Reklama

Dar i wezwanie

Niedziela Ogólnopolska 32/2012, str. 8-9

Ks. Jacek Rak

Bp Marian Rojek

Bp Marian Rojek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. INF. IRENEUSZ SKUBIŚ: - Serdecznie gratuluję Ekscelencji nominacji papieskiej na urząd biskupa przepięknej diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Jak Ksiądz Biskup postrzega diecezję, do której został posłany?

BP MARIAN ROJEK: - Dziękuję za dobre słowa. Diecezja ta jest dla mnie darem od Pana Boga, który lepiej, doskonalej od nas wie, co mnie tam czeka. Z całą pewnością - skoro taki jest zamiar Boży, dar i owoc miłości Bożej Opatrzności - są tam osoby i wspólnoty, jest życie, są miejsca i rzeczy, które Pan Bóg przygotował i na których Mu szczególnie zależy. Stąd świadomość, że nie wchodzę w coś zupełnie nowego, nie odkrywam nowych rzeczywistości. Ten Kościół jest żywy, funkcjonuje, uświęca się. Wchodzę weń na pewnym etapie jego życia i działania łaski Bożej, by odczytywać wolę Bożą i posługiwać, współpracując z Bożą łaską i z tymi wszystkimi, którzy tworzą diecezję, którzy przynależą do niej przez sakrament chrztu świętego, czy też przyglądają się jej, pociągnięci cnotami Kościoła i wartościami, jakie ze sobą niesie. To wszystko przyjmuję jako dar od Pana Boga, ale także jako pewne wezwanie i zobowiązanie.

- Ojciec Święty Benedykt XVI zapowiedział Rok Wiary. Co w związku z tym będzie priorytetem w działaniu nowego Pasterza w diecezji?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Przede wszystkim trzeba się tu odwołać do wymiaru życia sakramentalnego. Ono umacnia wiarę, ożywia, ukierunkowuje ją i nadaje jej pewien konkretny realny kształt świadectwa w przypadku każdego, kto tą wiarą żyje, kto jej poszukuje i kto w niej się uświęca. Obok tego wymiaru na pewno Rok Wiary jest zaproszeniem do głębszego odczytania Bożego Objawienia, tego, co Pan Bóg zawarł w swoim słowie, swoich znakach i czynach. Myślę, że dla diecezji zamojsko-lubaczowskiej jest to także odwołanie się do tradycji, do korzeni, by nie zniszczyć tego, co przez lata zostało tam sprawdzone, uświęcone miłością, zwyczajami życia rodzinnego, duchowego, religijnego, ale też by dokładać to, co jest nowe i piękne. Chodzi o nowe spojrzenie, nowe wymiary ewangelizacji, nowe przestrzenie, które pojawiają się wraz z rozwojem człowieka i cywilizacji.

- Ksiądz Biskup przejmuje bogaty dar kultury polskiej, której symbolem jest Zamość i Lubaczów. Jak połączyć tę staropolską kulturę, na wskroś chrześcijańską, z tym, co przynosi tzw. nowoczesność?

Reklama

- Na pewno nie można żyć tylko jakimiś schematami czy odwoływać się tylko i wyłącznie do dawnych metod i zwyczajów. Trzeba patrzeć, jak żyją inne wspólnoty, jak żyje Kościół, i otwierać się na propozycje Ojca Świętego, które wprowadza w życie Konferencja Episkopatu Polski. To wszystko musi znaleźć odzwierciedlenie w życiu i doświadczeniu Kościoła zamojsko-lubaczowskiego. Oczywiście, każda wspólnota ma swój smak, charyzmat, odcień nawiązujący do jej geografii, historii, zwyczajów, tradycji, do sposobu życia, do pewnej mentalności ludzi. I to razem tworzy codzienną rzeczywistość człowieka, który tam się uświęca. On nie jest tam „włożony” jako ktoś obcy, ale wyrasta w swoim domu, w rodzinie, w tradycji patriotycznej i żyje współczesnością, jaką mu proponuje świat chociażby przez powszechną dostępność mediów. Trzeba to wszystko umiejętnie powiązać, żeby wydobyć i zachować z tego to, co jest najpiękniejsze i najlepsze.
Gdy chodzi o kulturę, myślę, że lud zamojsko-lubaczowski ma tu swoją specyfikę związaną m.in. z pięknem tutejszej przyrody - tego znaku, który Pan Bóg, stwarzając świat, daje osobie, by poprzez bezpośredniość jego dotykania człowiek miał większą łatwość odkrywania tajemnic duchowych.

- Dane mi było niedawno odwiedzić Lubaczów - 12-tysięczne miasto, które zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Odbieraliśmy nagrodę dla „Niedzieli” - „Bogu i Ojczyźnie”. Jestem zachwycony kapłanami i wiernymi tego terenu. Gratuluję Ekscelencji tego ludu...

- Jestem zaszczycony i bardzo uradowany takim świadectwem. Jest to dla mnie potwierdzenie dojrzałości tych ludzi, ich wspaniałomyślności i otwartości na drugiego człowieka. To sygnał umacniający mnie i pomagający mi otworzyć się na wiernych, do których jestem posłany.

- Byłem ogromnie poruszony nawiedzeniem obrazu Matki Bożej Łaskawej - świadka ślubów Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej w 1656 r. Jan Paweł II ukoronował tę ikonę podczas pielgrzymki na Jasną Górę w 1983 r. Ponadto miałem świadomość, że w krypcie katedry lubaczowskiej spoczywają wspaniałe postaci biskupów: Mariana Rechowicza, Jana Nowickiego i kard. Władysława Rubina. To piękne historycznie „łącza” między Lubaczowem a Lwowem - Lubaczów był kiedyś stolicą biskupów, którzy sięgali korzeni lwowskich. Ekscelencja wchodzi obecnie w te tradycje.

Reklama

- To bardzo charakterystyczny akcent. Mam świadomość, że diecezja zamojsko-lubaczowska to pewna całość związana z bogactwem Zamojszczyzny i terenu lubaczowskiego, ze swoimi odniesieniami, specyfiką, ukierunkowaniem i dawnym powiązaniem ze Lwowem. Ta wzajemna wymiana, sięganie do tradycji to niejako propozycja wartości dla tych wiernych, którzy obecnie tworzą wspólnotę diecezji zamojsko-lubaczowskiej.

- Polska zajmowała kiedyś powierzchnię ponad 950 tys. km2, teraz ma ok. 312 tys. km2. Przed wojną Lubaczów był w środku Polski. Ekscelencja będzie obejmował swoją posługą pasterską i wypełniał chrześcijańską kulturą polską także część przestrzeni przedwojennej Rzeczypospolitej. Kultura polska ciągle jest obecna i tu, i tam...

- Ważna jest świadomość płuc, które miała Polska, łącząca tradycje zachodnie z tymi, które w dawnej Rzeczypospolitej były na tzw. Kresach. To wszystko musi budować pewną całość, jedność, wiążącą się nie tylko ze świadectwami historii, ale i z pewną kulturą, pewnym sposobem życia i myślenia. Te sprawy tworzą się przez stulecia. To jest owoc działania i formacji przez wiele wieków - i o tym należy pamiętać.

- Przychodzi Ksiądz Biskup do nowego gremium kapłańskiego. Co chciałby Ekscelencja powiedzieć na początku swego pasterzowania kapłanom Kościoła zamojsko-lubaczowskiego?

Reklama

- Przede wszystkim - że chciałbym postawić na otwartość i życzliwość wobec kapłanów, dowartościowanie ich posługiwania, oddania i miłości do Boga i do ludzi, którym na co dzień posługują. Uszanowanie kapłana, zatroskanie o jego świętość, gorliwość kapłańską - jest bardzo ważne, daje kapłanowi pracującemu w diecezji przekonanie, że biskup go dostrzega, że rozumie jego codzienne zmartwienia i niepokoje, zmaganie o świętość własną i ludu, który został mu powierzony. Musimy zadbać o jednorodność myślenia, odczuwania, modlitwy i pragnienia świętości.

- Ks. dziekan Andrzej Stopyra z Lubaczowa mówił, że kiedyś ta ziemia była terenem powołań do zakonów, szczególnie żeńskich. Teraz trochę się to zmienia. Ksiądz Biskup był rektorem seminarium w Przemyślu i zapewne ma swoje przemyślenia na ten temat.

Reklama

- Tak jak kiedyś - i dziś Pan Bóg daje powołania. Chodzi tylko o to, żeby umieć je odkryć, zauważyć i pomóc w ich dojrzewaniu. Żeby roślinka, która zawiera w sobie dar Boży, nie została zmarnowana. Dzisiejszy świat i jego zafascynowanie sprawami doczesnymi, a także pewna agresywność różnych środowisk, gdy chodzi o stosunek do Kościoła, duchowieństwa i świętości, mogą utrudniać tej roślince przebicie się ze swoim pragnieniem i wyrośnięcie w pełny kwiat czy drzewo, które będzie przynosić dobre owoce. Dlatego niezwykle ważne jest, aby środowisko ludzi młodych - ich rodzice, najbliżsi - umiało dawać przykład, ale też motywować, podtrzymywać, zachęcać do odwagi wykorzystania daru, jakim jest powołanie kapłańskie czy zakonne. Także byśmy my, kapłani, katecheci, wspólnoty życia religijnego, umieli odczytywać sygnały wychodzące od osób powołanych, które może mają jeszcze kłopoty w rozeznaniu celu swojego życia, i pomogli im znaleźć mistrzów, duchowych przyjaciół, pokrzepicieli, żeby potem ich powołanie mogło być spokojnie rozwijane w seminarium. By kiełkując, nie zostało gdzieś zagubione, przysypane innymi sprawami, roztrwonione.

- Przed paru laty „Niedziela” zawarła umowę z bp. Janem Śrutwą, ówczesnym ordynariuszem, w sprawie wydawania „Niedzieli Zamojsko-Lubaczowskiej”. Życzliwie traktował nasz tygodnik i jego diecezjalną edycję również obecny arcybiskup metropolita częstochowski Wacław Depo. Teraz zgłaszamy naszą gotowość współpracy, pozostając do dyspozycji Ekscelencji w służbie diecezji zamojsko-lubaczowskiej.

- Dziękuję za tę deklarację. W poprzednim miejscu mojej posługi - w archidiecezji przemyskiej tygodnik „Niedziela” ma bardzo mocną pozycję i sam bezpośrednio zauważam owoce jego oddziaływania. Mam głębokie przekonanie o jego potrzebie i wartości. Dziękuję za tę gotowość i pragnienie współpracy w zakresie głoszenia Bożego Objawienia poprzez słowo pisane.
Proszę też o modlitewną pamięć i życzliwość duchową wobec wszystkich, którzy stanowią diecezję zamojsko-lubaczowską, począwszy od wiernego ludu, poprzez kapłanów i siostry zakonne. Każdy, kto tutaj żyje i uświęca się, niechaj będzie ogarnięty życzliwością, modlitwą i pamięcią każdego człowieka czytającego te słowa, niech w nich znajdzie umocnienie na drodze swojego codziennego życia i realizacji powołania.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Zieliński podczas ingresu: pozostaję do waszej dyspozycji

2025-05-01 12:58

[ TEMATY ]

Abp Zbigniew Zieliński

PAP/Jakub Kaczmarczyk

Teraz staję tu w Poznaniu i proszę o przyjęcie mnie do swojego grona, a jak powiedziałem w Koszalinie, tak i tu w Poznaniu, rozpoczynając posługę w archidiecezji, powtarzam: «Pozostaję do Waszej dyspozycji». Jak mówi się w moim rodzinnym mieście: Nec temere nec timide - bez zuchwałości, ale i bez lęku - powiedział podczas ingresu do katedry poznańskiej abp Zbigniew Zieliński.

„Staję dziś pośród Was, by z woli Papieża Franciszka podjąć posługę w archidiecezji poznańskiej. Dokonuje się to uroczyście poprzez tą celebrację Mszy świętej i wpisany w nią ingres do tej szacownej bazyliki archikatedralnej - matki kościołów naszej archidiecezji i zarazem najstarszej katedry w Polsce (968) siedziby pierwszego misyjnego biskupa Polski Jordana oraz miejsca pochówku pierwszych władców Polski, Mieszka I i Bolesława Chrobrego” - mówił abp Zieliński.
CZYTAJ DALEJ

Co ze wstrzemięźliwością od pokarmów mięsnych w piątek 2 maja?

2025-04-28 09:41

[ TEMATY ]

post

majówka

wstrzemięźliwość

Adobe Stock

Zgodnie z obowiązującymi przepisami wstrzemięźliwość od spożywania mięsa lub innych pokarmów w Kościele katolickim należy zachowywać we wszystkie piątki całego roku.

Piątkowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych nie obowiązuje w trzech przypadkach: w piątki, w które wypada uroczystość; dni w randze uroczystości (np. piątek w Oktawie Wielkanocy) oraz gdy zostanie udzielona dyspensa zgodnie z przepisami prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku

2025-05-01 16:30

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Nawet kiedy człowiek zapomina o Bogu, kiedy myśli, że Go nie ma lub że umarł, to jednak Bóg nie zapomina o człowieku. Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną (Iz 49, 15-16) – powie Bóg.

Jezus znowu ukazał się nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: «Idę łowić ryby». Odpowiedzieli mu: «Idziemy i my z tobą». Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie ułowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: «Dzieci, macie coś do jedzenia?» Odpowiedzieli Mu: «Nie». On rzekł do nich: «Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie». Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: «To jest Pan!» Szymon Piotr, usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się wpław do jeziora. Pozostali uczniowie przypłynęli łódką, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli rozłożone ognisko, a na nim ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: «Przynieście jeszcze ryb, które teraz złowiliście». Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć nie rozerwała się. Rzekł do nich Jezus: «Chodźcie, posilcie się!» Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: «Kto Ty jesteś?», bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje». I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję