Reklama

List do króla

Niedziela Ogólnopolska 36/2011, str. 27

Ewa Polak-Pałkiewicz
Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Ewa Polak-Pałkiewicz<br>Publicystka, autorka wywiadu rzeki z Janem Olszewskim pt. „Prosto w oczy” oraz tomu publicystyki „Kobieta z twarzą”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielką część swego życia św. Franciszek Ksawery spędził jak pustelnik. Sam na sam z Bogiem. Ten przyjaciel św. Ignacego Loyoli przyjął dobrowolnie rolę samotnego apostoła odległych ziem Dalekiego Wschodu. Musiał nie tylko niezliczoną ilość razy walczyć z dziką przyrodą, unikać śmierci wśród drapieżnych zwierząt, nie dać się porwać falom rozszalałego morza, ale także ratować się przed śmiercią z rąk rozbójników, piratów i kanibali. Od papieża otrzymał tytuł nuncjusza apostolskiego „wobec wszystkich książąt i panów Oceanii, prowincji i krajów na obszarze Indii, od krańca do krańca przylądka o nazwie «Dobrej Nadziei» i ziem z nimi sąsiadujących”. „W praktyce zażądano od niego «pozyskania dla krzyża Chrystusowego niemal jednej czwartej ziemskiego globu»”. Spośród dziesięciu lat, które spędził na misjach, dwa lata przypadły na Indie, dwa - na wyspy w archipelagu Moluki - Celebes i na Nową Gwineę oraz dwa - na Japonię. Resztę czasu spędził w podróży - w tym trzy lata na morzu, wśród pogan i marynarzy, z reguły pijaków, rozpustników i bluźnierców - gdzie także pełnił swoją misję z żarliwością i całkowitym oddaniem Bogu. Żeby nawracać wyznawców fałszywych religii, uczył się nieustannie nowych języków. Decyzję o wyjeździe do Chin podjął w Japonii, kulturowo zorientowanej ku temu starożytnemu imperium. „Jeśli to, co mówisz, jest prawdą - słyszał od Japończyków - to dlaczego nic o tym nie wiedzą w Chinach?”. To pytanie wystarczyło, by natychmiast rozpoczął organizowanie kolejnej wyprawy. Nigdy nie wahał się przed perspektywą podjęcia jeszcze większego wysiłku i jeszcze większych trudów, prowadzony niezawodną zasadą św. Ignacego: „Ci, którzy chcą przynależeć do naszego Towarzystwa, muszą odpędzić od siebie wszystkie lęki, mogące stać się przeszkodą dla wiary, nadziei i zawierzenia Bogu”. Jednak największym konfliktem, w jakim przyszło mu osobiście wziąć udział, wcale nie były zmagania z przedstawicielami dzikich ludów i obcych cywilizacji. Było nim starcie z królem Portugalii, który, mimo deklarowanej wiary w Chrystusa, nie troszczył się wcale o swoje ziemie (część Indii była kolonią portugalską). Pozwalał, by panoszyły się tu nieuczciwości wszelkiego rodzaju, podsycane żądzą zysku. Król dawał antyświadectwo Ewangelii, której św. Franciszek nauczał. On, który osobiście dopilnowywał, by po przyjęciu chrztu przez mieszkańców ziem, na które przybywał, palone były natychmiast pagody i posągi bożków, nie był w stanie pogodzić się z tym, że pod panowaniem chrześcijańskiego państwa pozwala się na ordynarne kradzieże. „Kiedy Bóg będzie Cię za to sądził, królu, nie wytłumaczysz się, że nic o tym nie wiedziałeś, bo moje listy będą świadczyć przeciwko tobie” - oświadczał twardo. Oczekiwał od niego roli obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej. „Miej się na baczności, królu - pisał dalej bosonogi, obdarty misjonarz, którego cały majątek stanowił brewiarz, przybory mszalne i to, co miał na grzbiecie - bo królestwa przemijają, rządy się kończą. Jakże się zdziwisz, gdy w godzinie śmierci przekonasz się, że nie masz już królestwa ani władzy i stałeś się poddanym innego Króla…”. Tak przemawiać może tylko świadek Chrystusa i święty. Takich ludzi potrzebowała wtedy Azja, tak jak dzisiaj potrzebuje Europa i nasza Ojczyzna. Wspólnoty chrześcijańskie, które założył, przetrwały wśród najokrutniejszych prześladowań. W trzysta lat po nim przybyli do Japonii franciszkanie i ku swemu zdumieniu zastali nieskażoną wiarę, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Mieszkańcy kilku wiosek znali Ewangelię, katechizm, a w ich sercach pozostał obraz świętego, który uzdrawia i wskrzesza zmarłych. „Zacznijcie czynić wśród nas cuda, tak jak święty ojciec Franciszek, a potem zobaczymy!” - oświadczył jeden z azjatyckich władców, gdy w roku 1650 holenderscy protestanci próbowali oderwać go i jego lud od katolicyzmu.

Cytaty za: Antonio Sicari: „Nowe portrety świętych”, t. VII, Wyd. Sióstr Loretanek, Warszawa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież wyraził zgodę na publikację tego wywiadu dopiero po jego śmierci

2025-04-24 18:00

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Monika Książek

Niepublikowane wcześniej nagranie audio wywiadu z papieżem Franciszkiem zostało wyemitowane przez kanał telewizyjny Telenoche w jego rodzinnej Argentynie po śmierci papieża. Franciszek opowiada w nim o swoim zdrowiu psychicznym, nawykach związanych ze snem i konsultacjach z psychiatrą w czasach argentyńskiej dyktatury wojskowej. Wywiad został przeprowadzony przez argentyńskiego dziennikarza i lekarza Nelsona Castro w 2019 roku w ramach pracy nad książką o zdrowiu papieży. Franciszek zastrzegł jednak, że wywiad może zostać wyemitowany dopiero po jego śmierci. Castro opublikował fragmenty wywiadu w argentyńskiej gazecie w 2021 roku.

Podziel się cytatem Franciszek przypomniał, jak pierwsze oznaki możliwego wyboru dotarły do niego podczas konklawe, kiedy niektórzy kardynałowie zaczęli zadawać mu konkretne pytania. Mimo to „dobrze spał podczas sjesty”, odmawiał różaniec i był w stanie wewnętrznego spokoju. Po jego wyborze, kardynał Cláudio Hummes szepnął mu do ucha: „Nie zapominaj o biednych” - moment, który zainspirował go do wybrania imienia Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Wybór papieża – czym jest „Pokój Łez”?

2025-04-25 20:44

[ TEMATY ]

konklawe

Agata Kowalska

„Pokój Łez” to zakrystia Kaplicy Sykstyńskiej. Tam właśnie udaje się nowo wybrany papież bezpośrednio po przyjęciu wyboru oraz wyborze imienia. Skąd nazwa? Prawdopodobnie wielu papieży w tej szczególnej chwili płakało ze wzruszenia.

W "Pokoju Łez" papież przebiera się w białą sutannę, która od tego momentu będzie już jego strojem do końca życia. Na nowego papieża czekają przygotowane trzy sutanny w różnych rozmiarach - jest mała, średnia i duża. Zestawy te przygotowuje jeszcze przed konklawe rodzinna pracownia krawiecka Gammarelli.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Nycz: przed konklawe nie dostrzegam żadnych “frakcji”

2025-04-26 18:33

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Kazimierz Nycz

frakcje

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Kazimierz Nycz

Kard. Kazimierz Nycz

Ogromna liczba delegacji z całego globu na pogrzebie Franciszka świadczy o tym, że świat wciąż potrzebuje autorytetu Kościoła katolickiego - ocenia kard. Kazimierz Nycz. Metropolita warszawski, który uczestniczył w rzymskiej uroczystości, a wkrótce weźmie udział w konklawe wyznał w rozmowie z KAI, że rozmawiając z kardynałami z całego świata nie dostrzegł wśród nich żadnych zwalczających się “frakcji.”

Duchowny pozostaje pod wrażeniem ogromnej liczby ludzi zgromadzonych na pogrzebowej Mszy św. Wedle mediów 250 tys. ludzi obecnych było na Placu św. Piotra i na via della Conciliazione, a około 150 tysięcy żegnało Franciszka na trasie trasie przejazdu papieskiej trumny do bazyliki Santa Maria Maggiore.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję