Reklama

Logopeda potrzebny od zaraz

Mowa, choć tak naturalna dla każdego człowieka, nie jest umiejętnością wrodzoną. Człowiek nabywa tę umiejętność w ciągu całego swojego życia w kontaktach z ludźmi. Rozwój mowy jest istotny dla rozwoju i kształtowania osobowości, zwłaszcza u małych dzieci. Mowa wpływa także na całokształt rozwoju dziecka, umożliwia precyzyjne komunikowanie się, stanowi podstawę w zdobywaniu informacji o świecie

Niedziela Ogólnopolska 37/2011, str. 39

GRAZIAKO/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Coraz częściej możemy zaobserwować, zwłaszcza u dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, zaburzenia i opóźnienia w rozwoju mowy. Szacuje się, że co czwarte dziecko ma kłopoty z poprawnym mówieniem. Problem jest o tyle poważny, że - przede wszystkim w mniejszych miejscowościach - brakuje logopedów. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta - brak pieniędzy na etaty dla specjalistów.
System opieki logopedycznej w Polsce stanowi część systemu oświatowego i systemu opieki zdrowotnej. Opiera się głównie na działalności poradni pedagogiczno-psychologicznych, a także poradni foniatrycznych, działających przy szpitalach i przychodniach. Pomoc w nich otrzymują przede wszystkim dzieci, u których nieprawidłowości w wymowie zostały stwierdzone m.in. podczas badań przesiewowych przeprowadzanych w szkołach i przedszkolach. Do poradni mogą także zgłosić dziecko sami rodzice, którzy są zaniepokojeni mową swojej pociechy. Co jednak z dziećmi, które nie mają dostępu do fachowej pomocy? Mimo sporej liczby poradni psychologiczno-pedagogicznych - np. w Częstochowie są ich cztery, a także prywatnych gabinetów logopedycznych czas oczekiwania na wizytę u specjalisty waha się od miesiąca do siedmiu. Rozwiązaniem byłaby obecność logopedy w przedszkolach i szkołach, podobnie jak psychologa czy pedagoga, niejako wynikająca z Rozporządzenia Ministra Edukacji i Sportu z dnia 7 stycznia 2003 r. w sprawie organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych placówkach wychowawczych. O tym, że takie rozwiązanie doskonale sprawdza się w praktyce, świadczą te placówki, które - najczęściej dzięki zaangażowaniu lokalnego samorządu, dyrekcji placówki i rodziców - wywalczyły etaty dla specjalistów.
- Logopeda zatrudniony w placówce to nie tylko szybki dostęp do diagnozy i terapii, ale również możliwość kierunkowej obserwacji dziecka w codziennych sytuacjach, podczas zabaw z rówieśnikami, w kontakcie z nauczycielami - mówi Beata Sobera-Baron, logopedka pracująca w przedszkolach województwa opolskiego, właścicielka Centrum Logopedii i Rozwoju Osobistego „Cliro” w Opolu. - Zatrudnienie logopedy daje także możliwość przeprowadzenia szczegółowego wywiadu z rodzicem (który przecież jest na miejscu niemal codziennie) i - w razie potrzeby - szybkiej interwencji. Będąc w placówce, łatwiej nam ocenić możliwości dziecka i zaplanować optymalne działania. Z mojego doświadczenia wynika, że wiele poważnych problemów rozwojowych dzieci zostało zdiagnozowanych dopiero po interwencji personelu zatrudnionego w przedszkolu. Należy pamiętać, że wczesna diagnoza ma ogromne znaczenie ze względu na zmniejszającą się z wiekiem plastyczność mózgu. Im wcześniejsza diagnoza, tym większe szanse na szybsze osiągnięcie często pełnej sprawności - dodaje.
Powszechnie wiadomo, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Jednak nie zawsze samorządy stać na utworzenie nowego etatu lub wygospodarowanie pieniędzy chociażby na kilka dodatkowych godzin przeznaczonych na zajęcia logopedyczne. Sytuacja polskiej oświaty nie jest najlepsza. Obecnie raczej szuka się oszczędności, a nie mnoży dodatkowe koszty. Z pomocą finansową mogą przyjść projekty unijne, dzięki którym gminy mogą starać się o pieniądze na tworzenie różnego rodzaju zajęć dodatkowych, nie tylko logopedycznych, ale także kompensacyjno-korekcyjnych czy plastycznych. Z takiej pomocy skorzystało wiele przedszkoli i szkół w województwie opolskim.
- Od kilku lat współpracuję z przedszkolami i szkołami na zlecenie gmin wykorzystujących środki unijne. Wymaga to, co prawda, zaangażowania ze strony samorządów (a raczej osób piszących i koordynujących projekty), ale trud jest opłacalny. Dzięki pozyskanym funduszom udaje się zwykle zorganizować dodatkowe zajęcia z języków obcych, plastyczne, taneczne i - coraz częściej - logopedyczne - mówi pani Beata. - Podczas realizacji projektu dzieci otoczone są fachową opieką. Rodzice uzyskują wyczerpujące informacje o stanie rozwoju mowy swoich dzieci, wiedzą, jakie badania uzupełniające muszą wykonać, uczą się, jak ćwiczyć z dzieckiem oraz jak wspierać proces terapeutyczny.
Nadziei na poprawę sytuacji należy także upatrywać w Europejskim Konsensusie Naukowym nt. badań przesiewowych słuchu, wzroku i mowy u dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Dokument ten, podpisany 22 czerwca br., wyraża stanowisko europejskiego środowiska audiologów, foniatrów, okulistów i terapeutów mowy w kwestiach problemu zaburzeń komunikacyjnych u dzieci rozpoczynających edukację, negatywnego wpływu zaburzeń słuchu, wzroku i mowy na prawidłowy rozwój intelektualny i emocjonalny dziecka, a także roli, jaką odgrywa wczesna diagnostyka, najskuteczniej realizowana poprzez badania przesiewowe. W gronie sygnatariuszy Konsensusu znaleźli się przedstawiciele Europejskiej Federacji Towarzystw Audiologicznych, Unii Europejskich Foniatrów, Komitetu Łącznikowego Terapeutów Mowy/Logopedów Unii Europejskiej, Konsultant Krajowy w dziedzinie okulistyki. Stronę polską reprezentował prof. Henryk Skarżyński - dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Warszawie. Polska półroczna prezydencja w UE może być zatem dobrą okazją do zwrócenia uwagi na konieczność objęcia profilaktyką najmłodszych mieszkańców europejskiej wspólnoty.
Prawidłowy rozwój mowy jest podstawą komunikacji społecznej oraz rozwoju współczesnego społeczeństwa, które coraz częściej nazywane jest społeczeństwem informacyjnym. W odniesieniu do dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym zaburzenia w zakresie funkcjonowania narządów wzroku, słuchu, a przede wszystkim mowy, są jedną z głównych przyczyn opóźnień i problemów w nauce, a także trudności w nabywaniu umiejętności językowych, inteligencji oraz w skutecznym komunikowaniu się z otoczeniem, zarówno w szkole, jak i poza nią.
Mając na uwadze troskę o przyszłość młodego pokolenia, należy pamiętać, że prawidłowe funkcjonowanie narządów zmysłu oraz prawidłowy rozwój mowy warunkuje poprawny rozwój intelektualny i emocjonalny najmłodszych. Ma to ogromne znaczenie dla ich dalszego rozwoju nie tylko w aspekcie zdrowotnym, ale również - w życiu dorosłym - w aspekcie społecznym, zawodowym i ekonomicznym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

2025-04-06 15:07

[ TEMATY ]

sanktuarium Otyń

Wielkopostne czuwanie kobiet

Karolina Krasowska

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

Wrażenie podczas spotkania robił kościół pełen kobiet

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi: "Niech wszyscy wiedzą, że Bóg jest wielki"

2025-03-28 21:31

[ TEMATY ]

świadectwo

aciprensa/zrzut ekranu YT

"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.

Maximo przyznaje, że nigdy nie przeczytał Biblii, co teraz chce zrobić, jak tylko zdobędzie trochę pieniędzy. Teraz stracił łódź, która zapewniała mu codzienne utrzymanie.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję