Reklama

Wiadomości

Chiny: władze chcą, aby Tybetańczycy potępili i wyrzekli się Dalajlamy

Prochińskie władze Tybetu poprosiły miejscowych nauczycieli i uczniów, aby wyrzekli się i potępili Dalajlamę XIV. Mówiono o tym na kursach szkoleniowych dla ponad 400 pracowników oświatowych i uczniów z 5 szkół podstawowych i średnich w prefekturze Ngari w zachodniej części tego regionu Chin. Duchowemu przywódcy buddyzmu tybetańskiego reżym pekiński zarzuca separatyzm i spiskowanie na rzecz oderwania Tybetu od Chin.

[ TEMATY ]

Chiny

Tybet

Dalajlama

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O całej sprawie poinformowała 7 listopada azjatycka katolicka agencja prasowa UCA News, powołując się na rozgłośnię Radio Wolna Azja (Radio Free Asia - RFA). Z doniesień tych wynika, iż wspomniane szkolenie odbyło się w październiku i miało za zadanie nie tylko potępienie Dalajlamy, który - mimo iż od kilkudziesięciu lat przebywa na wygnaniu w Indiach - nadal cieszy się wielkim autorytetem wśród swych rodaków, ale także "nakłonienie słuchaczy do lojalności wobec obowiązującej ideologii państwowej.

Jeden z rozmówców RFA, pragnący zachować anonimowość, powiedział, że "uczestnikom szkolenia mówiono, iż mają być lojalni wobec państwa i potępić separatyzm Jego Świątobliwości Dalajlamy". Ponadto nauczyciele winni unikać jakichkolwiek odniesień do religii i działań religijnych w szkołach - stwierdził tenże uczestnik kursów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Po zbrojnym zajęciu Tybetu przez wojska chińskie w 1950, a zwłaszcza po krwawym stłumieniu przez Pekin powstania antychińskiego w 1959, młody 24-letni wówczas Dalajlama XIV (urodzony jako Lhamo Thondup) wraz z grupą swych najbliższych współpracowników i kilkudziesięcioma tysiącami rodaków zdołał zbiec do Indii i w Dharamshali w górzystym stanie Himaczal Pradeś na północy kraju znalazł schronienie, w którym przebywa do dziś. 88-letni obecnie duchowy przywódca Tybetańczyków i zwierzchnik tamtejszej odmiany buddyzmu - lamaizmu wielokrotnie powtarzał i zapewniał, że opowiada się za "pośrednią drogą", która uznaje Tybet za część Chin, domagając się jednocześnie większej wolności kulturalnej i religijnej dla swego narodu oraz poszanowania jego praw językowych, które mniejszościom etnicznym gwarantuje konstytucja tego kraju.

Komunistyczna Partia Chin lansuje tzw. "sinizację" jako ideologię polityczną dążącą do narzucenia mniejszościom etnicznym i wspólnotom religijnym sztywnych reguł zarządzania społeczeństwem i instytucjami, opartych na zasadach socjalizmu, autonomii i kierowniczej roli partii. Reżym pekiński wzmógł ostatnio swe wysiłki na rzecz gnębienia kultury, języka i religii Tybetańczyków oraz przymusowego asymilowania ich tożsamości do panującej w kraju większościowej narodowości Han.

Dawa Tsering, dyrektor Tybetańskiego Instytutu Politycznego i Centralnej Władzy Tybetańskiej - oficjalnego grona doradców rządu Tybetu na wygnaniu w Indiach - powiedział, że władze chińskie zaostrzyły środki wobec miejscowej ludności, domagając się od niej potępienia Dalajlamy. “Jeszcze niedawno widzieliśmy lekkie złagodzenie tej polityki", teraz jednak rząd zaczął "wprowadzać surowsze kroki i zaostrzył represje, gdy okazało się, że nie da się wykorzenić wiary Tybetańczyków ani ich szacunku wobec Dalajlamy" - oświadczył Tsering.

Konstytucja chińska zapewnia wolność religii, wierzeń i praw mniejszości etnicznych, jednakże w praktyce partia komunistyczna jest oskarżana o ciągłe łamanie swobód religijnych oraz praw kulturalnych i ludzkich takich mniejszości, jak tybetańscy buddyści i muzułmanie ujgurscy.

2023-11-09 21:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cud papieża Franciszka w bazylice Świętego Piotra

2025-04-27 07:14

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

PAP/EPA/CIRO FUSCO

"Cud Franciszka"- tak włoski dziennik "Il Messaggero" w niedzielę nazywa spotkanie prezydentów: USA Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w bazylice Świętego Piotra przed pogrzebem zmarłego papieża. Prasa pisze o sile homilii kardynała Giovanniego Battisty Re, który przywołał apele Franciszka, by budować "mosty, a nie mury".

We włoskiej prasie dominują komentarze, iż pogrzeb papieża Franciszka był wydarzeniem historycznym także dlatego, że w ogłoszonym przez niego Roku Świętym dedykowanym nadziei papież dał jej promyk na pokój na Ukrainie i większą zgodę wśród światowych przywódców, którzy zgromadzili się nad jego trumną.
CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.
CZYTAJ DALEJ

Radni bronią rozświetlania krzyża na Giewoncie

2025-04-28 11:00

[ TEMATY ]

Giewont

Agata Kowalska

Radni Powiatu Tatrzańskiego apelują o zachowanie corocznej tradycji rozświetlania krzyża na Giewoncie w godzinę śmierci Jana Pawła II. Proponują, aby w przyszłości to pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) oficjalnie zajęli się tym upamiętnieniem, skoro zabrania się tego ochotnikom czyniącym to od 20-lat.

Sprawa ma związek z wydarzeniami z 2 kwietnia br., kiedy w godzinę śmierci papieża Polaka – o 21:37 – dwie osoby rozświetliły krzyż na Giewoncie, kontynuując 20-letnią tradycję. W tym troku jednak strażnicy TPN ukarali ich mandatami po 500 zł, powołując się na przepisy chroniące przyrodę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję