niedziela Ogólnopolska 35/2011, str. 30-31

Archiwum Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stworzyć kolekcję liczącą ponad 5, 5 tys. eksponatów, czasem wartych fortunę, to już wielka rzecz. Zaangażować własne fundusze - i to niemałe - by postawić budynek muzealny, który ową pokaźną kolekcję pomieści - to już rozmach z rodzaju tych, które budzą szacunek i podziw. Stworzyć miejsce, którego może pozazdrościć niejedna metropolia - jest powodem do dumy. Ale chyba najbardziej przemawia do wyobraźni fakt, że dzieło to jest spełnieniem marzeń jednego tylko człowieka - Krzysztofa Witkowskiego z Częstochowy, którego fascynuje osoba Jana Pawła II.

Jedyne takie miejsce w świecie

Reklama

Jedyne takie muzeum - powtarzają i twórcy, i pierwsi zwiedzający. Bo jego jedynym bohaterem jest Jan Paweł II. Jedyne, bo nikt na świecie nie ma większej kolekcji monet i medali z wizerunkiem Jana Pawła II. Jedyne takie, bo stanowi efekt pasji, talentu i determinacji jednego tylko człowieka.
Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, które uroczyście otwarto 11 sierpnia br., jest chlubą Częstochowy i - mamy nadzieję - miejscem, które będą chętnie odwiedzać pielgrzymi wracający z Jasnej Góry. Muzeum mieści się w nowoczesnym budynku firmy President Electronics Poland, urządzonym według najwyższych standardów. Mieści się przy ul. Jagiellońskiej, w bezpośredniej bliskości drogi krajowej DK 1, tylko 5 km od Jasnej Góry. Spory parking jest w stanie pomieścić dziesiątki autokarów i setki pojazdów osobowych. W budynku niebawem zostanie otwarta kawiarnia i sklep z pamiątkami i numizmatami oraz scena muzyczna z profesjonalnym nagłośnieniem i oświetleniem.
W nowoczesnym, przestronnym wnętrzu siedzimy z właścicielem tego miejsca, a właściwie - z jego pomysłodawcą, twórcą i kreatorem Krzysztofem Witkowskim, na co dzień prezesem firmy President Electronics Poland. Wokoło, mimo że to sobota, biegają nieustannie ludzie. Sam Prezes pilnuje detali, sprawdza rezerwacje, przyjechał specjalnie dla niezapowiedzianej grupy, którą sam chce po swoim muzeum oprowadzić. Widać, że jeszcze nie opadły emocje związane z niedawnym otwarciem.
- Bardzo zależało mi, żeby wstęgę przeciął i muzeum poświęcił kard. Stanisław Dziwisz - mówi. - Zależało mi także, żeby dokonał tego w 20. rocznicę VI Światowego Dnia Młodzieży, który dla tego miasta był niezwykle ważnym wydarzeniem. Poświęciliśmy wiele, żeby się udało, i udało się. Dzięki Bogu...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kolekcja godna zazdrości

Reklama

Medali jest ponad 5,5 tys. Niektóre warte fortunę - te są prezentowane za pancerną szybą. Inne wydane w jednym, trzech czy jedynie sześciu egzemplarzach są dla kolekcjonerów bezcenne. Jeszcze inne egzotyczne i całkiem niepodobne do medali czy monet. Malutkie, małe i całkiem spore. Ważące tyle co nic albo nawet kilogram. Każdemu eksponatowi towarzyszy inna historia. Zazwyczaj niezwykła. Najmłodsza moneta pochodzi z drugiej połowy 2011 r., a najstarsze z 1932 r. - to tzw. przebitki. Do prawdziwych rarytasów zaliczyć można monetę o nominale 200 tys. zł ze złota z 1987 r., wydaną zaledwie w pięciu egzemplarzach, oraz monetę pochodzącą z wyspy Haiti z 1983 r.
W muzeum zobaczyć można monety wykonane wszelkimi znanymi w numizmatyce technikami: bite stemplem lustrzanym, zwykłym, wykonywane tampodrukiem oraz emaliowane. Do ich produkcji wykorzystuje się wszelkie kruszce - od złota i srebra po akryl... Nadzwyczajnie błyszczą te zdobione kryształami Swarovskiego.
Monety i medale nie jest łatwo eksponować. Są niewielkie i zrobione ze szlachetnych kruszców, które odbijają światło. Jak się monetę czy medal źle oświetli, nic nie będzie widać. Przez wiele dni wielu ludzi na rozmaite sposoby szukało metody, która pozwoli wydobyć piękno eksponatów, by w całej krasie pokazać je światu. Przez ostatnie dni przed otwarciem spali po 2 godziny na dobę.
- Wykonałem w swoim życiu nagłośnienie i oprawę do ponad 200 kościelnych imprez. Mam w tej dziedzinie spore doświadczenie... - wspomina Prezes.
W efekcie końcowym posłużono się małymi lampkami, które montowano bezpośrednio pod monetą. Efekt okazał się zdumiewający. Liczba lampek użytych do podświetleń to 32 tys.
- W elektrowni się cieszą, jak włączamy światło - żartuje p. Witkowski.

Historie rodzinne

Pasję zbieractwa odziedziczył pan Krzysztof po tacie - zapalonym kolekcjonerze.
- Dawno temu, gdy tata poważnie zachorował, musieliśmy sprzedać jego kolekcję, by kupować leki. Nie pozbyliśmy się tylko najcenniejszych monet - tych z wizerunkiem Jana Pawła II. Po latach udało mi się uzbierać ich dokładnie 365. Żartowano sobie, że jestem jedynym prezesem poważnej firmy, który ma w gabinecie ekspozycję monet z Janem Pawłem II. Ale to dzięki tej niewielkiej w sumie wystawie udało mi się spotkać Wojciecha Grabowskiego z Londynu, posiadacza największej na świecie kolekcji medali i monet z Janem Pawłem II.
Wojciech Grabowski przyjechał do Polski na otwarcie muzeum. Elegancki starszy pan nie krył wzruszenia. - Niemal całe życie przyszło mi mieszkać poza granicami kraju. A pochodzę ze starej polskiej rodziny, więc za Polską nieustannie tęskniłem, zbierałem od zawsze rozmaite polonika. Gdy Polak został papieżem, dowiedziałem się, że Watykan wydaje specjalne monety z wizerunkiem Jana Pawła II. Jeden medal pamiątkowy na rok. Nigdy wtedy nie przypuszczałem, że nasz Ojciec Święty będzie tyle jeździł po całym świecie i że zrobi się z tego wielka kolekcja, ważąca 1,5 tony. Wielu było chętnych do jej kupienia, ale uznałem, że pan Krzysztof wykorzysta ją najlepiej. Jestem teraz spokojny, bo wiem, że trafiła w dobre ręce. Pan Witkowski dokupił jeszcze 1,5 tys. eksponatów - i w tej chwili jest to największa tego typu kolekcja na świecie. Nawet Watykan ma mniej, bo tylko ok. 2,5 tys. monet i medali z Janem Pawłem II. Częstochowskie Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II to naprawdę ewenement. Jest fenomenalne. Zwłaszcza oświetlenie. Miałem już własne wystawy na świecie, w tym największą - na Zamku Królewskim w Warszawie w pierwszą rocznicę śmierci Papieża, ale tam monety nie były tak wspaniale wyeksponowane.
Swój udział w powstaniu muzeum miał też słynny papieski fotograf Arturo Mari. Przyjechał do Polski, mimo kłopotów ze zdrowiem. Bardzo był ciekaw ekspozycji. Drobny, szczupły, w ciemnym ubraniu, bardzo dokładnie oglądał wystawę.
- Ojciec Święty przy różnych okazjach mawiał: „Nie zasłużyłem na to”... Myślę, że gdy dzisiaj patrzy na muzeum gdzieś tam z góry, też mówi to swoje „nie zasłużyłem na to...”. Patrzę na te monety i wracają wspomnienia. To niewiarygodne, ale każda pielgrzymka Jana Pawła II jest tu wybita w monecie czy medalu. Niektóre po wielokroć... Na większości z nich byłem z Papieżem.
Kard. Stanisław Dziwisz także nie krył zachwytu. - Ta kolekcja, jej wielkość, świadczy o niezwykłym promieniowaniu osobowości Jana Pawła II. Wymowne jest to, że muzeum powstało w Częstochowie, duchowej stolicy Polski. To miasto z Jasną Górą znajdowało się zawsze na trasie pielgrzymek do Ojczyzny. Powinniśmy odważnie kontynuować jego dzieło. Czynić to dzień po dniu. Szczególnie w naszych czasach. Kontynuować - to znaczy twórczo podejmować jego dziedzictwo. Dziękuję za ten dar w postaci Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II. Myślę, że Ojciec Święty bardzo by się cieszył.
Prezes Witkowski wie, że sam nie podołałby przedsięwzięciu. Potrafił swoją pasją zarazić wielu ludzi. Przez 5 miesięcy, gdy w szalonym tempie stawiano budynek muzeum, przez plac budowy przewinęło się 160 osób. W jej trakcie przechodnie i klienci firmy pytali, czy budują tu stację benzynową czy kolejny fastfood, bo tylko takie obiekty stawiane są w takim tempie. Architekci Tomasz Pęczek i Jarek Kołodziejczyk pomysł Witkowskiego rozpisali na kształt bryły budynku i zaprojektowali wnętrze. Reszta, czyli styl ekspozycji, to autorski pomysł pana Krzysztofa.
Nie jest tajemnicą, że muzeum stanowi także wotum ofiarowane Królowej Polski w podziękowaniu za dar zdrowia po przebytym udarze Szefa President Electronics Poland.

Pierwsi byli generałowie

Miły epilog stanowiła wizyta w muzeum - które oficjalnie otwarte będzie dla zwiedzających od 6 września - dowódców NATO, którzy weszli do Częstochowy jako pielgrzymi w 300. Warszawskiej Pielgrzymce Pieszej. Wśród osób towarzyszących znalazła się także Karolina Kaczorowska, żona Ryszarda Kaczorowskiego - ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
- Pytano mnie, dlaczego nie umieściłem muzeum na Jasnej Górze albo gdzieś obok. Odpowiadam wtedy, że Jasna Góra jest miejscem wielkiej modlitwy, a muzeum monet i medali miejscem refleksji nad wielkością naszego Jana Pawła II. Dlatego chciałbym, aby pielgrzymi po nawiedzeniu klasztoru przyjechali zwiedzić muzeum...
Naszym zdaniem byłby to świetny akcent kończący pielgrzymowanie do duchowej stolicy Polski - to byłoby dobre jej zwieczenie. W planach - muzeum chce stać się także miejscem konferencji i sympozjów o Janie Pawle II.

Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie
ul. Jagiellońska 67/71
tel. + 48 (34) 365-19-82
www.jp2muzeum.pl
jp2@president.com.pl

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Klucz do otrzymania łaski

2025-04-01 17:21

Niedziela Ogólnopolska 14/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Liturgia Słowa z dzisiejszego dnia przypomina nam, kim jest Ten, który do nas przemawia. Zwraca ona naszą uwagę na to, że Bóg jest wszechpotężny, że jest Tym, który ma moc zniszczyć naszego wroga, abyśmy mogli być wolni. A co to za wróg? Bynajmniej nie jest to opcja polityczna przeciwna moim poglądom, nie jest to złośliwy sąsiad ani bezwzględny pracodawca, który wydawałoby się, pozbawiony jest ludzkich uczuć. Moim wrogiem jest wszelkie zło, które siedzi we mnie, zaczyn wszelkiego grzechu, mój nieprzemieniony jeszcze przez łaskę Chrystusa sposób myślenia i postępowania. Mówiąc językiem biblijnym – jest to stary człowiek we mnie, którego nie ukrzyżowałem w sobie, aby mieć prawdziwe życie w sobie – życie, które daje Bóg.
CZYTAJ DALEJ

Mocz w wodzie święconej: Ksiądz rozważa zamknięcie kościoła

2025-04-02 10:08

[ TEMATY ]

Niemcy

profanacja

edomor/fotolia.com

Nieznani ludzie oddają mocz za ołtarzem, załatwiają swoje „potrzeby” w kościele lub na jego terenie np. w chrzcielnicach. W Moguncji (Niemcy) wiele kościołów zmaga się z problemem wandalizmu.

Kapłan Thomas Winter, jest przerażony: „Naprawdę denerwuje mnie sposób, w jaki traktowane są kościoły w Moguncji!” 51-latek opiekuje się pięcioma parafiami w Moguncji: św. Ignacego, św. Piotra, św. Stefana, św. Kwintyna i parafią katedralną św. Marcina. Twierdzi, że wolałby całkowicie zamknąć kościoły na dwa tygodnie i otworzyć je wyłącznie na czas nabożeństw.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

2025-04-06 15:07

[ TEMATY ]

sanktuarium Otyń

Wielkopostne czuwanie kobiet

Karolina Krasowska

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję