Reklama

Budżet na rok 2012 musi być optymistyczny

Niedziela Ogólnopolska 41/2011, str. 28

Czesław Ryszka
Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Czesław Ryszka<br>Pisarz i polityk, publicysta „Niedzieli”, poseł AWS w latach 1997-2001, od 2005 - senator RP; www.ryszka.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ministerstwo Finansów przedłożyło projekt budżetu państwa na 2012 r. Deficyt ma wynieść tylko 35 mld zł (w tym roku było to blisko 50 mld zł). Dochody określono na poziomie prawie 293 mld, a wydatki - 328 mld zł. Wzrost PKB ma wynieść 4,0 proc., zaś inflacja średnioroczna - 2,8 proc. Prognozowany wzrost wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych, emerytów i rencistów wyniesie 3,1 proc. Przewidziano też 4,2-procentową waloryzację rent i emerytur i 2,2-procentową podwyżkę dla nauczycieli. Zamrożone zostają na kolejny rok płace w jednostkach państwowej sfery budżetowej.
Powyższe założenia budzą wątpliwości ekonomistów. Przede wszystkim nierealne są założenia budżetu dotyczące wzrostu PKB oraz inflacji, bo w 2012 r. spodziewana jest druga fala kryzysu, więc wzrost na poziomie 4 proc. jest na pewno zawyżony, zaś inflacja zaniżona. Jakie to ma konsekwencje? Bardzo poważne, bo przeszacowanie wzrostu PKB i wpływów podatkowych oznacza, że minister finansów Jacek Rostowski zapisał w projekcie budżetu nawet 15-20 mld zł wpływów więcej, niż będzie to możliwe do osiągnięcia.
Również kurs euro do złotówki jest nazbyt optymistyczny: resort finansów przyjął, że w roku przyszłym euro ma kosztować średnio 3,69 zł, a dolar 2,79 zł (obecnie euro kosztuje 4,4 zł). Pomyłka ma olbrzymie konsekwencje dla budżetu. Przypomnę, że według danych Ministerstwa Finansów, z końcem lipca br. zadłużenie Skarbu Państwa wynosiło 749 mld złotych, z tego 536 mld to dług zaciągnięty w złotówkach, a 213 mld - w walutach obcych. Gdyby kurs euro przekroczył 4,7 zł, wtedy wartość długu zaciągniętego w obcych walutach skoczy powyżej 2 proc. PKB, czyli ponad 30 mld zł. A to spowoduje, że zostanie przekroczona ostrożnościowa bariera 55 proc. długu do PKB, w konsekwencji rząd będzie musiał podjąć zdecydowane cięcia i oszczędności.
O tym, jaki jest stan finansów państwa, decyduje nie tylko deficyt budżetowy (który rząd usiłuje zmniejszyć), lecz deficyt całego sektora finansów publicznych. Od dawna wiadomo, że poza budżetem ukrywane są długi ZUS, Krajowego Funduszu Drogowego, służby zdrowia, transakcje swapowe na rynku. Nie wiadomo, gdzie zaksięgowano 5 mld zł, które wkrótce będziemy musieli oddać do unijnej kasy. To pieniądze, które miały być przeznaczone na kolej, a rząd planował budować za nie drogi. Pieniądze oddać musimy. Bruksela je nam przekazała, a kolej nie ma projektów, w których można je wykorzystać.
Do prawdziwego stanu finansów państwa dochodzi także zadłużenie samorządów, na które rząd przerzucił niemal całą odpowiedzialność za oświatę, zdrowie, sprawy społeczne, inwestycje publiczne i wiele innych dziedzin. Gdybyśmy je dodali do owych 749 mld zł długu Skarbu Państwa, mielibyśmy dopiero pełny obraz stanu publicznych finansów. Tymczasem o tym w ogóle się nie mówi, co więcej, rząd ukrywa przed Polakami bolesną prawdę o stanie finansów państwa.
W 2009 r. rząd przekonywał, że kryzys nam niestraszny, bo akurat były wybory do Parlamentu Europejskiego - i dopiero po nich zaczął ciąć wydatki. Z kolei w ubiegłym roku podniesiono podatek VAT po wyborach samorządowych, choć znacznie wcześniej rząd wiedział, że zabraknie mu pieniędzy, ale nie odważył się powiedzieć Polakom, że sięgnie głębiej do ich kieszeni. Co ukrywa teraz?
Według lidera SLD Grzegorza Napieralskiego, rząd „oszukuje na budżecie”. - Jak ja dzisiaj słyszę optymistyczne założenia co do inflacji, co do wzrostu PKB, to wiem, że to jest bajka. To jest bujda, to jest nieprawda, to jest pod wybory - stwierdził Napieralski. Ostrożniej wypowiadał się z kolei prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński: - Założenia są rzeczywiście bardzo optymistyczne. Ja, oczywiście, bardzo bym chciał, żeby to się udało. Czy to się może udać?
Oceniając w całości projekt budżetu państwa na przyszły rok, można go skwitować słowami: papier wszystko przyjmie. Nierealne jest założenie, że nastąpi olbrzymi wzrost dochodów budżetowych rzędu 7-10 proc. To byłoby możliwe przy wzroście PKB na poziomie 10 proc. rocznie albo 10-procentowej inflacji, a tymczasem nawet zakładany 4-procentowy wzrost PKB jest nazbyt optymistyczny. A poza tym, nie obraduje już Sejm, więc rząd może sobie przyjmować budżet, jaki chce, nawet całkowicie oderwany od realiów, który dla nowego rządu niewiele będzie znaczył. Dopiero w przyszłym roku nowela do budżetu będzie prawdziwym budżetem na rok 2012.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Statki-szpitale służące potrzebującym w Amazonii

2025-11-16 13:36

[ TEMATY ]

świadectwo

lekarz

Vatican Media

Trzy jednostki pływające są zacumowane wzdłuż rzeki Guajará w Brazylii i oferują pomoc medyczną tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Inicjatywa powstała z inspiracji tematem zintegrowanej ekologii papieża Franciszka i przez niego statki były ofiarowane. Przemierzają Amazonkę, docierając do społeczności rdzennych nawet w głębi lasu deszczowego. Dla Vatican News, na marginesie szczytu klimatycznego COP30 w Belém, swoje świadectwo złożył Felipe – lekarz wolontariusz.

Ludzie ustawiają się w kolejce, aby wejść na pokład statku-szpitala San Giovanni XXIII (Święty Jan XXIII). Nie jest to zwykła jednostka przewożąca pasażerów na pobliskie wyspy; to statek-szpital, który przemierza Amazonkę aż do najbardziej odległych zakątków lasu deszczowego – „płuc świata” – miejsc dostępnych wyłącznie drogą wodną, by nieść pomoc medyczną tam, gdzie nie ma ani szpitali, ani przychodni.
CZYTAJ DALEJ

Żyć na wzór Jezusa

2025-11-16 14:14

ks. Łukasz Romańczuk

bp Wiesław Lechowicz

bp Wiesław Lechowicz

Uroczystościom odpustowym w kościele garnizonowym św. Elżbiety we Wrocławiu, przy udziale władz miejskich i samorządowych, wojska, przewodniczył bp polowy Wiesław Lechowicz.

CZYTAJ DALEJ

Albertynki w Boliwii: wszędzie szukamy oblicza cierpiącego Chrystusa

2025-11-16 18:35

[ TEMATY ]

albertynki

Boliwia

Vatican Media

Centrum Medyczne św. Brata Alberta w Boliwii

Centrum Medyczne św. Brata Alberta w Boliwii

W tym wszystkim jest jeszcze język niewerbalny; język miłości, przygarnięcia, pocieszenia - tak o swojej posłudze w Boliwii opowiada Vatican News s. Weronika Mościcka SAPU. Albertynka, która od czterech lat posługuje na misjach, prowadzi Centrum Medyczne im. św. Brata Alberta, gdzie jak sama mówi: „staram się patrzeć nie tylko na ciało, tylko na coś więcej, czego potrzebują ci ludzie”.

Trzyosobowa wspólnota sióstr podejmuje różne zadania wśród ubogich i potrzebujących. Jest to posługa duszpasterska, praca wśród dzieci i młodzieży - w tym wyszukiwanie osób najbardziej potrzebujących, realizacja projektów na rzecz nauki, rozwoju młodych oraz prowadzenie centrum medycznego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję