Reklama

Między ignorancją a oszczerstwem

Niedziela Ogólnopolska 15/2012, str. 16

Marcin Żegliński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. MAREK ŁUCZAK: - Jak to się stało, że dotychczas w kontekście Funduszu Kościelnego mieliśmy do czynienia ze świadomością krzywdy wyrządzonej Kościołowi w czasach komunistycznych? Dzisiejszy przekaz medialny odwraca tę sytuację, z państwa czyniąc rzekomą ofiarę kościelnej pazerności.

KS. PROF. DARIUSZ WALENCIK: - Jest to spowodowane brakiem rzetelnej wiedzy na temat Funduszu Kościelnego. Otóż Fundusz Kościelny powstał na mocy ustawy z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczeniu proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. Bazę materialną funduszu stanowić miały dochody z przejętych, zgodnie z przepisami tej ustawy, nieruchomości związków wyznaniowych, wspomagane dodatkowo dotacjami z budżetu państwa. Tak pozyskane środki finansowe przeznaczane miały być wyłącznie na cele kościelne i charytatywne. Przepisy te nigdy w praktyce nie były wykonywane. Nie została więc dokonana inwentaryzacja nieruchomości przejętych na własność państwa, nie próbowano również ustalić wysokości płynących z nich dochodów oraz metody ich oszacowania. Budżet funduszu stanowiła zatem co roku uchwalana dotacja budżetowa, niemająca żadnego odniesienia do rzeczywistych dochodów z przejętych nieruchomości.

Reklama

- Skoro nikt nie policzył zagrabionych dóbr i nie odpowiedział na pytanie, jak się do tego mają zwrócone nieruchomości, skąd więc różne szacunki w mediach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Fundusz Kościelny w założeniu miał być funduszem celowym, którego budżet miały stanowić dochody z przejętych na własność państwa nieruchomości kościelnych i dotacje państwowe, zgodnie z ustawą z 20 marca 1950 r. Zaś przedmiotem postępowań regulacyjnych przed Komisją Majątkową mogły być wyłącznie określone kategorie upaństwowionych nieruchomości wbrew prawu PRL, w tym nieruchomości przejęte bez zachowania gwarantowanych ustawą o dobrach martwej ręki norm obszarowych. Dlatego na ocenę zasadności utrzymywania Funduszu Kościelnego w całości lub części, dokonywaną wyłącznie w świetle posiadanych obecnie przez związki wyznaniowe nieruchomości, wpływać powinna także okoliczność, iż fundusz w latach 1950-89 nie realizował ustawowych zadań lub realizował je w zakresie mocno ograniczonym względami politycznymi. Na podstawie zachowanych ksiąg rachunkowych funduszu możemy stwierdzić z całą pewnością, że w tym okresie 2/3 środków wydatkowano na cele niezgodne z ustawą, w tym na walkę z Kościołem. Ustawa o dobrach martwej ręki stanowi natomiast o dochodach z przejętych nieruchomości, a nie o wartości przejętego majątku. Innymi słowy, nawet gdyby zwrócono podmiotom kościelnym wszystkie nieruchomości - a tak nie jest - to pozostaje do rozliczenia sposób wydatkowania środków z Funduszu Kościelnego.

Reklama

- Czyli - czym innym jest Fundusz Kościelny, a czym innym były działania Komisji Majątkowej?

Reklama

- Przepisy o utworzeniu Funduszu Kościelnego i przepisy umożliwiające kościelnym osobom prawnym składanie wniosków rewindykacyjnych do Komisji Majątkowej mają charakter komplementarny, wzajemnie się uzupełniający. Nie dotyczą jednak tej samej materii. Po zmianach 1989 r. państwo polskie zadeklarowało wolę naprawienia krzywd wobec Kościoła, zgadzając się na zwrot tej części dóbr zagarniętych instytucjom kościelnym, jaka została dokonana wbrew prawu PRL. Znalazło to wyraz w ustawie z 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, w której znalazł się rozdział dotyczący regulacji spraw majątkowych. W tym celu utworzono działającą w latach 1990-2011 Komisję Majątkową, składającą się w równej liczbie z przedstawicieli wyznaczanych przez Ministra MSWiA (wcześniej szefa URM-u) i Sekretarza KEP. Tak więc żadne rozstrzygnięcie komisji nie mogło mieć miejsca bez zgody przynajmniej jednego z przedstawicieli strony rządowej. Komisja ta nie była sądem ani organem administracji publicznej, a postępowanie regulacyjne miało charakter postępowania „quasi-mediacyjno-polubownego” między państwem a osobami prawnymi Kościoła. Rozwiązanie to było pod wieloma względami oryginalne i nowatorskie, stwarzało bowiem możliwość pozasądowego dochodzenia roszczeń z udziałem zainteresowanych - kościelnych osób prawnych i państwa. Postępowanie regulacyjne można więc postrzegać jako instrument sprawiedliwości transformacyjnej. Z upływem lat instrument ten stawał się jednak coraz bardziej niespójny ze zmieniającym się systemem prawnym, w tym z obowiązującą Konstytucją RP i wyznaczanymi przez nią standardami. Było to następstwem wieloletnich zaniedbań władzy prawodawczej, która nie podjęła wysiłku dostosowania przedkonstytucyjnej ustawy z 1989 r. do nowej Konstytucji z 1997 r., co w konsekwencji doprowadziło do krytyki działalności Komisji Majątkowej, podejrzeń popełniania przez jej członków przestępstw i wreszcie do jej likwidacji. Natomiast Fundusz Kościelny miał zasilać dochody z przejętych zgodnie z prawem PRL nieruchomości związków wyznaniowych. Innymi słowy, państwo przejęło nieruchomości związków wyznaniowych, zobowiązując się do zarządzania przejętym majątkiem w ich interesie i na ich rzecz. Dochody z przejętych nieruchomości powinny być wyodrębnione rachunkowo w budżecie i stanowić odpowiednią kwotę wykazaną w księgach rachunkowych oraz być przekazywane wyłącznie na cele kościelne i charytatywne.

- Jak się mają propozycje rządowe do przepisów konkordatowych?

- Nie mam wątpliwości, że zgodnie z konstytucyjną (art. 25 ust. 4-5), ale i konkordatową (art. 22 ust. 2 i art. 27) zasadą bilateralności wymagane jest przeprowadzenie dwustronnych negocjacji. Negocjacje te powinny zakończyć się podpisaniem umowy między Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną przez Stolicę Apostolską a Radą Ministrów. Załącznikiem do tej umowy powinien być wspólnie wypracowany projekt ustawy. Właściwym forum tych negocjacji jest zespół ds. finansów rządowej i kościelnej komisji konkordatowej. Ten zespół powinien wypracować ścieżkę dalszego postępowania, a następnie nie jeden element, ale cały nowoczesny system dofinansowania Kościoła katolickiego w Polsce ze środków publicznych. System, który będzie odpowiadał rozwiązaniom obowiązującym w innych krajach europejskich i który będzie szanował autonomię i niezależność państwa i Kościoła, ale także ich wzajemną współpracę dla dobra wspólnego i dobra człowieka. Powinno się to dokonać poprzez wypełnienie przepisu art. 22 ust. 2 konkordatu, w którym jego strony zobowiązują się do regulacji spraw finansowych instytucji kościelnych na drodze dialogu. Jak zaś stanowi konkordat, nowa regulacja winna uwzględnić potrzeby Kościoła, biorąc pod uwagę jego misję oraz dotychczasową praktykę życia kościelnego w Polsce. Jeśli dziś tego się nie zrobi, to co pół roku będą wypływać kolejne sprawy, które będą budzić niepokój w społeczeństwie i będziemy mieli kolejne medialne wojenki. Powinna zatem w tej sprawie zostać podpisana umowa. Umowa jest gwarantem, że także w przyszłości Kościołowi nie będą narzucane jednostronne rozwiązania, bez względu na to, kto będzie rządził, ale i nie będzie ich można zmienić bez zgody strony rządowej, co w konsekwencji pozwoli obu stronom zachować autonomię i niezależność.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmartwychwstanie leczy chorobę naszych czasów – smutek

2025-10-22 10:45

[ TEMATY ]

audiencja

audiencja ogólna

Leon XIV

Vatican Media

Zwycięstwo życia nie jest pustym słowem, ale rzeczywistym faktem, konkretem. To Zmartwychwstały radykalnie zmienia perspektywę, budząc nadzieję, która wypełnia pustkę smutku – wskazał Papież Leon XIV w katechezie wygłoszonej podczas audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra.

W kolejnej katechezie jubileuszowej z cyklu „Jezus Chrystus naszą nadzieją” Papież rozważał, w jaki sposób Zmartwychwstanie Chrystusa odpowiada na jedno z większych wyzwań współczesnego człowieka – smutek.
CZYTAJ DALEJ

Jan Paweł II - największy z Polaków

Niedziela Ogólnopolska 21/2017, str. 18-19

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

urodziny

©Wydawnictwo Biały Kruk/Adam Bujak

Gdyby św. Jan Paweł II żył, 18 maja obchodziłby urodziny. Jego wpływ na nas pozostaje wielki i błogosławiony. Papież Polak głosił Ewangelię z nową mocą, będąc we wszystkim wierny nauczaniu Jezusa. Gdy wspominam postać św. Jana Pawła II, to najpierw staje mi przed oczami jego wielka miłość do nas, jego rodaków, i do Polski.

Ta miłość wręcz przynaglała naszego Papieża do pielgrzymek do Polski. Także w Rzymie cieszyliśmy się szczególną troską. W „polskich” audiencjach, organizowanych czasem co kilka dni w Watykanie, uczestniczyły w sumie setki tysięcy osób. Gdziekolwiek Jan Paweł II rozmawiał z rodakami – w Polsce, w Rzymie czy w czasie spotkań z Polonią rozsianą po całym świecie – wszędzie okazywał swoją radość i wzruszenie. Przytulał, znajdował słowa otuchy, patrzył z czułością i troską. W czasie stanu wojennego organizował międzynarodową pomoc dla Polski. Gdy była taka potrzeba, to – jak mądrze kochający ojciec – przestrzegał nas przed naszymi słabościami. Mobilizował do nawrócenia i wierności Chrystusowi. Mówił z bólem o tym, co go w jego Ojczyźnie i w postawach Polaków niepokoiło czy wręcz bolało. Odnosił się do nas jak zatroskany i współcierpiący przyjaciel, a nie jak chłodny, zewnętrzny obserwator. Nie próbował nawet ukrywać swojej wielkiej miłości do Ojczyzny. W czasie czwartej pielgrzymki wręcz wykrzyczał swój niepokój o los Polski: „Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja matka, ta ziemia! To jest moja matka, ta Ojczyzna! To są moi bracia i siostry! I zrozumcie, wy wszyscy, którzy lekkomyślnie podchodzicie do tych spraw, zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć!” (Kielce, 3 czerwca 1991 r.). Te słowa zawsze mnie wzruszają. Cała postawa św. Jana Pawła II w odniesieniu do rodaków i Ojczyzny świadczyła o tym, że w każdej chwili gotowy był oddać życie w obronie swojego ukochanego Narodu.
CZYTAJ DALEJ

5 powodów, dla których warto wybrać Cypr na wakacje

2025-10-22 19:46

[ TEMATY ]

wyspa

Cypr na wakacje

plaże

Adobe Stock

Cypr

Cypr

Cypr to kierunek, który nie bez powodu od lat cieszy się ogromnym zainteresowaniem turystów. Wyspa zachwyca różnorodnymi plażami, wyjątkową kuchnią i świetną pogodą niemal przez cały rok, a do tego ma bogatą historię i świetnie rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Jeśli szukasz miejsca, które pozwoli Ci połączyć relaks nad morzem z odkrywaniem ciekawych atrakcji, ta śródziemnomorska wyspa będzie strzałem w dziesiątkę. Sprawdź pięć powodów, dla których warto postawić właśnie na Cypr.

Na Cyprze możesz liczyć na ponad 300 słonecznych dni w roku – to jeden z najbardziej nasłonecznionych zakątków Europy. Latem temperatury dochodzą nawet do 35-40°C, co czyni wyspę rajem dla osób spragnionych naprawdę gorących wakacji. Jednak równie atrakcyjny jest wiosenny i jesienny Cypr. W maju i październiku panują tu przyjemne temperatury (około 24-28°C), które sprzyjają zarówno plażowaniu, jak i zwiedzaniu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję