Reklama

Wiara

Twardy dysk sumienia

Działanie naszego sumienia zależy od przyjętego przez nas systemu wartości, podobnie jak działanie komputera zależy od oprogramowania, którym dysponuje.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Potrzebowałem kiedyś kupić laptop. Było to wiele lat temu i wtedy jeszcze kompletnie nie znałem się na komputerach. Zapytałem sprzedawcę jak typowy laik: a co ten komputer potrafi? Uzyskałem fachową odpowiedź: to zależy, jakie pan wgra oprogramowanie. Bo komputer sam z siebie nie potrafi nic! Jeśli wgra pan edytor tekstu, będzie pan mógł pisać. Jeśli wrzuci pan program graficzny, będzie pan mógł tworzyć prezentacje. Jeśli nie wgra pan nic, będzie się świetnie nadawał jako podstawka pod doniczkę z kwiatkiem. Ma tylko wgrany system DOS, dzięki któremu będzie pan mógł instalować kolejne programy. Kiedy po długim czasie przypomniałem sobie tamtą rozmowę, dotarło do mnie, że jest podobieństwo między komputerem a ludzkim sumieniem.

Stan sumienia

Reklama

Działanie naszego sumienia zależy od przyjętego przez nas systemu wartości, podobnie jak działanie komputera zależy od oprogramowania, którym dysponuje. Sumienie, owo freudowskie superego, pokazuje nam, czy nasze myślenie i postępowanie jest zgodne z tym, co ogólnie uważamy za dobre. Co prawda człowiek ma dane od Boga podstawowe rozeznanie dobra i zła, które jest odzwierciedleniem prawa naturalnego. To ono pozwala nam wiedzieć, niezależnie od religii, kultury, miejsca i czasu, w których przyszło nam żyć, np. to, że pozbawienie życia niewinnego człowieka albo zabranie cudzej własności jest zawsze złem, podobnie jak kłamstwo lub niedotrzymanie słowa. W takich przypadkach sumienie reaguje wyrzutami, tzn. poczuciem, że robimy lub mamy zamiar zrobić źle i powinniśmy to zmienić. Jednak sumienie, zwłaszcza u bardzo młodego człowieka, jest niesamowicie plastyczne. W miarę poznawania kolejnych reguł, zwykle przekazywanych przez dorosłych, sumienie dostosowuje się do nich. Jeśli reguły są uczciwe, oparte na prawdziwym dobru, sumienie kształtuje się w sposób zdrowy i prawy. Jeśli jednak jest ono kształtowane w oparciu o błędne reguły, może ulec wypaczeniu. Przypuśćmy, że ktoś od dzieciństwa wychowuje się w środowisku przestępczym. Przemoc, kradzież, nadużywanie środków odurzających ukazywane mu są przez rodziców jako coś dobrego, normalnego. Mówienie prawdy innym ludziom jest uznane za niebezpieczne, a policja jest zawsze zła. Młody człowiek wyrastający w takiej atmosferze będzie początkowo doznawał wewnętrznych konfliktów. Pierwszym ich źródłem będzie, oczywiście, prawo naturalne. Nawet żyjąc w takim środowisku, dziecko będzie odczuwać, że to, czego uczą je dorośli, nie jest dobre, w zderzeniu z ich autorytetem będzie jednak miało niewielkie szanse na odrzucenie ich sposobu życia i systemu wartości. Jest więcej niż prawdopodobne, że po latach jego sumienie będzie mu bardziej mówiło, czy postępuje zgodnie z regułami przyjętymi w gangu, niż czy działa w zgodzie z prawdziwym dobrem. Chyba, że pozna także inny system wartości, np. od swoich rówieśników z innego środowiska, dziewczyny czy kaznodziei w kościele lub katechety. Wtedy dojdzie do wewnętrznego konfliktu: będzie sobie stawiał pytanie o to, która ocena dobra i zła jest prawdziwa. Będzie musiał dokonywać wyborów, czasami bardzo dramatycznych. Z takich właśnie powodów sumienie nie może być uznawane za ostateczne kryterium dobra i zła. Może się bowiem okazać, że dwóch ludzi postępujących zgodnie z własnym sumieniem w podobnej sytuacji dokonuje całkiem przeciwnych wyborów. Dlatego tak ważne jest to, czy sumienie działa w oparciu o rzeczywiste dobro i prawdę. Dodajmy, że sumienie chrześcijanina powinno działać w oparciu o Ewangelię.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sumienie a poszukiwanie Boga

Już Tertulian w swoim Apologetyku pisał, że dusza ludzka jest z natury chrześcijańska i że istnieją dla niej dwie drogi poznania Boga: ze świata zewnętrznego oraz z własnego wnętrza. Wielu autorów pisze o doświadczeniu przez człowieka naturalnej religijności. Rzeczywiście, kiedy badamy dawne cywilizacje i kultury, praktycznie nie znajdujemy takiej, która nie miałaby swojego systemu wierzeń religijnych. Systemowy ateizm jest zjawiskiem stosunkowo niedawnym, sięgającym co najwyżej czasów nowożytnych. Ale paradoksalnie to właśnie on pokazał wyraźniej niż cokolwiek, że poszukiwanie transcendencji – potrzeba relacji z sacrum oraz jakiejś formy modlitwy i kultu jest w człowieku bardzo silna. Kiedy po rewolucji francuskiej lub rewolucji październikowej zakazywano obchodzenia chrześcijańskich świąt, natychmiast w to miejsce tworzono inne. We Francji było nawet święto konewki. Pamiętam z dzieciństwa, że w dniu, w którym przyjmowałem Pierwszą Komunię św., w naszym domu kultury zorganizowano uroczystość „pasowania na młodzika” dla dzieci tych rodziców, którzy ze względów ideologicznych pociech do Komunii św. nie posłali. Każdy chce mieć swoje święta, swój kult, swojego Boga. Wprowadzenie systemowego ateizmu nie udało się do końca w żadnym kraju, nawet w największej dyktaturze. Jedynym znanym krajem, który ateizm miał kiedyś wpisany w konstytucję, była bodaj Albania. Ale nawet tam nie udało się do końca wyrwać wiary z ludzkich głów i serc.

Sumienie a doświadczenie chrześcijaństwa

Czym innym jest jednak posiadanie idei Boga i pierwotnej wiary, a czym innym uznanie Boga Biblii jako Stwórcy świata, a Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela. By to drugie było możliwe, człowiek musi najpierw usłyszeć Dobrą Nowinę o Jezusie. W naszym europejskim kręgu kulturowym chyba każdy wie, kim był Jezus. Trudno też o kogoś, kto nie widział kościoła lub nie zdaje sobie sprawy, choćby bardzo ogólnie, kim są chrześcijanie. To jednak nie wystarczy, by chrześcijaninem zostać. Chrześcijanin to uczeń Chrystusa, a ta oczywista prawda mówi, że chrześcijaństwa trzeba się nauczyć. Osoba, która się nawraca z pogaństwa, musi przejść katechumenat, czyli wprowadzenie w życie wiarą chrześcijańską, by mogła przyjąć chrzest. Wielu ludzi odrzuca dziś chrześcijaństwo ze względu na jego bardzo pobieżną znajomość lub wypaczony obraz, który ma np. z mediów, a nie z własnego doświadczenia. Czy człowiek odrzucający wiarę chrześcijańską może zostać zbawiony? By odpowiedzieć na to pytanie, musimy najpierw uświadomić sobie, gdzie jest źródło zbawienia. Jest nim Jezus Chrystus, i to tylko on ma moc odkupienia człowieka od grzechu i obdarzenia życiem wiecznym, co jest istotą zbawienia. Dokonuje się ono jednak z poszanowaniem ludzkiej wolności. By mogło zostać zrealizowane, musi być chciane i przyjęte. Bóg nie zbawia człowieka wbrew jego woli. Chyba że człowiek nie znalazł Boga nie z własnej winy. Jeśli jednak poznał Jezusa i go odrzucił, nie może się spodziewać, że Jezus pogwałci jego wolność i będzie go zbawiał „na siłę”. Człowiek jest do tego stopnia wolny, że może nawet Bogu powiedzieć: nie. Teraz i na wieczność. Tylko powinien być świadomy konsekwencji swoich wyborów.

2021-08-24 12:39

Ocena: +5 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Aby inni pamiętali

Niedziela łódzka 41/2012, str. 4-5

[ TEMATY ]

wspomnienia

pamięć

MAGDALENA KLACZKOWSKA

Łodzianie w Sali Pamięci Poległych Policjantów

Łodzianie w Sali Pamięci Poległych Policjantów
14 września przed gmachem Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach przy Grobie Policjanta Polskiego uroczyście obchodzono Dzień Poległych i Pomordowanych Policjantów II RP oraz 72. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. W spotkaniu uczestniczyli m.in. zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Andrzej Rokita, kierownik Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych minister Jan Stanisław Ciechanowski, przedstawiciele władz miejskich i samorządowych Katowic oraz członkowie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939 r.”. Jedną z liczniejszych grup, które przybyły z całej Polski, był Oddział Łódzki z przewodniczącą Haliną Mackiewicz i kapelanem Wojewódzkiego Ośrodka Duszpasterstwa Policji w Łodzi ks. kan. dr. Kazimierzem Zaleskim. Uroczystości przy Grobie Policjanta Polskiego rozpoczęły się wciągnięciem flagi państwowej, odegraniem hymnu i zapaleniem znicza. Mszy św. polowej za dusze zmarłych i pomordowanych na terenie ZSRR policjantów II Rzeczpospolitej, a także w intencji Ojczyzny o błogosławieństwo dla niej, abyśmy mogli żyć i rozwijać się w pokoju, troszcząc się o jej pomyślną teraźniejszość i przyszłość, przewodniczył ks. prał. Stanisław Puchała, proboszcz archikatedry pw. Chrystusa Króla w Katowicach. Koncelebransami byli kapelani policji z całej Polski, a wśród nich ks. kan. Kazimierz Zaleski z Łodzi. „Grób Policjanta Polskiego to grób pamięci. Trzeba pamiętać, żeby mądrze budować przyszłość” – apelował w homilii Ksiądz Proboszcz. Młodzież szkolna przygotowała niezwykle wzruszający patriotyczny spektakl słowno-muzyczny „Przeszłość to dziś”. Uroczystość zakończyło składanie wieńców i wiązanek kwiatów na Grobie Policjanta Polskiego. W imieniu Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi i Oddziału Łódzkiego „Rodziny Policyjnej 1939 r.” wieniec złożyli: Halina Mackiewicz, Anna Grzelak i podinsp. Jacek Owczarek. Grób Policjanta Polskiego w Katowicach to szczególne miejsce pamięci narodowej, jedyne takie w Polsce, a także na świecie. Tutaj czczona jest pamięć bohaterów II wojny światowej, w której sowieckie NKWD wymordowało około 13 tysięcy policjantów II Rzeczpospolitej. Przez wiele lat mówiło się o zbrodniach ludobójstwa tylko najeźdźców z zachodu, o najeźdźcach ze wschodu przez 45 lat nie było wolno mówić. Sprawa zbrodni katyńskiej była jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic Związku Radzieckiego. 13 kwietnia 1990 r. ówczesny przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow zdecydował się ujawnić prawdę. Przyznał, że za zbrodnię katyńską odpowiada Józef Stalin i NKWD, które na jego rozkaz zamordowało polskich jeńców wojennych osadzonych w obozach w Ostaszkowie, Kozielsku i Starobielsku. 6311 policjantów, ofiar zbrodniczego systemu spoczęło w Miednoje. W latach 1991-1995 dokonano ekshumacji i rozpoczęto budowę cmentarza wojennego. To największa nekropolia w dawnym sowieckim państwie, 25 zbiorowych mogił, przy każdej wznosi się ośmiometrowy krzyż będący symbolem wiary, nadziei i miłości do Ojczyzny, która dała polskim policjantom siłę godnego przetrwania i heroiczną odwagę w chwili śmierci. Cmentarz został uroczyście otwarty i poświęcony 2 września 2000 r. Szczątki nieznanego policjanta z Miednoje spoczęły w Grobie Policjanta Polskiego. Ten symboliczny grób – pomnik dla rodzin pomordowanych, to „małe Miednoje” miejsce modlitwy i zadumy nad losami Polaków, których prochy pozostały na zawsze na obcej ziemi a serce i honor wśród najbliższych w ukochanej Ojczyźnie. Organizatorem uroczystości był Śląski Komendant Wojewódzki Policji nadinsp. Dariusz Działo i Ogólnopolskie Stowarzyszenie „Rodzina Policyjna 1939 r.”. Członkowie stowarzyszenia to potomkowie polskich policjantów: wdowy, córki i synowie, wnuki i prawnuki. „W pierwszych latach głównym naszym celem było odkłamanie historii II RP, a hasło działania na dzień dzisiejszy to „Aby inni pamiętali” – powiedziała Maria Nowak prezes stowarzyszenia. Członkowie łódzkiej delegacji apelowali, aby pamięć o zbrodni i ofiarach była kultywowana i przekazywana młodszym pokoleniom. Warto o tych sprawach wiedzieć i warto te wiedzę pogłębiać nie tylko z podręczników historii. Jako naród nie powinniśmy o niej zapomnieć.
CZYTAJ DALEJ

SYLWETKA - Św. Szymon Stock (Szkot)

To kluczowa postać dla pobożności Szkaplerza. Św. Szymon urodził się w 1165 r. w hrabstwie Kent w Anglii. Rodziców miał bogobojnych. Hagiografowie podkreślają, że matka Szymona zanim go pierwszy raz nakarmiła po urodzeniu, ofiarowała go Matce Bożej, odmawiając na kolanach Zdrowaś Maryjo. Uczył się w Oksfordzie i - jak przekazują kroniki - uczniem był wybitnym. Później wiódł przez jakiś czas życie pustelnicze, by po przybyciu Karmelitów na Wyspy wstąpić do zgromadzenia. Szybko poznano się na jego talentach oraz gorliwości i mianowano go w 1226 r. wikariuszem generalnym. W 1245 r. został wybrany szóstym przeorem generalnym Karmelitów. Wyróżniał się gorącym nabożeństwem do Matki Bożej. Maryja odwzajemniła to synowskie oddanie, objawiając się Szymonowi 16 lipca 1251 r. Święty tak relacjonował to widzenie: „Nagle ukazała mi się Matka Boża w otoczeniu wielkiej niebiańskiej świty i trzymając w ręce habit Zakonu, powiedziała mi: «Weź, Najukochańszy Synu, ten szkaplerz twego Zakonu, jako wyróżniający znak i symbol przywilejów, który otrzymałam dla ciebie i dla wszystkich synów Karmelu. Jest to znak zbawienia, ratunek pośród niebezpieczeństw, przymierze pokoju i wszechwieczna ochrona. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego»”. Św. Szymon dożył 100 lat. Zmarł w opinii świętości16 maja 1265 r.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Monstrancja z XVII wieku - perła europejskiego złotnictwa wróciła po renowacji

2025-05-16 23:20

[ TEMATY ]

Świdnica

sztuka sakralna

Świdnica ‑ Katedra

czynia liturgiczne

Franciszek Grzywacz

Monstrancja – srebro, złoto, odlew, kameryzowanie, grawerowanie, cyzelowanie. Wykonana przez Leonharda Wildera, Wiedeń, ok. 1662 rok

Monstrancja – srebro, złoto, odlew, kameryzowanie, grawerowanie, cyzelowanie. Wykonana przez Leonharda Wildera, Wiedeń, ok. 1662 rok

Jedna z najpiękniejszych barokowych monstrancji w Europie oraz osiem naczyń liturgicznych z katedry świdnickiej odzyskały dawny blask dzięki gruntownej renowacji.

W ostatnich tygodniach ks. kan. Marcin Gęsikowski, proboszcz katedry, odebrał z płockiej pracowni odrestaurowaną monstrancję oraz osiem naczyń liturgicznych – cztery kielichy i cztery puszki. – Bardzo serdecznie dziękuję ofiarodawcom imiennym i anonimowym – powiedział ks. Gęsikowski w ramach niedzielnych ogłoszeń parafialnych, informując wiernych o kosztach renowacji, które wyniosły trzydzieści trzy tysiące złotych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję