Relacje dzikiej przyrody z człowiekiem na ogół są skomplikowane i trudne. Nie inaczej jest w lasach delty Gangesu we wschodnich Indiach, gdzie tygrys, symbol Indii, jeden z najgroźniejszych drapieżników świata, jest obiektem jednocześnie kultu i nienawiści. Pożera tam 15-200 osób rocznie, choć nie robi tego dla zabawy – atakuje człowieka na ogół wtedy, gdy ten narusza jego terytorium i chroni swoje młode – tłumaczy Marta Sawicka-Danielak. Co to za różnica dla zaatakowanego? Człowiek narusza to terytorium, bo musi, bo tylko tam może znaleźć jakiś zarobek, żeby przeżyć. Ta interesująca książka nie jest jednak tylko o tygrysach zabójcach (ale i ofiarach), które są ważnym elementem tamtejszej kultury – są bóstwami i demonami; sporo mówi o Indiach, ich duchowości i odrębności.
Dzikie, niebezpieczne zwierzęta przez wieki człowiek często czynił jeszcze bardziej niebezpiecznymi, wykorzystując je do walki. Atakowały, wykrywały miny, przenosiły meldunki, ostrzegały przed gazowymi atakami wroga. Wykorzystywano do tych celów: psy, słonie, konie, delfiny, lwy morskie, gołębie; snuto plany wyposażania nietoperzy w bomby napalmowe. Wojny, jak wiadomo, przegrywają wszyscy, nawet zwycięzcy. Wśród przegranych są też miliony zwierząt.
Pomóż w rozwoju naszego portalu