Reklama

Niedziela Łódzka

Nowe przygody Don Kichotów

[ TEMATY ]

felieton (Łódź)

Adobe.Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początek był dość szokujący: Do projektu ustawy o cenach energii ktoś dopisał passus ułatwiający stawianie wiatraków bliżej domostw. Podobno miało to pomóc sławnej firmie Siemens pokonać kłopoty ze zbytem. Feralny zapis wycofano. Potem wydarzenia potoczyły się lawinowo. W ogólnym zamęcie nikt nie myślał, co zrobić z wiatrakami, gdy się zepsują. Śmigła tego cholerstwa są wykonane ze specjalnie utwardzonych polimerów. Choć nie stworzone ręką Boga są w zasadzie wieczne, jak Tatry, Antarktyda albo Droga Mleczna. Będą się rozkładać do końca świata, a może i dłużej. Pisząc ten felieton (04.01.2024.), nie wiem, co będzie wokół nas, kiedy on się ukaże (14.01.2024.).

Widać, że rządzącym Europą bardzo się spieszy do finalnych rozstrzygnięć, jakby wiedzieli, że mają mało czasu. Warto zadać sobie pytanie: Czy uznają nasz obecny rząd za „wystarczająco neutralny”, by odstąpić od testowania Polski – np. poprzez ingerencję Googla w kurs złotego? Czy przyjacielskie relacje Scholtza i Putina sprawią, że „niemiecki parasol” nad Polską obejmie cały nasz kraj, czy tylko tereny do linii Wisły? Czas to pokaże. Prezydent Zełenski – w noworocznym wywiadzie dla „The Economist” – ostrzega i straszy: Putin czuje słabość (Europy) jak zwierzę, bo jest zwierzęciem. Wyczuwa krew, wyczuwa swoją siłę. I pożre was na kolację z całą waszą Unią Europejską, z NATO, wolnością i demokracją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Znajoma Ukrainka, mieszkająca w Łodzi, powiedziała mi ostatnio, że w jej kraju wzrastają nastroje anty-wojenne: Ludzie chcą zakończenia wojny w jakikolwiek sposób. Tymczasem siły zbrojne Ukrainy domagają się dodatkowo 500 tysięcy rekrutów. Wszystko to dzieje się wobec praktycznego zamierania idei Międzymorza, co jest scenariuszem fatalnym dla Polski, Ukrainy i całej Europy. Krótkowzroczny egoizm Zełenskiego i wynik wyborów w Polsce rzuciły oba kraje w czułe objęcia Niemiec. Tak oto wyglądają dziś – w skrócie i uproszczeniu – egzystencjalne dylematy Polaków, narodu, który często liczy na innych a rzadko na siebie. Rakieta, która na trzy minuty przyleciała do nas „z wizytą”, a potem zawróciła, przypomina, że Rosja konsekwentnie testuje wschodnią flankę NATO; na razie poniżej progu wojny pełnoskalowej (kinetycznej). Kiedy go przekroczy, czy będziemy na to przygotowani? Zanim nowi Jeźdźcy Apokalipsy rozhulają się za bramami NATO? Zaraza już była. Wojna już jest. Czy teraz przyjdą Głód i Śmierć? A przecież – umówmy się – tych Jeźdźców jest o wiele więcej, np. perfidia, strach...

Reklama

W tym miejscu warto polecić rozprawę braci Adolfa i Aleksandra Bocheńskich, wydaną we Lwowie w 1925 r. Tytuł: „Tendencje samobójcze narodu polskiego”. Adolf – jej główny autor – gdy ją pisał, miał 16 lat! Był intelektualistą, filozofem, politycznym wizjonerem. Po klęsce wrześniowej, przedarł się na Zachód, walczył w Wojsku Polskim (m.in. pod Narvikiem, Tobrukiem, Monte Cassino). Odznaczył się szaleńczą odwagą i ofiarnością. Zginął, rozbrajając minę w bitwie pod Anconą, miał 37 lat. Bocheńscy tak pisali o Polakach: Woleliśmy być napadnięci i zginąć, niż zgrzeszyć inicjatywą. Bardziej chlubiliśmy się rzezią Pragi niż wyprawą wiedeńską. Woleliśmy uprawiać śniegi Sybiru niż czarnoziemy Ukrainy. historia nie szczędziła nam lekcji: ilekroć Polska uprzedzała nieprzyjaciela – zwyciężała, ile razy wyczekiwała cierpliwie krytycznej sytuacji – upadła. (…) Jest w tej niekonsekwencji straszliwy dowód na samobójcze podłoże charakteru polskiego. (…) Armia, która pragnie zwyciężyć, będzie biła armię, która chce złożyć broń. Naród, który pragnie zginąć, nigdy nie będzie żył (…). Z tym przesłaniem wracam do naszych wiatraków.

W minionym roku miałem okazję zrealizować z młodzieżą spektakl „Don Kichot z Manchy” w Katolickiej Szkole Podstawowej SPSK w Łodzi. Byliśmy z nim na festiwalu w Częstochowie. Nasz bohater nie umierał osamotniony, stary i przegrany – jak w oryginale u Cervantesa. Odważnie stawił czoła Jeźdźcom Apokalipsy i demonom, które go nękały. Miał też niezawodne wsparcie Matki Najświętszej. Dał radę. Przeżył. Publiczności i jurorom bardzo się ten happy end spodobał...

2024-01-14 10:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kwestia przebaczenia

Nieuchronnie zbliża się nowy rok szkolny. We wrześniu panie od polskiego tradycyjnie zobligują dzieci do napisania rozprawki: „Moje najciekawsze przeżycie wakacyjne”. A dlaczego nie mieliby o tym napisać dorośli? Służę przykładem:

W izbie przyjęć nowosądeckiego szpitala oglądałem z żoną sceny, które mogły przyprawić o rozpacz i wściekłość. Był tam poraniony mężczyzna, przywieziony na łóżku, opatrywany przez lekarzy – z żoną klęczącą u jego wezgłowia – podczas gdy przy okienku trwała zwykła procedura rejestracji pacjentów. Kolejka wydłużała się, bowiem pod izbę przyjęć (która była Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym) ciągle zajeżdżały karetki. Ratownicy uwijali się, by umieścić nagłe przypadki w jednym z dwóch czynnych gabinetów. Chorzy, którzy przyszli z bardziej banalnymi schorzeniami (jak ja), nie mieli szans na szybką pomoc: System automatycznie lokował nas na końcu kolejki (System, kolejki, procedury – to w tej historii „słowa klucze”). Zarówno w Nowym Sączu, jak i wcześniej, w kilku łódzkich placówkach opieki zdrowotnej, widziałem gromady pacjentów… nie wściekłych czy zdenerwowanych, ale raczej przygnębionych, przekonanych, że działa tu jakaś siła wyższa i trzeba jej ulec w poczuciu bezsilności i absurdu. Ale zacznę od początku...

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję