Kościół obchodzi 8 sierpnia wspomnienie liturgiczne św. Dominika, który patronuje przede wszystkim astronomom i astronomii, ale za jego wstawiennictwem modlą się i są wysłuchiwane kobiety starające się o potomstwo.
Symbol
– Pasek św. Dominika to tylko sakramentalium, nie ma mocy sam w sobie, ale jest symbolem żywej wiary i modlitwy do Maryi za wstawiennictwem tego świętego – informuje Ewelina Glimos-Kania i wspomina: – Był poświęcony, gdy dostałam go w kopercie od mojego przyjaciela Witka, kiedy moja ciąża z pierwszym synem była zagrożona. Dodaje, że Witold pasek otrzymał od znajomej – s. Róży ze Zgromadzenia Sióstr Dominikanek z Gródka, z ul. Mikołajskiej w Krakowie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pani Ewelina jest mężatką i matką dwojga dzieci, należy do parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Krakowie-Mistrzejowicach, gdzie jest związana ze wspólnotą Żywego Różańca. Działa w zespole charytatywnym, a swym talentem muzycznym dzieli się w parafialnym chórze „Tibi Mariae”.
Reklama
Jej najstarszy syn, Szymon, był bardzo wyczekiwanym dzieckiem. A kiedy zaszła w upragnioną ciążę, w siódmym miesiącu trafiła do szpitala. Wspomina: – W grudniu 2009 r. miałam wyznaczoną rutynową kontrolę lekarską i okazało się, że jest małowodzie. Płód był dużo mniejszy niż wiek ciążowy sugerował. W trybie pilnym dostałam skierowanie do szpitala im. Stefana Żeromskiego. Diagnoza była ciosem: ciąża zagrożona i należy ją monitorować w szpitalu. Stan był tak poważny, że po kilku dniach przenieśli mnie na Oddział Patologii Ciąży do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, na Kopernika. Mój najlepszy przyjaciel, Witek, który jest bardzo wierzący, zna wszystkich świętych, ofiarował mi wtedy pasek św. Dominika. Pamiętam, jak powiedział: „Ewelina, masz go natychmiast założyć i przepasać nim brzuch!”. W tym pasku byłam cały czas, dużo się modliłam. Zawierzałam wszystko Matce Bożej, św. Dominikowi i św. Ricie.
Szczęście
Pani Ewelina wspomina, że był to dla niej i całej rodziny trudny czas. Wykonane badania KTG wykazały, że miała uszkodzone przepływy pępowinowe, więc dziecko w łonie nie mogło brać od matki substancji odżywczych. Niepokojąco brzmiała też diagnoza: małowodzie. – Pewnej niedzieli w szpitalu, wybierałam się na Mszę św. do szpitalnej kaplicy – wspomina p. Ewelina i opowiada: – Ale podpięli mnie pod KTG i okazało się, że puls dziecka zanikał. Zamiast na Eucharystię pojechałam na salę operacyjną w siódmym miesiącu ciąży. Oczywiście z paskiem! Nie mogłam mieć go na brzuchu podczas cesarskiego cięcia, chciano mi go wyrwać z ręki, ale cały czas rodziłam, ściskając go i żarliwie się modliłam. A kiedy synek się urodził, otrzymał 9 na 10 punktów w skali Apgar!
Szczęśliwa mama przyznaje, że pasek przechowuje, chociaż napis jest zamazany, bo tak mocno go trzymała w dłoni, że się zatarł. Dodaje, że z synkiem, który ważył niecały kilogram, spędziła jeszcze dwa miesiące w szpitalu. Podkreśla: – Szymon wyrósł na zdrowego nastolatka!
Legenda i wiara
Historia paska związana jest z cudownym obrazem św. Dominika w Soriano. Długość paska odpowiada obwodowi cudownego wizerunku. Na materiale jest umieszczony fragment modlitwy O nadziejo przedziwna. Należy do kultu sacre Misure („święte Rozmiary”). Misure to wstążki albo kawałki materiału wykonane z bawełny lub lnu pocierane o wizerunek św. Dominika. Więcej o historii paska można przeczytać na stronie: www.grodek.mniszki.dominikanie.pl/o-pasku.