Reklama

Gra z chińskim smokiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsza od ćwierćwiecza wizyta w Polsce szefa chińskiego rządu jest jednym z niewielu w ostatnich latach pozytywnych osiągnięć naszej dyplomacji. Ale to tylko jednorazowe wydarzenie poprawiające na pewien czas stosunki polityczne z państwem dysponującym drugą gospodarką świata. W Europie to nic nowego. Weszliśmy na drogę, którą od dawna kroczą nasi najważniejsi partnerzy z UE, z Niemcami i Francją na czele. Chińskie możliwości kapitałowe na tle zadłużonych po uszy państw zachodnich robią wrażenie i rozbudzają nadzieje. Teraz także w Polsce. Dobrze, że ten dialog wreszcie podejmujemy, ale nie miejmy złudzeń, że coś dostaniemy za darmo. Za wszystko trzeba płacić albo cenę polityczną, albo gospodarczą. Najbliższy czas pokaże, czy polska klasa polityczna ze wszystkimi swoimi słabościami jest przygotowana do samodzielnej, zgodnej z naszymi interesami, gry z chińskim smokiem.

Polityka i gospodarka

Reklama

Z reguły, gdy liderzy Państwa Środka przyjeżdżają na Stary Kontynent, załatwiają wiele spraw za jednym zamachem, wizytując po kolei kilka państw. Tak było i tym razem. Oprócz Polski premier Wen Jiabao odwiedził Islandię, Szwecję i Niemcy. Bardzo pouczające jest to, co tam robił. W malutkiej Islandii (niecałe 320 tys. mieszkańców) podpisał umowy o współpracy w branży naftowej i geotermii. Na terenach Arktyki znajdują się olbrzymie pokłady ropy i gazu. Szacuje się, że może to być nawet jedna czwarta wszystkich znanych zasobów tych surowców na świecie. I to przyciąga Chiny, które zabiegają o możliwość zakupu terenów pod budowę transatlantyckiej bazy do poszukiwań złóż w tym regionie i status stałego obserwatora w Radzie Arktyki. Z Islandii, która jest stałym członkiem tego zgromadzenia, premier Wen Jiabao wywiózł poparcie dla tych aspiracji. Uzyskał je w zamian za korzystne kontrakty gospodarcze, takie jak zakup dużych ilości islandzkich owoców morza, których przecież u chińskich wybrzeży też nie brakuje.
O Arktyce rozmawiał też w Szwecji, której przychylność dla chińskiej obecności w tym regionie pozyskał poważnymi kontraktami na dostawy z koncernów Ericsson, SKF i Sandvik oraz kredytem dla motoryzacyjnego giganta Volvo, który i tak należy już do kapitału chińskiego. Kredyt ten o wartości ok. 11 mld dol. ma sfinansować rozwój tego koncernu do 2015 r. Natomiast w Niemczech w obecności premiera Wen Jiabao i kanclerz Angeli Merkel została podpisana umowa, na mocy której Volkswagen za 170 mln euro zbuduje w Chinach już 11. fabrykę samochodów o możliwości produkcyjnej 50 tys. aut rocznie. Jest to największy rynek zbytu dla Volkswagena, który sprzedał tam w ubiegłym roku 2,26 mln samochodów (w Polsce niecałe 20 tys.). Premier Jiabao uczestniczył też w wielobranżowych targach w Hanowerze, uważanych za największe tego typu na świecie. Promował tam rodzime firmy i produkty. Nic dziwnego, że w tego typu akwizycję zaangażował się nawet szef rządu, skoro wartość niemiecko-chińskiej wymiany handlowej wyniosła w 2011 r. już 144 mld euro.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na razie tylko obietnice

Polska we współpracy z Państwem Środka jest w zupełnie innym miejscu. W handlu mamy olbrzymi deficyt, sięgający 12 mld euro. Nasz eksport wyniósł tylko 1,34 mld euro, a import - aż 13,24 mld euro. Co prawda obroty systematycznie się powiększają, ale rośnie też deficyt, który w 2004 r. nie przekraczał jeszcze 1 mld euro. Jednak podczas wizyty chińskiego gościa nie padła żadna propozycja, jak to zmienić. W ogóle na tle wymienionych wcześniej wizyt ta w Warszawie była bardzo mało konkretna. Jedyną poważną umowę dotyczącą warunków dostaw miedzi do Chin podpisał KGHM. Ale było to tylko uszczegółowienie zawartego już wcześniej kontraktu ramowego na lata 2012-2016 na kwotę ok. 2-3 mld dol.
Poza tym były ważne, ale tylko obietnice. Najważniejsza z nich to zapowiedź uruchomienia przez konsorcjum chińskich banków specjalnej linii kredytowej wartej 10 mld dol., która ma wspierać inwestycje w infrastrukturę, nowe technologie i zieloną gospodarkę w Europie Środkowej. Niby to bardzo duże środki, ale jeśli się uwzględni, że mogą o nie aplikować rządy 16 państw z naszego regionu, nie wygląda to już tak rewelacyjnie. A do tego nie są znane warunki. Zapewne uruchomienie kredytu, który przecież trzeba będzie kiedyś spłacić, będzie się wiązało z zakupem chińskiej technologii lub zatrudnieniem chińskiego wykonawcy. Polskie doświadczenia pod tym względem związane z firmą COVEC nie są najlepsze. Co ważne, nie możemy do dzisiaj wyegzekwować należnych odszkodowań w wysokości ok. 120 mln zł. Czy ten temat poruszano podczas tej wizyty i czy coś ustalono - nie wiadomo. Ale nasz gość z Pekinu skutecznie połechtał polskie ambicje. Dużo mówił o strategicznym partnerstwie i o tym, że jesteśmy liderem w regionie. Chiny to wielki i atrakcyjny gospodarczo partner, z którym warto rozwijać współpracę. Trzeba jednak mieć też własne propozycje i umieć piękne słowa przekuć w gospodarcze korzyści. Premier Chin swoją europejską podróżą dał nam przykład, jak we współczesnym świecie polityka służy interesom ekonomicznym.

* * *

Bogusław Kowalski
Publicysta i polityk specjalizujący się w polityce gospodarczej, wiceminister transportu w latach 2006-2007, poseł na Sejm RP w latach 2007-2011

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rzecz o aniołach

Niedziela łowicka 40/2002

[ TEMATY ]

anioły

Karol Porwich/Niedziela

Któż z nas nie zna prostych i pełnych ufności słów modlitwy: "Aniele Boży, stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój..." Dla niektórych była to może pierwsza w życiu modlitwa, szeptana jeszcze na kolanach matki. Ale czy anioły są żywo obecne tylko w świecie dziecięcej wyobraźni? Czy my, dorośli, też możemy wierzyć w anioły?

Jak ktoś kiedyś policzył, anioły są wspomniane w Piśmie Św. Starego i Nowego Testamentu 222 razy! Pismo Święte jest zatem od początku do końca przeplatane wzmiankami o aniołach. Bóg stawia anioły u wrót raju; aniołowie nawiedzają Abrahama; aniołowie wyprowadzają Lota i jego córki z pożaru Sodomy; anioł nie pozwala Abrahamowi zabić jego syna Izaaka. Czasem aniołowie są groźni: Bóg posyła anioła, który zabija pierworodne Egipcjan. Ale to anioł również wyprowadza Izraelitów z niewoli. Anioł zamyka paszcze lwów, żeby nie pożarły Daniela. Także w Nowym Testamencie jest wiele zdarzeń, w których występują aniołowie. Przecież to Archanioł Gabriel zwiastuje Maryi Pannie poczęcie Syna Bożego; aniołowie śpiewają przy Jego narodzinach i sprowadzają pasterzy do stajenki; aniołowie ostrzegają Mędrców ze Wschodu przed Herodem. Anioł objawia św. Józefowi tajemnicę wcielenia i każe uciekać Świętej Rodzinie do Egiptu. Aniołowie służą Jezusowi, przy grobie Jezusowym zapewniają o Jego zmartwychwstaniu, a przy wniebowstąpieniu zapowiadają powtórne przyjście Zbawiciela. Sam Pan Jezus wspomina o aniołach. Mówiąc na przykład o nawróceniu grzeszników, stwierdza: "Tak samo powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca" (Łk 15, 10). Opisując sąd ostateczny zaznacza, że to aniołowie zwołaja ludzi na ten sąd, a On, jako Sędzia, zjawi się tam otoczony aniołami.
CZYTAJ DALEJ

Quo vadis, European education? Debata w Parlamencie Europejskim o przyszłości szkoły

2025-10-02 19:41

[ TEMATY ]

szkoła

parlament europejski

Andrzej Sosnowski

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

1 października 2025 r. w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się międzynarodowa konferencja „Quo vadis, European Education?”, poświęcona konsekwencjom i ryzykom związanym z projektem Europejskiego Obszaru Edukacji. Wydarzenie zorganizowała europoseł Małgorzata Gosiewska (ECR), która w swoim wystąpieniu otwierającym wskazała na zagrożenia, jakie niesie ze sobą unifikacja systemów edukacyjnych w Europie.

Konferencję otworzyła poseł do Parlamentu Europejskiego Małgorzata Gosiewska, zwracając uwagę, że projekt Europejskiego Obszaru Edukacji może prowadzić do osłabienia tożsamości narodowych. Podkreśliła, że edukacja to nie tylko wiedza, ale również fundament kulturowy i aksjologiczny, bez którego Europa może utracić swoje korzenie.
CZYTAJ DALEJ

Walka o pokój w Gazie

2025-10-03 11:41

[ TEMATY ]

wiara

pokój

Gaza

Balans Bieli

Balans Bieli/TVP

Brakuje im wody, jedzenia, dachu nad głową. Żyją w ciągłym strachu. Pomoc humanitarna nie dociera do potrzebujących, gdyż jest blokowana.

Kryzysu nie rozwiązują zrzuty pomocy z powietrza. Kościelne organizacje pomocowe obecne są w rejonie od samego początku konfliktu i starają się docierać z najmniejszą nawet pomocą przez parafię św. Rodzinie w Gazie. W wyniku konfliktu zginęło do tej pory około 65 tysięcy osób. Ci, którzy przeżyli, byli wielokrotnie przesiedlani. Schronienia szukają w prowizorycznych obozach dla uchodźców.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję