Reklama

Felietony

Duszpasterstwo w chmurze

Nie da się niektórych doświadczeń i działań przeżywać bez osobistych spotkań, czasu spędzonego razem na modlitwie, dzieleniu się wiarą, czy, tak po prostu, bez bycia ze sobą, takimi, jakimi naprawdę jesteśmy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Coraz więcej rzeczy dzieje się w wirtualnej chmurze. Umieszczamy w niej nie tylko całe pliki z dokumentami, ale też niektóre nasze wspólne działania. Dużo ostatnio mówi się o szkole w chmurze, dzięki której dzieci – zamiast chodzić do realnej szkoły – uczą się i wychowują w wirtualnym świecie. W te wakacje staram się jak zwykle odwiedzać młodych na rekolekcjach, oazach i różnego typu „wakacjach z Panem Bogiem”. Jak zawsze z podziwem patrzę na kapłanów, którzy, często kosztem swoich urlopów, jadą z młodymi i przyjmują na siebie nie tylko kapłańskie obowiązki, ale i odpowiedzialność wychowawczą, a niekiedy nawet organizacyjną. Cieszą mnie sami młodzi, którzy potrafią dojrzale połączyć wypoczynek z budowaniem relacji z Bogiem i między sobą. Trudno mi sobie wyobrazić wakacyjne duszpasterstwo w chmurze. Trudno mi pomyśleć o lednickim spotkaniu młodych zorganizowanym jedynie w internecie. Nie wyobrażam sobie Festiwalu Życia w Kokotku i innych spotkań młodzieżowych przeżywanych wyłącznie na TikToku czy innych wirtualnych platformach. Nic nie zastąpi osobistego spotkania i bycia razem. Po prostu nie wierzę w skuteczność jakiegokolwiek pomysłu na duszpasterstwo w chmurze. Myślę, że to sprawa nie tylko wieku, ale też przekonania, że nie da się niektórych doświadczeń i działań przeżywać bez osobistych spotkań, czasu spędzonego razem na modlitwie, dzieleniu się wiarą, czy, tak po prostu, bez bycia ze sobą, takimi, jakimi naprawdę jesteśmy. Z pewnością takich bezpośrednich relacji wymagają zarówno wiara w Boga, jak i jej wspólne przeżywanie.

To jednak nie znaczy, że nie mamy ewangelizować w internecie i że niektórych działań duszpasterskich nie powinniśmy prowadzić również w wirtualnej chmurze. Przywołana przeze mnie chmura ma dla mnie jeszcze inne znaczenie. Jest symbolem czegoś teoretycznego, czegoś, o czym dużo mówimy, dyskutujemy, co planujemy i ubieramy w różne strategie, ale tego po prostu nie realizujemy w konkretnym życiu. Nieźle nam wychodzi opracowywanie haseł i programów duszpasterskich, ale dobrze wiemy, że w wielu parafiach duszpasterstwo po prostu umiera. Każdy z nas, księży, jest świetnym znawcą zagrożeń, biegły w biadoleniu nad brakiem młodych w Kościele, nad zepsuciem rodziny, ale ilu z nas w te wakacje pojechało z młodymi na rekolekcje czy spotkania? Są to często gotowe i świetnie przygotowane wydarzenia, na których po prostu wystarczy być z młodzieżą. No, może niekiedy trzeba pomóc młodym finansowo, żeby mieli za co tam pojechać. Podobnie jest z rodzinami. Czy naprawdę żadna z rodzin w parafii nie chciałaby przeżyć jakiejś dobrej, duchowej przygody? Może tłumów by nie było, ale realne duszpasterstwo zaczyna się właśnie od małych inicjatyw. I to duszpasterskie bujanie w chmurach dotyczy nie tylko duszpasterzy, ale również ludzi świeckich. Dziś trudno kapłanom samodzielnie zorganizować wyjazdy, szczególnie wobec mnożących się przepisów i zagrożeń, dlatego bez pomocy i udziału dorosłych staje się to coraz trudniejsze. Ale możliwe. Wiem, bo odwiedziłem też taką grupę młodych, którzy wyjechali na rekolekcje dzięki wsparciu i inicjatywie dorosłych z parafii. Ksiądz był tam tylko od Mszy św., modlitwy i duchowego towarzyszenia.

Pewnie w te wakacje nie da się już wylądować na ziemi i znów wiele duszpasterskich zadań trzeba będzie zatrzymać w chmurze. Choć mamy przecież jeszcze cały sierpień, a w nim mnóstwo pielgrzymek do Częstochowy. To może być nasze duszpasterskie zejście na ziemię i wyruszenie w drogę wiary z innymi. Pielgrzymki też nie da się umieścić w chmurze – albo wyruszysz w drogę, albo zatrzymasz się w miejscu. Ale może, jak już jesteśmy na wakacjach i urlopach, pomyślmy o duszpasterstwie w ciągu roku. Darujmy sobie jednak poważne i z pewnością mające duże znaczenie dla duszpasterstwa problemy świata i Kościoła, zejdźmy na ziemię, do naszych parafii, wspólnot i rodzin. I choć trzeba dużo wiedzieć o tym, co zagraża światu i z jakimi problemami boryka się Kościół powszechny, to jednak pomyślmy też, co zrobić, żeby miał kto służyć przy ołtarzu w naszej parafialnej świątyni, żeby miał kto zaśpiewać i przeczytać podczas liturgii. Zastanówmy się już teraz, gdzie może być przy parafii najlepsze miejsce spotkań dla młodych i jak wspólnie z parafialną radą duszpasterską opracować kalendarium duchowych i duszpasterskich wydarzeń w parafii. Mniej myślmy o tym, co zagraża naszemu duszpasterstwu, a więcej i konkretnie o tym, co zrobić, żeby przyciągnąć ludzi do Boga i Kościoła. Oby nasze duszpasterstwo nie utknęło w chmurze, bo wtedy nic z niego nie będzie na ziemi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2024-07-30 13:55

Oceń: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obudzić śpiącego rycerza

Jako chrześcijanie jesteśmy obywatelami tej ziemi i tej ojczyzny, a bezwiednie pozwalamy się traktować, jakby nas nie było.

Prawdziwa wiara jest sposobem życia, a nie jedynie jego fragmentem. Pełne życie wiarą jest jak oddech, który wymaga dwóch czynności: wdychania powietrza do wewnątrz i jego wydychania na zewnątrz. Wierzyć to najpierw przyjmować do swojego wnętrza łaski od Boga przez osobistą modlitwę, sakramenty święte, słuchanie słowa Bożego i przestrzeganie w życiu Bożych przykazań. To wszystko ma nas tak wewnętrznie przemieniać, abyśmy dzielili się tym doświadczeniem z innymi, zdobywali innych dla Chrystusa i szerzyli w świecie królestwo Boże. Prawdziwa wiara owocuje więc naszymi zewnętrznymi postawami, świadectwem w życiu społecznym po to, aby nadawać światu ewangeliczne oblicze. W Dziejach Apostolskich widzimy głęboko wierzących pierwszych uczniów Chrystusa, których wiara przejawiała się w zdobywaniu świata dla Pana Boga, była wielkim ruchem duchowym, ale i społecznym, żywą akcją ewangelizacyjną, a nie tylko budowaniem tradycji, zwyczajów czy obrzędów. Nawet najgłębsze życie wiarą, ale zamknięte w sobie, które nie promieniuje na świat, jest życiem bezowocnym, niepełnym, martwym. O tym, że wiara może być martwa, przekonuje nas w swoim liście św. Jakub Apostoł. Martwa wiara to wiara bez uczynków, bez życia, bez przełożenia na życie wspólne, społeczne. „Także i złe duchy wierzą i drżą” – stwierdza św. Jakub (Jk 2, 19) i sugeruje, że wiara bez przełożenia na zewnętrzne postawy, wybory i działania jest porównywalna z jakąś diabelską formą wiary. Taka „martwica” wiary może dotknąć zarówno pojedynczego wiernego, jak i niektóre wspólnoty Kościoła. Przykłady z naszej obecnej rzeczywistości można by mnożyć bez końca, szczególnie w obszarze wyborów moralnych, które przecież nie są czymś odklejonym od wiary, lecz są jej owocem.
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie każdemu z nas - rozważania czerwcowe

Tak często myśląc o Bogu czujemy stres i strach. Odległy Stwórca Wszechrzeczy karzący ludzi za ich potknięcia - wielu z nas taki właśnie obraz Boga nosi w sercu. A jaki naprawdę jest Bóg? Jakie jest Jego serce?

Czerwiec to w Kościele miesiąc szczególnie poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Nabożeństwa z litanią, zwane potocznie czerwcowymi, mają za cel zbliżyć nas do serca Boga. Ukazać Jego miłość do nas.
CZYTAJ DALEJ

Kard Ryś: w synodzie chodzi o rzeczywistą zmianę w naszym Kościele!

2025-06-13 21:32

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Potrzebujemy ciągle umacniać się na drodze, także drodze synodu w Kościele, odnajdywać w sobie nowe siły, przekonania, argumenty i miłość, żeby to dzieło kontynuować. W synodzie chodzi o rzeczywistą zmianę w naszym Kościele - mówił kard. Ryś podczas rozpoczęcia Święta Eucharystii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję