16 listopada obchodzimy w Kościele święto Matki Bożej Ostrobramskiej - Matki Miłosierdzia. Jej cudowny wizerunek znajduje się w Wilnie, a rozsławiony został również m.in. za sprawą naszego wielkiego poety Adama Mickiewicza w słowach słynnej Inwokacji w „Panu Tadeuszu”: „Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie!”. Kult Maryi jako Matki Miłosierdzia wiąże się m.in. z tym, że to tam, w Ostrej Bramie w 1935 r. został wystawiony po raz pierwszy na widok publiczny namalowany w Wilnie obraz Pana Jezusa Miłosiernego. Tam także s. Faustyna miała wizję triumfu tego obrazu.
Silne są związki z tym obrazem wielu Polaków, szczególnie tych, których korzenie są gdzieś na Kresach, wielką cześć żywił do niego również bł. Jan Paweł II. Matka Miłosierdzia to jeden z ważnych przywilejów Macierzyństwa Maryi - tak jak ważny jest ten przymiot u samego Boga.
Na pewno dużym wydarzeniem pastoralnym dla Kościoła był II Światowy Kongres Miłosierdzia Bożego, jaki w październiku odbywał się w Krakowie. Bo miłosierdzie Boże jest tematem niezwykle ważnym dla świata. Z jednej bowiem strony widzimy świat ludzkich dążeń i aspiracji, jesteśmy świadkami realizowania się tzw. polityki globalnej, dostrzegamy niezwykłe procesy dokonujące się na globie ziemskim, a z drugiej dostrzegamy zagubienie człowieka, który nie może się odnaleźć w pustce, jaka wokół nas powstaje. Bo człowiek ma zawsze wymiar osoby, jest istotą rozumną, stworzoną na obraz i podobieństwo Boże.
Chrystus objawiający się św. Faustynie objawia wielki dar Boga dla człowieka - Jego miłosierdzie. Początkowo s. Faustyna nie jest nawet dobrze zrozumiana, bo w teologii takie zagadnienie nie było podejmowane. Dzielna Sekretarka Miłosierdzia uczyniła jednak wszystko, co było w jej mocy, by o Jezusie Miłosiernym zaświadczyć, a później temat ten podjął Jan Paweł II - najpierw jeszcze jako biskup krakowski, a potem jako papież. Jak ważne to dziś dla ludzkości - świadczą rzesze ludzi z całego świata, którzy znają obraz „Jezu, ufam Tobie”, przyjeżdżają do Łagiewnik i czytają - w swoich językach - „Dzienniczek” s. Faustyny.
Jeżeli jednak zdajemy sobie sprawę, że Bóg jest Miłością Miłosierną, że kocha i przebacza - czegóż możemy się lękać? Możemy żyć i rozwijać się w najlepszych warunkach, w cieple miłości i zrozumienia. Ufność w miłosierdzie sprawia, że człowiek w obliczu swojego grzechu, swojej słabości, także wobec grzechu innych może przyjść do Boga i prosić o przebaczenie. Bo dla Boga nie upadek człowieka się liczy, ale podniesienie się z niego. Miłosierny Bóg jest Dobrym Ojcem, który zawsze wychodzi na spotkanie syna marnotrawnego, bo serdecznie prosi, by nawrócił się i poprawnie żył.
Trzeba więc dziękować Panu Bogu za tę iskrę miłosierdzia, która rozbłysła z polskiego Krakowa za przyczyną naszych świętych. Wszyscy jesteśmy zanurzeni w grzechu, ale Boże miłosierdzie jest ponad tym wszystkim. Mocno wierzmy w to, że ono uratuje świat i każdego z nas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu