Papieska pielgrzymka na Maltę w dniach 17 i 18 kwietnia przeszła w Polsce, z oczywistych racji, nieco niezauważona. Żyliśmy zupełnie czymś innym. Malta, kraj bliski nam przez zakorzenioną nadal głęboko kulturę chrześcijańską, która wyraża się choćby w absolutnie chroniącej życie legislacji, czekała na pierwszą od dziewięciu lat wizytę Następcy św. Piotra z nadzieją, że Ojciec Święty umocni wiarę wśród mieszkańców wyspy.
Okazją do pielgrzymki Benedykta XVI była 1950. rocznica przybycia na wyspę św. Pawła Apostoła. Jej hasłem były słowa Apostoła Narodów zaczerpnięte z Dziejów Apostolskich: „Musimy przecież dopłynąć do jakiejś wyspy”. (Dz 27, 26).
Najbardziej katolickie państwo Unii Europejskiej, w którym 98 proc. społeczeństwa przyznaje się do wyznania katolickiego, a co niedziela do kościoła na Mszę św. uczęszcza ponad połowa mieszkańców, też zmaga się z sekularyzacją i laicyzacją. Widzą to także przedstawiciele maltańskiego duchowieństwa, jak choćby w obszernym wywiadzie dla „Times of Malta” ks. prał. Charles Scicluna, pracujący w Kongregacji Nauki Wiary (wcześniej z Benedyktem XVI). Jest to więc dla Kościoła wyzwanie, ale i szansa.
W tym kontekście wymowne stało się pierwsze wezwanie Papieża, który zaapelował do witających go na lotnisku oficjeli i wiernych. - Niech Malta broni wartości chrześcijańskich. To były jedne z pierwszych słów, jakie padły z ust Benedykta XVI, gdy 17 kwietnia wylądował na wyspie. Wcześniej o wyzwaniach laicyzacji wspomniał prezydent tego małego kraju George Abela, zaznaczając jednak, że nadal bardzo wielu mieszkańców przywiązanych jest mocno do tradycji chrześcijańskiej.
Kolejnym punktem 24-godzinnej wizyty na tej wyjątkowej wyspie było spotkanie z prezydentem, a pierwszy dzień zakończyło spotkanie z maltańskimi misjonarzami w grocie w Rabacie, w której przez trzy miesiące mieszkał św. Paweł. Benedykt XVI w przemówieniu podziękował misjonarzom za ich trud głoszenia Jezusa Zmartwychwstałego innym. Wezwał również wszystkich Maltańczyków do dzieła nowej ewangelizacji i do świadectwa o świętości życia i godności małżeństwa oraz rodziny. - Świat potrzebuje tego świadectwa! - apelował do katolickiego narodu Następca św. Piotra, który przybył do miejsca, w którym fundamenty wiary i kultury położył św. Paweł.
W niedzielę 18 kwietnia Papież spotkał się z Maltańczykami na Mszy św. na placu św. Publiusza we Florianie. W Eucharystii uczestniczyło 40 tys. wiernych, a koncelebrowało ją ok. 800 księży. Papieska homilia była jednym wielkim wezwaniem, aby Maltańczycy przeciwstawili się pokusom świata i nieustannie dawali świadectwo wiary i pobożności. - Strzeżcie wiary i wartości, jakie przekazał wam Wasz ojciec, św. Paweł Apostoł - wezwał Papież Maltańczyków w ich ojczystym języku. Zachęcił ich, aby „starali się przekazywać je nie tylko dzieciom, ale wszystkim tym, których dzisiaj spotykają”. - Każdy odwiedzający Maltę powinien być pod wrażeniem pobożności jej mieszkańców, tętniącej życiem wiary, przejawiającej się w obchodach świąt, piękna waszych kościołów i sanktuariów. Darem tym trzeba się jednak dzielić z innymi, musi być wyrażony - mówił Ojciec Święty.
Ostatnim punktem papieskiej wizyty było spotkanie z młodzieżą na nabrzeżu Wielkiego Portu w La Valletcie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu