Opinia na temat stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich ws. programu „Równościowe przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć”.
Analiza treści Stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich z 24.04.2014 r. w sprawie programu „Równościowe przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć” wskazuje, iż w całym dokumencie w sposób jednostronny zaprezentowano relacje istniejące pomiędzy prawem rodziców do autonomii w zakresie wychowania swoich dzieci, a prawem rozumianym jako wolność od wszelkich działań o charakterze dyskryminacyjnym. Gloryfikując znaczenie podobnych działań, w żaden sposób nie ukazano znaczenia oraz roli instytucji władzy rodzicielskiej. W Stanowisku tym ukazana została przede wszystkim perspektywa możliwości ingerencji państwa w sferę rodziny. Tym samym w sposób nikły przedstawiono fundamentalne znaczenie jakie posiada zagwarantowana prawnie jej autonomia. Prawa rodziców do wychowania swoich dzieci przedstawione zostały w sposób podrzędny w stosunku do znaczenia polityki równościowej państwa. Z niezrozumiałych względów pomięto opinię niezależnych pedagogicznych ekspertów, ukazujących istotne wady oraz luki odnoszące się do naukowych podstaw oraz metodycznego zaplecza programu „Równościowe przedszkole”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przedstawione do publicznej wiadomości wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich skierowane do Minister Edukacji Narodowej, Pani Joanny Kluzik Rostkowskiej, dotyczące programu „Równościowe przedszkole” doprowadziło do powstania licznych nieścisłości oraz nieprawidłowych interpretacji odnoszących się do zakresu prawa rodziców do decydowania o wychowaniu i edukacji swoich dzieci.
1. Zaprezentowane przez RPO stanowisko, w sposób szczególny odnosi się do wystąpień, jakie do Ministra Edukacji Narodowej kierowała Fundacja Rzecznik Praw Rodziców. W Stanowisku zaprezentowanym przez RPO wskazano, że „Wnioskodawcy podkreślają, że tematyka programu jest niedostosowana do wieku dzieci przedszkolnych...”. W tym miejscu należy wskazać, że nie jest to tylko opinia omawianej Fundacji, lecz jest to stanowisko wyrażone m.in.: przez prof. Józefę Bałachowicz, przewodniczącą Zespołu Edukacji Elementarnej Polskiej Akademii Nauk, która dokonała analizy merytorycznej programu „Równościowe przedszkole”. Jak czytamy w opinii:
- „W rzeczywistości treść przedstawionego opracowania jest wyraźnie ukierunkowana na zmiany w zachowaniach dorosłych (nauczycieli), co w konsekwencji ma się przełożyć na ich sposób pracy z dziećmi”, - W przedstawionym opracowaniu brak szczegółowych celów kształcenia i wychowania, które odnosiłyby się do zadań, jakie stawiane są przed wychowaniem przedszkolnym w Podstawie programowej wychowania przedszkolnego dla przedszkoli, innych form edukacji przedszkolnej oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych. Wyraźna jest instrumentalizacja dziecka, włączanie do treści wychowania przedszkolnego problemów, które są ważne społecznie, ale nie dotyczą dzieci”
Reklama
- Przedstawione w poradniku propozycje dla nauczycieli są nadzwyczaj słabo opracowane pod względem treściowym, dydaktycznym i metodycznym. (…) „Jedyną wytyczną jest równość płci” - Istotnym uchybieniem proponowanych nauczycielom treści wychowania jest utożsamianie wprowadzania idei wychowania równościowego w przedszkolu z wychowaniem płciowym. Czym innym jest bowiem ujawnianie dyskryminacji ze względu na płeć, obecnej w naszej kulturze i rozważny trening zachowań prorównościowych, a czym innym „wysadzanie dziecka” z jego biologicznej płci i kształtowanie niechętnego stosunku do niej”.
- „Ważnym mankamentem opiniowanego dokumentu jest proponowanie pomijania głosu rodziców w sprawie wychowania własnych dzieci. Jest to idea sprzeczna z Konstytucją RP, z procesem demokratyzacji oświaty, jaki zachodzi w Polsce od okresu transformacji ustrojowej, jak też nowoczesnymi tendencjami w oświacie przebiegającymi na świecie, a dotyczącymi edukacji nastawionej na partnerstwo podmiotów i wreszcie sprzeczne z ideą samego programu równościowego, sugeruje bowiem dyskryminację najważniejszych dla dziecka osób.”
Przywołane tak obszerne cytaty opinii PAN, w sposób jednoznaczny ukazują istotne wady, jakie posiada program „Równościowe przedszkole”. W Stanowisku RPO, pomimo iż powstało ono ponad trzy miesiące od upublicznienia ww. pedagogicznej opinii, ani razu nie odniesiono się do podobnego eksperckiego opracowania. Z niezrozumiałych względów RPO nie zlecił też w tej kwestii ekspertyz, do czego posiada prawo zgodnie z art. 13 ust. 1 pkt 4 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich.
Reklama
2. W omawianej analizie RPO wiele miejsca poświęcił perspektywie relacji pomiędzy prawem rodziców do wychowania oraz edukacji własnych dzieci oraz znaczeniem promowania prawa antydyskryminacyjnego. Jak czytamy, „Uwzględniając zastrzeżenia Fundacji Rzecznik Praw Rodziców, należy zwrócić uwagę na merytoryczną zawartość programu "Równościowe przedszkole [...]”, szczególnie w związku ze zjawiskiem faktycznego nierównego traktowania kobiet i mężczyzn oraz wymogów, jakie w tej kwestii wynikają zarówno z prawa krajowego, jak i międzynarodowego”. (s. 2) Cytowany fragment wypowiedzi RPO ukazuje sposób, w jaki następnie zaprezentowane zostały ww. rodzaje praw. Analizując budowę oraz treść Stanowiska dostrzec można, że: a. W dokumencie ani razu nie została ukazana rola, definicja oraz fundamentalne znaczenie instytucji władzy rodzicielskiej, b. Nie zdefiniowano pozytywnych uprawnień rodziców względem ich dzieci lecz zdecydowano się na obszerne zaprezentowanie zagadnienia granic w zakresie prawa do wychowania dzieci, c. W całym Stanowisku odwołano się m. in do: trzech orzeczeń sądowych dotyczących ingerencji państwa we władzę rodzicielską, trzech ustaw ukazujących znaczenie prawa antydyskryminacyjnego (Konstytucji RP, Konwencji Praw Dziecka, oraz Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet), trzech zaleceń międzynarodowych komitetów wskazujących na konieczność prowadzania polityki równościowej. Ani razu w omawianym dokumencie nie przedstawiono podobnych wypowiedzi wskazujących na istotę oraz charakter pozytywny władzy rodzicielskiej. Tym samym prawa rodziców do wychowania swoich dzieci przedstawione zostały w sposób podrzędny w stosunku do współczesnego znaczenia polityki równościowej państwa.
Ad a. Dostrzegając powyższe luki należy wskazać, że przepisy konstytucyjne oraz ustawowe obowiązujące na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, odnosząc się do tematu władzy rodzicielskiej wskazują nade wszystko na jej pozytywny wymiar. Jak czytamy w art. 48 polskiej ustawy zasadniczej „Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.” Dopiero kolejny paragraf definiuje sytuacje wkroczenia w obszary ww. władz, do czego prawo posiada jedynie sąd.” Do powyższego przepisu odnosi się również art. 53. ust. 3 „ Rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami”. Przywołane przepisy należy uzupełnić o normę ustawową wyrażoną w art 95 i 96 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego. Jak czytamy, „Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka. (…), Rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują nim.
Reklama
Obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotować je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień”. W tym miejscu warto również zwrócić uwagę na kluczowe w tym miejscu stanowisko, jakie w odniesieniu do władzy rodzicielskiej wypracowała krajowa doktryna prawa rodzinnego. Jak dostrzega jeden z jej przedstawicieli, prof. Marek Andrzejewski, „celem sprawowania przez rodziców władzy rodzicielskiej jest przede wszystkim zapewnienie dzieciom możliwie najlepszej ochrony ich praw i optymalnych warunków do rozwoju”. Zdaniem przywołanego eksperta „Nikt dziś nie wątpi, że to właśnie rodzice (…) są dla dziecka osobami najbliższymi, najbardziej zainteresowanymi jego pomyślnością i najskuteczniej potrafiący dbać o jego dobro”. Podobny pogląd w sposób jednoznaczny wskazuje, iż prezentowane przez RPO stanowisko, zgodnie, z którym „...rodzice mogą edukować swoje dzieci po szkole i w weekendy”, mylne lokuje rodziców w sposób podległy do instytucji państwowych w kontekście edukacji swoich dzieci. Podobna perspektywa odniesiona może być do praktyki opiekuńczej. Jak wskazuje prof. Henryk Haak perspektywa władzy rodzicielskiej zobowiązuje do podejmowania działań aktywnych w zakresie zadbania „aby dziecko żyło w określonej atmosferze, w warunkach pozwalających zaspokoić rozsądnie rozumiane jego potrzeby (…) aby nie stała się mu krzywda.”. Podobną aktywną formę realizacji władzy rodzicielskiej dostrzegają również inni autorzy. J. Ignatowicz oraz M. Nazar stwierdzają: „Najbardziej więc charakterystyczną cechą współczesnej władzy rodzicielskiej jest jej funkcja ochronna względem dziecka”. Przywołani cywiliści dodają, że „Nakaz ochrony przed niebezpieczeństwem obejmuje wszelkie niebezpieczeństwa, tak fizyczne, jak i duchowe, niezależnie od tego, jakie jest źródło zagrożenia”. Zdaniem wspomnianych ekspertów polski ustawodawca tworząc termin „władzy rodzicielskiej” celowo nie zdecydował się go zamienić na zwrot piecza rodzicielska. W opinii Ignatowicz oraz Nazara działanie to odnosiło się wprost do respektu dla krajowej tradycji wskazującej na konieczność kształtowania kultury szacunku dzieci względem ich rodziców. Dziwi zatem tak obszerne odwoływanie się w Stanowisku RPO do zagranicznych orzeczeń sądowych oraz opinii wyrażanych przez międzynarodowe organy prawno-człowiecze, a więc instytucji nie uwzględniających istotnej perspektywy związanej z krajową tradycją odnoszącą się do relacji rodzice-dziecko.
Ad. b. Sposób prezentacji Stanowiska przez RPO nie uwzględnia utrwalonego podejścia teoretycznego do zagadnienia praw człowieka. Zgodzić się należy z Rzecznikiem Praw Obywatelskich w tym aspekcie, iż prawa człowieka posiadają charakter ograniczony . W Stanowisku nie przedstawiono jednak żadnych pozytywnych wzorców dotyczących uprawnień rodziców względem edukacji ich dzieci. W literaturze prawno- człowieczej utrwalona jest praktyka, zgodnie z którą by wskazać istotne aspekty związane z ograniczeniem praw, koniecznym jest ich wcześniejsze zdefiniowanie. Podobne działanie całkowicie pominięte zostało w omawiany Stanowisku. Jak wskazuje ponadto Wiktor Osiatyński, „W stosunkach jednostki z państwem najważniejsze jest to, że państwo może posłużyć się przymusem. W tej sferze prawa człowieka i prawa konstytucyjne mają bezpośrednie zastosowanie”. Zdaniem przywołanego konstytucjonalisty prawa człowieka to w istocie mechanizmy „... chroniące jednostkę, przed państwową ingerencją, a przynajmniej sprawiające, że staje się ona mniej arbitralna i bolesna.”.
Ad c. W tym miejscu, analizując treść wystąpienia skierowanego do Ministra Edukacji Narodowej należy zgodzić się z opinią wyrażoną przez Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, zgodnie z którą dokument RPO oparty jest przede wszystkim na tzw. prawie miękkim, a więc opiniach oraz zaleceniach, które nie posiadają charakteru wiążącego dla działań danego kraju. Odnosząc się do powyższego warto zwrócić uwagę, iż mając na względzie zobowiązania RP względem wypełnienia postanowień poszczególnych międzynarodowych Konwencji, należy w niezwykle precyzyjny, a niekiedy również i krytyczny sposób oceniać wskazania poszczególnych rad oraz międzynarodowych komitetów. Przykładem na prawdziwość powyższej tezy jest treść zalecenia Komitetu Praw Dziecka ONZ, z końca 2012 r., w którym wskazano na konieczność zamykania tzw.: „okien życia”. Do miejsc tych w sposób anonimowy, osoby znajdujące się w dramatycznych sytuacjach życiowych mogą oddać dziecko, które następnie objęte zostanie natychmiastową opieką. Szanując autorytet organów międzynarodowych, zasadnym jest jednak odwołanie się do własnej, krajowej perspektywy oraz tradycji.
Antoni Szymański Paweł Wosicki Członkowie Zespołu ds. Rodziny Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu Polski