Także współczesny człowiek może na nowo odkryć potrzebę, by - jak Samarytanka - pójść do studni i słuchać Jezusa, który zachęca do wiary w Niego i czerpania z Jego źródła, tryskającego wodą żywą (por. J 4, 14). Musimy na nowo z chęcią karmić się słowem Bożym, wiernie przekazywanym przez Kościół, i Chlebem Życia, danymi jako wsparcie tym, którzy są Jego uczniami (por. J 6, 51)
("Porta fidei", 3).
Reklama
Ojciec Święty Benedykt XVI zaprasza nas do refleksji nad obecnością słowa Bożego zawartego w Świętej Księdze. Lekturę i rozmowę na te tematy powinniśmy podjąć indywidualnie, ale także we wspólnotach rodzinnych i parafialnych. Przekonujące świadectwo o roli tegoż słowa na drodze poszukiwań Boga ujawnił w swoich "Wyznaniach" św. Augustyn: "A skoro dociekliwa myśl zgarnęła z najskrytszych ostępów duszy całą moją nędzę i wyciągnęła ją na powierzchnię, przed oczy mego serca, wtedy się wreszcie zerwała we mnie burza, niosąc deszcz łez rzęsisty (...) rzuciłem się gdzieś na ziemię, u stóp drzewa figowego. Już nie powstrzymywałem łez, które zaraz popłynęły z moich oczu strumieniem (...) przemawiałem do Ciebie:
Te przejmujące słowa ujawniają pewną pedagogię korzystania ze słowa Bożego tak, aby ono było skuteczne w naszym życiu. Jego czytanie w przypadku św. Augustyna poprzedzone było modlitwą wychodzącą z głębi zagubionego serca. Przez wiele lat modlitwą towarzyszyła mu także jego matka, św. Monika. Teologia słowa Bożego poucza nas o podstawowych treściach, jakie niesie ono ze sobą. Otóż słowo Boże to:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
1. Słowo czynu
Divo Barsotti zauważa: "Ilekroć plan Boży jest podejmowany na nowo, inicjatorem tego jest Słowo, to ono wydobywa świat z nicości: wzywa Abrahama do Ziemi Obiecanej; wzbudza w Izraelu wodza, każe mu wystąpić przeciw faraonowi, którego moc niweczy. To ono łączy wszystkie pokolenia izraelskie w jeden lud". Od dosyć dawna w nauczaniu seminaryjnym przestrzegano przed spłycaniem przepowiadania do szukania tanich efektów czy pokus eseistyki, zachęcając, aby w homiliach i kazaniach wchodzić na twardy grunt wykładni wiary i mobilizować ludzi do czynów płynących z wiary.
2. Słowo zaleceń i wskazań
Reklama
Słowo Przymierza, wyznaczające historię Izraela, jest jednocześnie słowem nakazu. Tym podstawowym słowem był Dekalog: "I był tam [Mojżesz] u Pana 40 dni i 40 nocy, i nie jadł chleba, i nie pił wody. I napisał na tablicach słowa przymierza - Dziesięć Słów" (Wj 34, 28). Procesy laicyzacyjne, które są naturalnym prądem cywilizacyjnego rozwoju, wymagają od współczesnego człowieka jasnej wykładni, co wolno, a co jest zakazane, czy, jak uczy św. Paweł, co wypada, a co nie jest stosowne. Kaznodzieje nie mogą zaniechać, w imię przypodobania się modom i prądom, ujawniania w swoim przepowiadaniu nauki Bożej, czyli niekiedy owych zakazów i nakazów, wskazywania tego, co wolno, a czego nie wypada. Dla zobrazowania problemu można postawić pytanie: jak przekazywać słowo nakazu np. na temat święcenia dnia świętego, gdy konieczne dokształcanie ma miejsce akurat w niedziele i to w takim rytmie zajęć, że brakuje miejsca i czasu na Mszę św., modlitwę, odpoczynek? Takich przykładów można mnożyć wiele.
3. Słowo pouczenia
Izajasz motywuje swoje przepowiadanie słowami: "Jahwe mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu przez słowo krzepiące" (Iz 50, 4). W Starym Przymierzu to słowo pouczenia nie występowało w zasadzie w formie nauki wiary, ale pouczało w ten sposób, że przedstawiało działanie Boga, które ma obudzić ufność i ukazać Jego wolę. Pozostaje to nadal aktualne, ale zostaje ubogacone przez obowiązek nauczania prawd i zasad wiary. Z dużym niepokojem obserwujemy pogłębiającą się obojętność wobec wiary. Wielu wierzących nie zna podstawowych prawd wiary, jeszcze liczniejsi nie czują się pewnie w tradycyjnych formach kultu. Jeden z rekolekcjonistów opowiadał, że odmawiając z młodzieżą gimnazjalną modlitwy dla uzyskania odpustu zupełnego, zakończył je wezwaniem "Matko Bolesna.". W kościele zapanowało milczenie. Kiedy wypowiedział słowa: "Któryś za nas cierpiał rany.", również nie usłyszał nic w odpowiedzi. Młodzież nie odpowiadała nie z powodu niechęci, ale z niewiedzy, jak odpowiedzieć.
Pismo Święte - księga codziennego użytku
W jaki sposób te refleksje wprowadzić w nasze życie? Trzeba koniecznie znaleźć czas dla Pana Boga i dla siebie wzajemnie. Inaczej sami poniesiemy straty! Sądzę, że należałoby wrócić w naszej osobistej i rodzinnej praktyce do wspólnej lektury Pisma Świętego przynajmniej raz w tygodniu - jako przygotowanie do niedzielnej Eucharystii. Marzy mi się obraz rodziny, która w piątek czy sobotę gromadzi się przy słowie Bożym i po krótkiej refleksji nad przeczytanym tekstem próbuje odpowiedzieć na pytanie, czego Bóg oczekuje ode mnie, od naszej rodziny w nadchodzącym tygodniu. To słowo pobudzi do czynu, ułatwi aktywne uczestniczenie w niedzielnej Eucharystii, pozwoli wejść w duchowy dialog z kaznodzieją i wreszcie zrodzi pokorę, umożliwiającą przyjęcie trudnych prawd głoszonych z ambony. Słowo Boże zawarte w Piśmie Świętym otwiera nas na nową oczywistość i czyni nas niejako bezbronnymi wobec siły Bożej prawdy. Zdarza się, że kiedy słyszymy trudne słowa kaznodziei, odrzucamy je stwierdzeniem, że kaznodzieja jest albo zbyt młody i jeszcze wiele w życiu musi zobaczyć, albo zbyt stary i już nie rozumie współczesnej rzeczywistości. Słowo Świętej Księgi nie ma wieku, jest słowem Pana, a On zna nasze serca.
Czytanie Pisma Świętego uwrażliwia nie tylko na rzeczywistość Królestwa Bożego, ale jest szkołą uczącą miłości do Ojczyny i do rodzinnego domu. Przebywający na emigracji w Paryżu Juliusz Słowacki otrzymał od swojej ciotki, pani Janiszewskiej, list, w którym ta z radością donosiła, że jej syn, a kuzyn Słowackiego, pięcioletni Staś Janiszewski, pięknie czyta bajki Krasickiego. Słowacki odpisał: "Nie uczcie małego Stasia czytać tylko na bajkach Krasickiego. Na Biblii Wujka uczcie". Warto się uczyć myślenia chrześcijańskiego na kartach Pisma Świętego!