W dniach 10-13 października uwagę historyków, pracowników edukacji, a zwłaszcza tych, którzy doświadczyli martyrologium w obozach zagłady, skupiły doroczne Dni Majdanka. Nauczyciele związkowcy upamiętnili tych spośród nauczycieli, pracowników naukowych i wychowawców, którzy zginęli w holokauście narodów podczas II wojny światowej. Odbyła się również promocja poradnika dla nauczycieli pt. „Wizyty edukacyjne w Państwowym Muzeum na Majdanku”.
11 października Państwowe Muzeum na Majdanku i Instytut Historii UMCS zorganizowali sesję naukową nt. „Edukacja w miejscach pamięci w Polsce. Tendencje i kierunki rozwoju”. Referaty wygłosili pracownicy muzeów i uczelni z całej Polski. Dużą uwagę wzbudził panel o muzeach tradycyjnych i miejscach pamięci jako przestrzeniach edukacji z udziałem: Jolanty Skutnik, Rafała Wnuka, Piotra Górajca, Marcina Ausza i Marcina Owsińskiego. Wcześniej kilkudziesięciu uczestników, wśród których nie zabrakło studentów, pedagogów i regionalistów, wysłuchało wykładów prof. Andrzeja Stępnika oraz Marcina Szeląga, Dominiki Staszczyk, Piotra Trojańskiego i Wiesława Wysoka. Dyskusje naukowe prowadził pracownik z muzeum na Majdanku Tomasz Kranz, który zaproponował zawód „pedagoga miejsc pamięci”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W dyskusjach pojawiły się projekty muzeów - parków edukacyjnych, strategii muzealnych. Muzea powinny prezentować koncepcje, a nie tylko kolekcje, aby uczyć i wychowywać, ale nie być instytucjami na usługach dominującej, „jedynie słusznej” ideologii, odpowiadającej interesom grup rządzących. Niepotrzebnie też ekspozycje upodabnia się do planów filmowych tak, jak gdyby brakowało dramaturgii samym eksponatom. Wartości muzeum nie można mierzyć - zdaniem wielu dyskutantów - liczbą zwiedzających, gdyż wiedza nie jest towarem; oznaczałoby to komercjalizację wystaw, a nawet zacieranie różnic między edukacją a rozrywką.
„Świątynie pamięci narodowej” (A. Stępnik) - powinny dostarczyć głębszych przeżyć i wesprzeć ofertę edukacyjną szkoły wiedzą zintegrowaną z dotychczasowym doświadczeniem zwiedzającego oraz być „strefami kontaktu jako aktu międzyludzkiego porozumienia, aby ludzie uświadomili sobie, co ich łączy, gdyż pomniejsza to strefę konfliktu”. - Spotkanie z historią to spotkanie z samym sobą, a miejsce pamięci powinno skłonić do refleksji - powiedział W. Wysok, który krytycznie odniósł się do inscenizacji historycznych, dających efekt krótkotrwały i powierzchowny.
Reklama
Prof. Stępnik starał się uświadomić zebranym realia współczesności: społeczeństwo konsumpcyjne w ucieczce od naukowej refleksji, konkurencja mediów elektronicznych, a przy tym potrzeba szukania własnej tożsamości i kontestowanie tradycji. Poddał w wątpliwość próby wiernego przenoszenia przestrzeni muzealnej do świata cyfrowego, a także zakaz zwiedzania muzeów zagłady przez dzieci do lat 13, które znacznie wcześniej są „oswojone z brutalnością i śmiercią za sprawą telewizji i gier komputerowych”. - Wizyty w muzeum jako miejscu pamięci mogą tylko pomóc w kształtowaniu wrażliwości i odpowiedzialności - zauważył Andrzej Stępnik, przypominając o granicach promocji miejsc pamięci: - Strategie marketingowe wystawiają na szwank ich misję, schlebiają nastrojom chwili; wątpliwości budzą też daleko idące rekonstrukcje czy konserwacje zabytków, gdyż praktyki te podważają autentyczność lub powagę miejsca.
Na piątek zaplanowano prezentacje muzealiów „Relikty obozowe jako nośniki pamięci i przeszłości” oraz fotografii z lat 1944-46 „Majdanek w fotografii lotniczej”, a także spotkania z więźniarkami pod hasłem „Świadkowie historii mówią”. Wiele wrażeń i refleksji pojawiło się podczas oglądania szczątków (ok. 30 nadpalonych stron) Ewangelii według św. Marka w języku rosyjskim i ksiąg liturgicznych w innych językach. Wojciech Mazurek opowiedział o badaniach archeologicznych na terenie obozu zagłady ludności żydowskiej w Sobiborze k. Włodawy. Nie tylko wypełniona po brzegi sala kinowa Państwowego Muzeum na Majdanku i hal wystawowych były miejscem spotkań. Uczestnicy zwiedzali też obiekty i teren obozu, przypominając 70. rocznicę zagłady Żydów p. h. „Akcja Reinhardt”.
Interesującym wnioskiem dla czytelnika będzie i taki, że zarówno wspomnienia dziadków i rodziców, jak i przebywanie w przestrzeni sakralnej kościołów, są najlepszymi szkołami osobowości i kultury, rozumienia najwyższych wartości, a także ośrodkami kształtowania uczuć wyższych i wychowania emocji.