Bez dużej przesady można chyba pokusić się o stwierdzenie, że wielkie miasta cechuje swoista mistyka. Kto nocą patrzy z wysokości wieżowca na Hongkong lub z okna samolotu spogląda na światła Nowego Jorku, doznać może niemal religijnego uczucia zachwytu i tajemnicy. Niestety, Jezus na pewien czas został pozbawiony przywileju zachwycania się mistyką miasta. Po uzdrowieniu trędowatego zakazał mu mówić o tym cudownym wydarzeniu, on jednak „ZACZĄŁ WIELE OPOWIADAĆ I ROZGŁASZAĆ TO, CO ZASZŁO, TAK ŻE JEZUS NIE MÓGŁ JUŻ JAWNIE WEJŚĆ DO MIASTA, LECZ PRZEBYWAŁ NA MIEJSCACH PUSTYNNYCH. A LUDZIE ZEWSZĄD SCHODZILI SIĘ DO NIEGO” (Mk 1, 45). Paradoks? Pewnie tak. Bo pustynia z natury jest miejscem odludnym. Tymczasem Jezus na pustyni przyciąga szukających Boga, niczym zielona oaza przyciąga spragnionych wędrowców. W tym przypadku wędrówka na pustynię okazała się podróżą w głąb - w przepastne głębiny ludzkiego serca i zakamarki umysłu pełnego przekonań domagających się weryfikacji. Chodzi o podróż w krainę metanoi i wiary. Najbardziej kamienistą i pustynną drogą człowieka jest droga odejścia od egoizmu, wędrówka oddalania się od miłości siebie samego. Najbardziej uciążliwym piaskiem, który dostaje się do oczu, nie jest piasek pustyni, lecz drobne ziarenka wygodnictwa, świętego spokoju i własnych planów. Najmocniej doskwierającymi kamieniami nie są te, które dostają się do sandałów w czasie pustynnej wędrówki, lecz kamyczki złośliwości, obojętności i zdrady. Największym pragnieniem nie jest pragnienie wody, lecz życzliwego odruchu serca ze strony drugiego i wobec drugiego. Dzień, w którym Jezus znalazł się na pustyni, gdyż pewien uzdrowiony trędowaty pokrzyżował Mu plany, dla wielu okazał się szczęśliwym dniem ich życia. Wybrali się na pustynię. Dla nich wszystko się zaczęło od doświadczenia pustynnej drogi. Droga pustyni stała się dla nich z czasem miernikiem człowieczeństwa.
Proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji opowiada w rozmowie z Mediami Watykańskimi o swoim doświadczeniu konklawe oraz dzieli się refleksjami dotyczącymi pierwszych kroków Leona XIV, którego poznał wiele lat temu, gdy o. Robert Francis Prevost był przełożonym generalnym augustianów. Filipiński kardynał ze wzruszeniem wspomina również papieża Franciszka, od którego śmierci minął prawie miesiąc.
W Kaplicy Sykstyńskiej, podczas konklawe, siedzieli obok siebie. Dziś kard. Luis Antonio Tagle i Leon XIV – Robert Francis Prevost spotkali się ponownie – tym razem na audiencji w Pałacu Apostolskim – tydzień po ogłoszeniu: Habemus Papam i pierwszym błogosławieństwie Urbi et Orbi nowego Papieża. Amerykańsko-peruwiański kardynał, który został papieżem, i filipiński purpurat znają się od wielu lat, a przez ostatnie dwa współpracowali blisko, jako kierujący dykasteriami: ds. Biskupów i ds. Ewangelizacji. W rozmowie z mediami watykańskimi kard. Tagle przedstawia osobisty portret nowego Papieża, dzieli się duchowym doświadczeniem konklawe i wspomina z wzruszeniem papieża Franciszka.
Kiedy o. Robert Prevost kierował parafią Matki Bożej z Montserrat w peruwiańskim mieście Trujillo, jego posługa wśród młodzieży prowadziła do nawróceń i zmiany życia. „Czuliśmy, że Chrystus naprawdę jest wśród nas. Był prawdziwym pasterzem” – wspomina David Carranza, ówczesny członek grupy młodzieżowej.
Na początku lat 90-tych o. Robert Prevost był proboszczem kościoła Matki Bożej z Montserrat w Trujillo, drugim pod względem liczby ludności mieście Peru. David Carranza był wówczas nastolatkiem, ale dziś wciąż doskonale pamięta tego łagodnego i uśmiechniętego duszpasterza, który zachęcał do udziału w różnego rodzaju zajęciach, od czysto duchowych po bardziej rekreacyjne: „Przez wszystkie lata, kiedy był proboszczem – opowiada Radiu Watykańskiemu – mogłem z bliska doświadczać jego pokory i służby, zwłaszcza w grupie młodzieżowej Jóvenes Amigos de Cristo - Młodzi Przyjaciele Chrystusa. Był to okres, który zdecydowanie naznaczył moje życie i wiarę”.
W Watykanie i w całym Rzymie trwają przygotowania do niedzielnej uroczystej mszy inaugurującej pontyfikat papieża Leona XIV, wybranego 8 maja. Oczekuje się, że udział w niej weźmie około 250 tysięcy osób i 200 oficjalnych delegacji. Msza na placu Świętego Piotra odbędzie się w dniu 105. urodzin Jana Pawła II.
Rzym, który został przygotowany na masowy przyjazd pielgrzymów z całego świata z okazji Roku Świętego, ponownie w ciągu trzech tygodni staje przed wyzwaniem, jakim jest obecność tłumów wiernych na inauguracji pontyfikatu pierwszego papieża z USA. Wcześniej kilkaset tysięcy osób uczestniczyło w uroczystościach pogrzebowych Franciszka i w powitaniu jego następcy po konklawe.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.