Reklama

Niedziela Kielecka

Od ognia strzeże i umacnia w wierze

Gartatowice to jedna z najmłodszych parafii w diecezji kieleckiej, jednak miejscowość może się poszczycić historią sięgającą tysięcy lat. Po zachodniej stronie kościoła wznosi się mały pagórek, który w rzeczywistości jest kopcem usypanym przez żyjących tutaj pod koniec epoki kamienia mieszkańców tych ziem

Niedziela kielecka 35/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

patron

TER

Kościół w Gartatowicach

Kościół w Gartatowicach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każda epoka zostawia po sobie ślady swojej kultury. Znakiem, który pozostanie po mieszkańcach Gartatowic, jest kościół pod wezwaniem św. Floriana. historia tej małej parafii sięga pierwszych dni stycznia 1992 r. kiedy to dekretem bp. Stanisława Szymeckiego została powołana do życia. Jej pierwszym proboszczem był ks. Henryk Rusak, ówczesny wikariusz parafii Kije. Ksiądz pracował w tej parafii do 1996 r. Jednak tak naprawdę historia gartatowickiej parafii sięga lat 80. ubiegłego wieku, kiedy to w latach 1984-87 powstawała świątynia.

Czasy były ciężkie. Kończący się system komunistyczny, utrudnienia administracyjne, brak materiałów budowlanych, a także podziały w nowotworzącej się wspólnocie nie sprzyjały powstawaniu nowej parafii. Trudno się dziwić, że część mieszkańców przyzwyczaiła się do swoich starych parafii: Sędziejowic i Kij. Wiadomo, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka. Budowa kościoła w takich warunkach była wielkim wyzwaniem, które szczęśliwie zostało ukończone. Dlatego też parafianie wskazują ks. Rusaka za prawdziwego budowniczego kościoła, a także – dodajmy – parafii. To dzięki niemu udało się budować nie tylko dom modlitwy, ale i wspólnotę. Nic więc dziwnego, że zaraz, gdy tylko wejdziemy do świątyni, w jej przedsionku zobaczymy tablicę pamiątkową poświęconą pamięci pierwszego proboszcza parafii Gartatowice.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kościół

Reklama

Budynek jest jednonawowy, niezbyt obszerny, prezbiterium ozdabiają malowidła ścienne. Obraz przedstawiający patrona – św. Floriana, znajduje się po lewej stronie prezbiterium. Nie jest to malowidło znanego artysty. Postać Świętego namalowała miejscowa malarka. Przedstawiła św. Floriana zgodnie z obowiązującą tradycją – w stroju żołnierza rzymskiego. Artystka zaprezentowała Floriana jako starszego mężczyznę z brodą, wokół jego głowy błyszczy aureola. Święty trzyma w prawej dłoni czerwoną chorągiew z żółtym krzyżem. Stoi na obłoku, a z za jego pleców wyłania się anioł, który wyręczając św. Floriana, wylewa wodę ze skopka na płonące domy. Ciekawie prezentują się wspomniane malowidła. Na ścianie po prawej stronie prezbiterium artysta przedstawił scenę z życia św. Franciszka, jak obłaskawia wilka oraz psa. Świętemu towarzyszą aniołowie. Przedstawiona scena rozgrywa się w górach, ale byłby w błędzie ten, kto by myślał, że dzieje się to w dalekiej Umbrii. Święty Franciszek jest w górach świętokrzyskich, a świadczy o tym kobieta pasąca trzy krowy. Ubrana w charakterystyczną zapaskę świętokrzyską, przygląda się pasącym się bydlętom, nie zwracając uwagi na św. Franciszka. Co przez to chciał przekazać artysta – można się tylko domyślać. Po przeciwnej stronie znajduje się malowidło przedstawiające św. Jana Chrzciciela chrzczącego ludzi, a w prezbiterium ukazana jest scena wniebowstąpienia Jezusa. W kościele jest tylko jedno wyobrażenie św. Floriana, jednak jego postać można znaleźć także na jednym z dzwonów zawieszonych w stojącej obok kościoła dzwonnicy. Święty Florian w stroju rzymskiego żołnierza trzyma w lewej ręce chorągiew, a w prawej – drewniane wiadro, z którego wylewa się woda na płonący budynek. Osoby, które by nie rozpoznały świętego, łatwo mogą odgadnąć, kto to, ponieważ pod wyobrażeniem Świętego ludwisarz umieścił napis: „Imię moje św. Florian”.

Żołnierz Chrystusa

Florian urodził się w Celii ok. 250 r. po Chrystusie. Jego życie przypadło na kolejny okres prześladowania chrześcijan. Cesarz Dioklecjan, reformator cesarstwa, chciał je zmienić tak, by w jego kraju nie został przy życiu nikt, kto wierzy w Jezusa. Nie patrząc na pełnione przez chrześcijan funkcje, nakazał ich mordowanie. Florian, rzymski żołnierz, chrześcijanin, w 304 r. ujął się za prześladowanymi legionistami, którzy byli wyznawcami Jezusa. To wystarczyło, aby został skazany na karę śmierci. 4 maja 304 r. poniósł męczeńską śmierć w nurtach rzeki Anizy na terenie dzisiejszej Górnej Austrii w miejscowości Lauriacum, a obecnie – Lorch. Ciało Floriana odnalazła jego żona. Nad grobem męczennika z czasem wybudowano kościół, a później klasztor Ojców Benedyktynów, a następnie klasztor Kanoników Laterańskich. Do Polski relikwie Świętego trafiły za sprawą księcia Kazimierza Sprawiedliwego, najmłodszego syna Bolesława Krzywoustego, który to relikwie św. Floriana umieścił w Krakowie. Znajdują się one właśnie tam, w kościele na Kleparzu, który ufundował biskup krakowski Gedko, fundator kościoła w Kielacach – dzisiejszej bazyliki katedralnej.

Co po nas zostanie

– Nie ma u nas szczególnego nabożeństwa do św. Floriana. O naszym patronie pamiętamy w dniu jego wspomnienia, 4 maja – mówi ks. proboszcz Tadeusz Pluta. – Wtedy w sposób szczególny wspominamy naszego świętego męczennika – dodaje. Mieszkańcy parafii mają pobożność maryjną, jak w większości wspólnot. Widać to na przykład po figurach przydrożnych, które znajdują się w parafii. Jadąc przez Gartatowice, można zobaczyć wiele dobrze utrzymanych figur Maryi, ładnie przyozdobionych. Świadczy to o szczególnym przywiązaniu mieszkańców parafii do Matki Bożej.

Będąc w Gartatowicach, warto zobaczyć kościół św. Floriana, ale też wspomniany prehistoryczny kopiec, który od wieków zadziwiał i nadal zadziwia. Przeszło sto lat temu ks. Władysław Siarkowski, proboszcz parafii Kije, do której należały Gartatowice, a archeolog z zamiłowania, przekopał kopiec i znalazł w nim ludzkie kości oraz gliniane naczynia. U podnóża kopca pod koniec ubiegłego wieku powstał cmentarz. Jest to jakby kolejny rozdział w historii ludzi mieszkających na tym terenie. Każda epoka zostawia po sobie ślady. Ciekawe, co my zostawimy po sobie: czy tylko „ludzkie kości i gliniane naczynia”?

2017-08-24 10:11

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kto jest patronem uczniów? To jeden z doktorów Kościoła

[ TEMATY ]

patron

edukacja

Wikipedia.org

Grzegorz I znany też jako Grzegorz Wielki

Grzegorz I
znany też jako
Grzegorz Wielki

Uczniowie mogą modlić się o dar nauki przez wstawiennictwo wielu świętych: św. Józefa z Kupertynu, św. Benedykta z Nursji oraz św. Grzegorza I Wielkiego. U progu nowego roku szkolnego przypomnijmy postać tego ostatniego…patrona m.in. uczniów, nauczycieli oraz chórów szkolnych.

Przyszły święty urodził się w 540 r. w Rzymie. Jego rodzice, św. Gordian i św. Sylwia, doznali chwały ołtarzy. Swoją młodość Grzegorz spędził w domu rodzinnym na Clivus Scauri, położonym w pobliżu istniejących już wówczas bazylik - świętych Jana i Pawła, św. Klemensa, Czterech Koronowanych i Lateranu.
CZYTAJ DALEJ

W środę rozpocznie się konklawe, trzecie w ciągu ponad 20 lat

2025-05-06 07:46

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI

Kardynał William Goh Seng Chye

Kardynał William Goh Seng Chye

W środę rozpocznie się oczekiwane z wielkim zainteresowaniem konklawe, które wybierze następcę papieża Franciszka. To trzecie konklawe w ciągu ponad 20 lat. Poprzednie odbyły się w 2005 roku po śmierci Jana Pawła II i w 2013 roku po rezygnacji Benedykta XVI. W obecnym udział weźmie rekordowa liczba 133 elektorów.

Pracom konklawe będzie przewodniczyć dotychczasowy sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin jako najstarszy pod względem nominacji kardynał-biskup uprawniony do udziału w wyborze papieża.
CZYTAJ DALEJ

Jakie znaczenie ma wybór imienia przez papieża?

2025-05-06 13:03

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Zastąpienie imienia chrzcielnego papieskim zakorzeniło się na przestrzeni wieków w historii Kościoła jako pierwsza decyzja, którą podejmuje nowowybrany papież. I choć w pierwszym tysiącleciu niewielu papieży posługiwało się innym, niż chrzcielne, imieniem, to tradycje tej zmiany sięgają początków chrześcijaństwa i opisanej na kartach Ewangelii sceny, w której Jezus zmienił imię swojego pierwszego przyszłego następcy, apostoła Szymona na imię Piotr.

„Jeśli nie pojadę ja, na pewno pojedzie Jan XXIV” - tymi słowami Papież Franciszek odpowiedział na pytanie o możliwość podróży apostolskiej do Wietnamu, które zadał mu jeden z dziennikarzy, podczas konferencji prasowej w samolocie, 4 września 2023 r., w drodze powrotnej z Mongolii. I choć dziś powraca pytanie o to, czy takie właśnie imię wybierze kolejny następca św. Piotra, faktem pozostaje, że będzie to jego osobista decyzja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję