Parafie chętnie włączają się w inicjatywę „Różaniec do granic”, która wyszła od ludzi świeckich i została poparta przez księży biskupów. To przecież odpowiedź na prośbę Maryi „Módlcie się na różańcu”. W roku maryjnym, fatimskim, gietrzwałdzkim warto otworzyć się na głębię tej modlitwy – mówi „Niedzieli” ks. Wiesław Popielarczyk, proboszcz parafii św. Pawła Apostoła w Wieliczce-Krzyszkowicach.
Reklama
Kapłan wrócił właśnie z Czarnego Dunajca, gdzie wraz z ks. Stanisławem Szczepańcem uczestniczył w zebraniu organizacyjnym na kilkanaście dni przed wydarzeniem, w które aktywnie włączyła się nasza archidiecezja. Na jej terenie znajdują się 24 „kościoły stacyjne” (ich listę można znaleźć na: www.diecezja.pl), wśród których jest właśnie parafia Przenajświętszej Trójcy w Czarnym Dunajcu. Modlitwa w czasie „Różańca do granic” rozpocznie się w tych świątyniach 7 października o godz. 10.30. Uczestnicy wysłuchają konferencji, wezmą udział w Eucharystii i adoracji Najświętszego Sakramentu. Następnie udadzą się do wskazanych przez organizatorów „stref modlitwy”, by odmówić Różaniec. W archidiecezji krakowskiej takich stref wyznaczono ponad 60, a całość trasy liczy prawie 160 km! Ten „szlak modlitewny” rozpoczyna się w Sromowcach Wyżnych, sąsiadujących z diecezją tarnowską, a kończy w Lachowicach, które sąsiadują z diecezją bielsko-żywiecką. Różaniec będzie odmawiany w małych grupach, a poprowadzą go animatorzy i wolontariusze.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Trzeba po prostu podjąć decyzję, by być obecnym, najpierw w kościele stacyjnym, a potem na granicy – zachęca ks. Wiesław Popielarczyk. Wyjaśnia, że ci, którzy nie mogą tam dotrzeć, mają możliwość włączenia się w modlitwę różańcową we własnej parafii. Zapowiada, że w Ludźmierzu i Chyżnem przygotowywane są strefy dla rodziców z małymi dziećmi. Zapytany, czy akcja „Różaniec do granic” może być wyzwaniem dla młodych, którzy jak dotąd uważali tę modlitwę za coś staromodnego i trudnego, kapłan stwierdza: – Nie tylko dla młodych, ale dla każdego. Kto sam nie weźmie różańca do ręki i nie zacznie się na nim modlić, będzie sądził, że to staromodna modlitwa. Ale gdy zacznie rozważać poszczególne tajemnice różańcowe, odnajdzie w nich głębię oraz istotę chrześcijaństwa. To również piękna modlitwa wspólnotowa, jednocząca. Pomaga walczyć ze złem, ale też jest dziękczynieniem Maryi za to, co otrzymaliśmy. Przede wszystkim to jednak spotkanie, dialog z Ojcem, Synem i Duchem Świętym.
Proboszcz z Wieliczki dodaje, że różaniec, który wielu z nas nosi przy sobie na co dzień, jest najprostszym modlitewnikiem, jaki można każdego dnia wziąć do ręki. Warto to robić jak najczęściej. – Różaniec towarzyszy nam do końca i wkładamy go do trumny. Bo ta modlitwa pomaga nam przejść do wieczności. Celem naszego życia jest przecież nie doczesność, lecz zbawienie. Jeśli inicjatywa „Różaniec do granic” skończy się na granicy, będzie tylko kolejną imprezą. A chodzi o to, by pomogła nam na nowo zrozumieć istotę tej modlitwy, nauczyła służebności, pokory i odpowiedzialności.